Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

niekochana córka koleżanki

Polecane posty

Gość gość

Od kilku lat przebywam za granicą. I tu właśnie poznałam koleżankę. Obydwie jesteśmy po 30, mamy po 2 dzieci. Z tym że u niej starsza już nastoletnia córka jest z pierwszego i dość burzliwego związku. Ostatecznie koleżanka związała się z obecnym partnerem z którym jest do dzisiaj. Obecny partner pojawił się w ich życiu gdy mała miała 4 miesiące. Nastolatka jest typową dziewczyną z buntem itp. Tak więc moja koleżanka myśli o tym aby oddać na wychowanie starszą córkę do babci bo : już nie daje z nią rady i uwaga: bo ona strasznie przypomina mu o pierwszym facecie, drażni ją że jest podobna do ojca. Ja to odczuwam że ona jej poprostu nie chce, nie kocha. Sama nie wiem. Ale odczuwam taką niechęć. Koleżanka na też młodszą 8 letnią córkę. Moje pytanie czy jest możliwe żeby kochać jedno dzieci mniej do tego stopnia żeby pozbyć się jej? Zastanawiam się czy nie robie nastolatce niedźwiedziej przyslugi namawiając matkę do zaniechania takich planów. Sama mam 2 dzieci i dla mnie to kosmos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie koleżanka powinna się leczyć. Jak możesz chcieć oddać dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wg mnie to autorka nie powinna się wtrącać, chociaż przyznam,że oddanie nastolatki i to trudnej nastolatki babci to pomysł kulą w płot. Dziewczyna poczuje się odrzucona i jeszcze bardziej bedzie się buntować co może doprowadzić do opłakanych skutków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No staram się być wsparciem dla koleżanki. Ale czasem decyzje które podejmują inni są niezrozumiałe. Nie oburza mnie to specjalnie ale nie potrafię zrozumieć takiej strony. Zawsze wydawało mi się że matka kocha swoje dzieci ponad wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja kolezanka to sierota i to CWANA sierota zyciowa. Tyle lat wychowywala corke i bylo dobrze a teraz nagle nie moze sbie dac rady. Wiec co wtedy? Oczywiscie oddac staruszce ktora pewnie sama potrzebuje lub niedlugo bedzie potrzebowac opieki innych. Babcia to taki kon pociagowy, cale zycie musi pracowac jak nie na emeryture to dla dzieci nianczac wnuki i tak do smierci i BABCIA oczywiscie sobie bedzie musiala dac rade ze zbuntowana nastolatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy ty autorko masz córkę nastolatkę? bo zareczam Ci, że można wtedy czuć do swojego dziecka dużą niechęć :( co nie znaczy,że się tego dziecka nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie koleżanka się obudzi jak jej córka wejdzie w towarzystwo, które będzie ją akceptowało, wspierało, będzie odczuwała, że wreszcie znalazła przyjaciół. A potem okaże się że Ci jej "przyjaciele" to sekta, narkomani, stręczyciele. Tacy ludzie szukają słabych, tych którzy szukają przez krzyk i bunt ciepła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja obecnie mam małe dzieci bo 8 i 3 lata. Ale nie wyobrażam sobie żeby wywieźć je do Polski gdy będą niegrzeczne. Na razie zminimalizowalam kontakt z koleżanką bo tylko na nią krzycze a ona raczej tego teraz nie potrzebuje. Tylko jakiegoś głosu rozsądku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie ze mozliwe,mnie tez matka nie kochała nigdy:( Znam tez taka sytuacje ze matka po rozwodzie z alkoholikiem 3 dzieci sobie zostawiła a najstarszego do domu dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×