Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dziecko z narkomanem

Polecane posty

Gość gość

Witam wszystkich. Potrzebuje sie wygadać, poradzić anonimowo, bo nie daje sobie juz rady. Mam 21 lat i rocznego synka, mieszkam w Anglii od kilku lat z moim partnerem, ojcem synka, który jest uzalezniony od heroiny od wielu lat. Kiedy sie poznaliśmy nie wiedziałam nic o jego nałogu, dopiero kiedy zaszłam w ciąże poprosił mnie o pomoc, powiedział, ze jest uzalezniony, i ze cały czas bierze. Kiedy sie poznaliśmy juz był na terapii metadonowej, ale mimo tego brał. Jak zaczęłam zauważać po nim kiedy jest na haju robiłam mu awantury i jakiś czas był trzeźwy, jakoś pod koniec ciąży znalazłam w mieszkaniu strzykawki (wcześniej tylko palił) zdałam sobie sprawę, ze naprawdę jest jeszcze gorzej z nim zamiast być coraz lepiej. Znowu była awantura ja strasznie byłam załamana , ale znów zamydlił mi oczy, znów jakiś czas nie brał i zmniejszyli mu dawkę syropu, pózniej nawet przenieśli go na program subuteksowy i brał z 8 tabletek pózniej tylko jedna. Przyjechał do nas jego kuzyn ( zawsze mnie wielce wspierał przez telefon jako zagorzały przeciwnik narkotyków) i moj partner zaczął brać razem z nim!!! Wpakował nas w niesamowite długi, nabrał pożyczek itd. Kuzyna sie pozbyłam on znów chce wyjsć na prosta . Ja chciałabym go zostawić, ale nawet nie mam jak! Kocham mojego syna bardzo chce zapewnić mu wszystko co najlepsze, i odejść od partnera, ale kocham go a po drugie nie mam gdzie iść! Jestem za granica skazana sama na siebie, rodzice nie żyją z reszta rodziny nie rozmawiam kontakt sie urwał. Nie wiem juz co robić mam juz tego wszystkiego dosc jestem kłębkiem nerwów :( proszę poradzicie mi co ja mam zrobic lub chociaż wesprzyjcie mnie jakoś ja juz wymiękam psychicznie jestem wiecznie przemęczona chciałabym w pełni poświecić sie mojemu dziecku, ale nie mogę dopóki na głowie mam drugie dorosłe dziecko kocham go jest wspaniałym ojcem i dla mnie jest dobry ale jego nałóg wyniszcza i mnie i jego na nie chce tak żyć jestem za młoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wg mnie jest 15% szans ze przestanie brać. W anglii jest ponoć lepsza pomoc ze strony opieki spolecznej. Może warto sie zapytac o pomoc i zaczac nowe lepsze zycie? Myślę, że ojciec narkoman (heeloł nie gadamy tu o marihuaninie) nie będzie najlepszym wzorcem dla Twojego syna. Wydaje mi się ze lepiej zebyś odeszła od niego.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówiłam wiele razy, ale ja nawet nie mam gdzie sie podziać jeśli miałabym go zostawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odejdź gdziekolwiek, bo z nim będzie coraz gorzej. Uciekaj bo tylko tak uchronisz dziecko. Chyba nie chcesz dla dziecka życia z ojcem narkomanem. On się nie zmieni, a będzie coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce... Złożyłam wniosek o mieszkanie socjalne, ale czekam na nie juz z pół roku i nie zapowiada sie na to żebym szybko dostała, bo tutaj facet narkoman to nic strasznego i traktowany jest jak facet chory na cos. :( pytałam w pracy czy wrócą mnie na pełen etat ale do maja nie ma szans nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj nie przesadzajcie już z tym wychowaniem. Jakoś mamusia jej partnera nie dała rady wychować go na porządnego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ćpanie syna to nie zawsze wina rodziców... Ogarnijcie się. Ja jestem z patologicznej rodziny, a sama takiej nie stworzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jego matka jest schorowana znerwicowana kobieta jego ojciec był policjantem zmarł kiedy on miał 4 lata... Jego siostra jest normalna ma normalna rodzine jego brat to samo.. To nie wina jego mamusi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekaj na złoty strzał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedynym ratunkiem jest Twoja ostateczna decyzja. Chcesz mieć normalny dom i warunki do wychowania dziecka, musisz odejść. Powinnaś zwrócić się do instytucji przydzielającej mieszkania socjalne i poprosić o pomoc. Twoje uczucia do partnera sprawiają, że opadasz z sił. Ulegasz jego kłamstwom, tracisz pieniądze i marnujesz swoje życie. Odwagi ! Dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki mam nadzieje ze uda mi sie jakoś odejść od niego bo nie daje juz rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to jest, że narkoman, alkoholik, czy inny patologiczny młot zostanie biologicznym ojcem a tak wielu fajnych i wartościowych mężczyzn jest samych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga

Witaj.Ja jestem w podobnej sytuacji.maz narkoman pali ( marichuane, hash) a teraz niedawno jeszcze dowiedzialam sie ze prowadzil auto pod wplywem kokainy.18 lat malzenstwa 2 dzieci wiele razy chcialam odejsc ale on zawsze obiecywal ze sie zmieni albo manipulowal mna, ze powiesi sie albo trul sie zybym jego niezostawila.Nic sie nie zmienil tylko na gorsze! Cale zycie okradal mnie i dzieci.Ciagle tylko splacalam jego dlugi.wkancu powiedzialam dosc. Musze zawalczyc o siebie dla siebie i dla swoich dzieciaczkow.Czasem jest ciezko ale wierze w to ze dam rade .I ZYCZE Tobie takiej determinacji i sily zeby odejsc od meza bo inaczej nie bedziesz mniala zycia przy nim.Nic dobrego nie wnosi do Waszego zycia.Powodzenia i trzymam kciuki.Mysle ze jak poprosisz o pomoc socjalna to oni beda w stanie wyciagna Cie z tego bagna i wyciagna do Ciebie reke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×