Studia zniszczyły mi życie (też)

Mam 30 lat i nigdzie dotąd nie pracowałam. W LO uczyłam się źle i byłam klasowym tumanem, z tego względu poszłam na studia humanistyczne. Najpierw kulturoznawstwo - całkowita porażka, później z zainteresowań na historię. Lubiłam te studia bardzo, nawet obroniłam się na 5. Nic mi to jednak nie dało, bo przy takich studiach trzeba być bardzo mobilnym, mieć najlepsze oceny i być przedsiębiorczym żeby jakąkolwiek przyszłość mieć, a ja taka nie jestem w żadnym calu. Dlatego też od 5 lat siedzę w domu i nie widzę żadnych perspektyw. Do muzeum, archiwum, nawet gdyby nie i istniały znajomości, nepotyzm mnie nie wezmą, a w outsourcingu (jedyna droga w Krakowie) nie chcę. Zasmuca i denerwuje mnie sypiąca się Polska, ale nigdzie nie wyjadę bo mam tu pewne zobowiązania, poza tym jestem za słaba i zbyt strachliwa na wyjazd, a żadnej bliskiej rodziny, skłonnej do pomocy na obczyźnie i miejscowo nie posiadam. I dlatego chciałam się tutaj pożalić, że z całym pechem życiowym musiałam jeszcze trafić z dorosłością na czasy dla superbohaterów.

hehe

witam,w klubie, z tym że ja po AGH .. robote mam, ale nic nie zarabiam xD

że coo :O a co twoj facet na to ze musi cie utrzymywac?

nic nowego, teraz sami inżynierowie potrzebni, a i oni nie zawsze maja prace - polska. -.-

"Polska się sypie" przez takich jak Ty. ZERO AMBICJI I DNO. Pozdrawiam.

inżynierowie już wcale nie są potrzebni, ja jestem po kierunku technicznym (geodezja) i z pracą kruchutko

Bo w dzisiejszych snobistycznych czasach, kiedy dla czlowieka liczy sie tylko on sam, najlepsze zawody to takie, ktore sa zwiazane wlasnie z wygladem czlowieka. Chirurdzy plastyczni, fryzjerzy, kosmetyczki, trenerzy, no i lekarze zeby mogli leczyc tych ktorzy przesadza z upiekszaniem swojego ego., szczegolnie psychiatrzy. W tych zawodach widze przyszlosc.

to nie studia zniszczyły Ci życie, tylko brak pracy. I twoje lenistwo. Brawo

Dlaczego przeze mnie ja nie biorę ani nie brałam żadnych zasiłków i zapomóg. Nie mam "faceta", a utrzymują mnie rodzice. Potwierdzam, że w Polsce wykorzystuje się i pomiata i inżynierami, mój tata jest taki po AGH, jest przed emeryturą i zarabia około 3 tysięcy mimo kierowniczego stanowiska. Kiedy kraj nie ma przemysłu to upada.

Mnie też się nie wydaje, że to studia zniszczyły Ci życie. Poza tym jeszcze żyjesz. Też skończyłam humanistyczne, też nie zawsze było fajnie z pracą, ale jakoś sobie ciągnę, raz lepiej raz gorzej. Masz dopiero 30 lat i wiele jeszcze mozesz zrobić.

To, jakie studia skończyłaś, jest mało ważne. Ważne są Twoje osobiste cele i wybory. Ja też nie pracuję w wyuczonym zawodzie, ale nie mam problemów ze znalezieniem pracy. Inna sprawa, że nie wiem czy po raz drugi bym się na studia zdecydował.