Brzydzę się nim, odczuwam niechęć, nie mogę tego zaakceptować...Przeszłość...

Witajcie :) Mam 21 lat, swojego faceta znam od 14 roku życia.Ma on obecnie 29 lat. Jestem z nim ponad 3 lata, czasem zaczyna mówić o ślubie,wiem że ma poważne plany w stosunku do mnie.Jest naprawdę atrakcyjnym facetem. Chodzi o to gdy miał jakieś 21-22 lata mieszkał w mieszkaniu w mieście, bo tam pracował, oczywiście w bloku, wczoraj podczas rozmowy , rozmawialiśmy o naszej przeszlości, o tym co sie dowiedziałam, nigdy nie wiedziałam , doznałam szoku. Otóż mieszkając w mieście , miał "sąsiadki" oraz koleżanki nie daleko. Przez dobre dwa lata, spotykał się z nimi, tylko dla seksu, dla zaspokojenia samego siebie, naprawdę było mi przykro, miałam żal do niego że wykorzystywał te dziewczyny,ale one same też były winne. Rozumiem, będąc w związku,ale tak o koleżanki,aż mi się płakać chce. On dla mnie był pierwszym. Mam żal, chciałabym mu dorównać, ale nie złośliwie,bo się nie puszcze tak jak on. Tylko chciałabym ,aby tego załował, ale on na to "nie żałuję tego sam seks i tyle " Najgorsze że nie było ich dwie lub jedna , tylko liczba dwucyfrowa. Aż mnie zatkało, kocham Go bardzo ale to jakoś dziwnie na mnie wpływa. To było samo pukanie bez jakiegokolwiek zaangażowania, miłości, obracał każdą na boku. Kocham go ale nie mogę tego wyryć z pamięci, boli mnie to w środku,mam żal. Nie chce go stracić, ale gdy mnie dotyka podczas stosunku dziwnie się czuje, jak kolejna jego "ofiara" wiem, nie mogę winić jego, bo wtedy jeszcze z nim nie byłam, ale to takie upokorzenie. Po prostu nie wytrzymuję. Kocham z całego serca, ale to mnie dobiło. Studiuję właśnie i spałam tej nocy u niego, jak mi powiedział, łzy stanęły mi w oczach, on poszedł wziąć kąpiel, ja pościeliłam łożko i się podsunęłam na sam brzeg, pózniej chciał się przytulić, objąć mnie, lecz ja się odsunęłam i to tyle.Dziś wstałam pojechałam do domu i właśnie tu jestem. Co ja mam zrobić. Proszę pomóżcie mi. Zaakceptuje to kiedyś czy jak ? Nie wiem co mam robic, mam łzy w oczach, proszę pocieszcie...i pomózcie.

Przepraszam za błędy, ale pisałam dość szybko, wybaczcie.

Doskonale Cię rozumiem autorko. Tak bogata przeszłośc seksualna obecnego partnera może wywoływać niepokój, że jest się Jego kolejną, jak to określiłaś, "ofiarą". Miałam podobną sytuację. Jednak jestem z moim facetem do dzisiaj, bo mi po prostu pokazał, udowodnił, że jestem dla Niego najważniejsza w zyciu. Ale też bywa, że mam jakieś głupie fazy, że to się skończy, że kombinuje gdzies na boku, że ja jedna Mu nie wystarczę. Jedyne co moge Ci poradzić, to obserwuj, wyciągaj wnioski, zobacz czy się stara o Ciebie, czy Mu naprawdę zależy. Ja swojego chłopaka przetestowałam od stóp do głów. Dla niektórych będzie to szokujące, ale nie mam czasu na tracenie życia dla kogoś kto by mnie nie szanował, zdradzał, robił wałki.

On się zdradą w związku brzydzi, bo żadnej jak był w związku nie zdradził, ale wtedy był sam gdy to robił, ciągle praca, praca... To było wczoraj, zobaczę czy się będzie starał. Oczywiście jak się wczoraj odsunęłam, i jednocześnie odepchnęłam go ode mnie to powiedział mi,że mnie kocha, że to było dawno, że mnie nigdy nie zdradzi i jestem najważniejsza itp... Ale w głębi serca czuję smutek,żal,rozczarowanie... Wiem że mnie on bardzo kocha, nawet sam myślał o ślubie. Zobaczymy, musi minąć chyba trochę czasu, "przetestuję " go , jak mi koleżanka doradziła, zobaczymy co i jak będzie do wieczora :) Dzięki Ci za wsparcie, życzę Tobie szczęścia :)

ależ wy macie problemy... :o