Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam 26 lat i jestem załamana swoim życiem

Polecane posty

Gość gość
Dodam, że założyłam sobie kilka dni temu konto na portalu randkowym, ale z tego, co widzę, to trudno poznać tam kogoś sensownego. Większość tych facetów - takie odniosłam wrażenie - chce się od razu spotkać i zaliczyć dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma 38 lat. jestem facetem. nie uważam że każdy związek to bajka ale podejrzewam że twoj to koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staram się kobieco ubierać, dbam o siebie, ale zazwyczaj jest tak, że faceci jedynie patrzą w moim kierunku i nic z tego nie wynika. Inni - tak jak ten, który mi się podoba - traktują mnie natomiast tak, jakbym była ich przyjaciółką, siostrą. Niestety jestem dość nieśmiała i brak mi pewności siebie, przez co być może zniechęcam płeć przeciwną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie był atak, po prostu nie jestem fanką polecania znalezienia faceta jako leku na wszelkie troski i wszelkie problemy kobiet. można zbudować sobie sammocenę i nauczyć sie jak czerpać radość i satysfkacje z życia na podstawie innych rzeczy niż tylko fakt, że jest sie w zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale jako kumple jesteście dość blisko czy to mało intensywna znajomośc? jak wyglądają wasze relacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy dość blisko. Często się sobie zwierzamy, rozmawiamy o trudnych dla nas sprawach, spotykamy się. Wiem, że mnie bardzo lubi i ufa, ale no właśnie... Tylko tyle. Wiem, że interesują go inne kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie był atak, po prostu nie jestem fanką polecania znalezienia faceta jako leku na wszelkie troski i wszelkie problemy kobiet. można zbudować sobie sammocenę i nauczyć sie jak czerpać radość i satysfkacje z życia na podstawie innych rzeczy niż tylko fakt, że jest sie w zwiazku. odp. ja nie pisąłem że facet z miejsca załatwi wszystkie problemy ,ale partner w życiu człowieka jest ogromnie ważny. autorce tematu moim zdaniem na ten moment brakuje poprostu mężczyzny.myślę że masz nieciekawe doświadczenia z meżczyznami dlatego tak się żachnęłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy dość blisko. Często się sobie zwierzamy, rozmawiamy o trudnych dla nas sprawach, spotykamy się. Wiem, że mnie bardzo lubi i ufa, ale no właśnie... Tylko tyle. Wiem, że interesują go inne kobiety.odp. moim zdaniem oboje się sobie podobacie ale oboje macie jakąś blokadę. nie wieżę w przyjażń miedzy kobietą a mężczyzną. zawsze jest to jakaś relacja damsko-męska którą coś blokuje. np. nieśmiałość.może wydajesz mu się niedostępna dlatego nie atakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę opierać swojej samooceny na tym, czy posiadam faceta, czy też nie. Nie chcę tego uzależniać ani od niego, ani od innych ludzi. Zauważyłam bowiem, że mam taką tendencję, a to jest okropne. Z drugiej strony chciałabym spotkać kogoś i zakochać się ze wzajemnością. Bowiem do tej pory nigdy nie byłam w żadnym związku i nawet nie wiem, jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie nie, to jest póki co jednostronne. On często mi się zwierza i wiem, że jest zakochany w innej kobiecie. Nie może jednak z nią być, więc szuka kogoś poprzez portal randkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę opierać swojej samooceny na tym, czy posiadam faceta, czy też nie. Nie chcę tego uzależniać ani od niego, ani od innych ludzi. Zauważyłam bowiem, że mam taką tendencję, a to jest okropne. Z drugiej strony chciałabym spotkać kogoś i zakochać się ze wzajemnością odp. jesteśmy zwierzętami stadnymi i potrzebujemy akceptacji stada(chciażby jakiejś wąskiej grupy ludzi - najlepiej podobnych do nas) i jesteśmy stworzeniami seksualnymi i potrzebujemy partnera(i sexu i miłości)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakochany w innej kobiecie." odp. co to za inna kobieta? mówił coś o niej? bo może to ty ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację. Ja od lat uciekam przed miłością i szukam zapomnienia w edukacji, pracy, pasjach. Chcę być jak najlepsza, wydaje mi się, że jeśli coś osiągnę w życiu, to wtedy ktoś mnie pokocha. Teraz, kiedy jestem zagubiona i wciąż mam nieuporządkowane życie, nie widzę dla siebie szans na miłość. Bo co mogę zaoferować drugiej osobie? To, że jestem ciepła, wrażliwa i wierna to za mało w tych czasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tą kobietą jest nasza koleżanka. Wiem, że bardzo mu na niej zależy, ale ona w ogóle nie jest nim zainteresowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od lat uciekam przed miłością i szukam zapomnienia w edukacji, pracy, pasjach." odp. próbujesz wypełnic deficyt jednej rzeczy jakąś inną ale to sie nigdy nie uda . to baaaardzo powszechna pułapka. pytanie tylko skąd wzięło sie przekonanie że nie jesteś warta tego żeby byc kochaną. skądś się to musiało wziąść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem. Po prostu zawsze, odkąd tylko się w kimś zakochiwałam, czułam się gorsza od tego kogoś. Teraz też tak jest. Mam wrażenie, że dopóki nie odniosę jakiegoś większego sukcesu, nikt mnie nie pokocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale zdajesz sobie doskonale sprawę z tego że nie przez sukces kobiety znajdują sobie meżczyzn(odwrotnie to faktycznie ma wpływ- zn "faceci sukcesu" przyciągają kobiety).musisz dojśc do tego skąd się bierze to niskie poczucie własnej wartości(może jakis psycholog cie nakieruje skąd się to bierze-często DDA tak mają , ale może byc też inna przyczyna oczywiście)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DDA na pewno nie jestem. Wydaje mi się, że wpływ na to mogła mieć sytuacja w domu. Tzn. teraz jest ok, rodzice mnie wspierają, ale kiedy byłam dzieckiem, często byłam krytykowana. W dodatku moja mama próbowała wtedy popełnić samobójstwo, a potem leżała w szpitalu psychiatrycznym. Do dziś jest osobą nerwową, wybuchową, choć wiem, że mnie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W szkole też zresztą miałam wtedy problemy. Dzieci ciągle mi dokuczały i wyzywały. Potem, w gimnazjum, też nie było lekko. Zawsze byłam klasową ofiarą, kimś gorszym, kogo można było zgnoić, bo nie potrafił się obronić. Na studiach niby było już lepiej, poznałam ludzi, z którymi się dobrze czułam, ale nigdy nie wyzbyłam się strachu przed oceną i kompleksów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem psychologiem ale wydaje mi się oczywiste że jak człowiek kiedy się rozwija i buduje jego "ja" ciągle jest krytykowany i to z ust osób od których najbardziej sie oczekuje akceptacji i to takiej bezwarunkowej(mówie o rodzicach) to takie dziecko uwierzy ze jest "do kitu".przeważnie rodzice "ślepo" zachwycaja się własnym dzieckiem i pewnie to uzasadniony mechanizm wzmacniający dorastającego człowieka.Po matce na domiar złego mogłaś odziedziczyć dużą wrażliwość psychiczną. te dwa elementy dały piorunującą mieszankę. może jakiś psycholog by ci pomógł...? p.s. czy to matka cię tak krytykowała? pewnie już wtedy nie radziła sobie sama ze soba tak naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie wyzbyłam się strachu przed oceną " odp. no to zrozumiałe bo ta ocena zbyt wiele razy była negatywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I matka, i ojciec. Tata też ma trudny charakter niestety, choć zauważyłam, że teraz bardzo się zmienił na plus. Zawsze coś robiłam źle, zawsze odstawałam od reszty. W szkole niby byłam lubiana przez nauczycieli, ale to, że dzieci mnie nie lubiły, sprawiało, że się bałam tam przychodzić. Nigdy nie czułam się do końca akceptowana, nawet na studiach, choć każdy był tam dla mnie miły. Jeśli chodzi o facetów, było w moim życiu kilku, którzy bardzo mi się podobali, ale uważałam, że nie mam u nich żadnych szans i dlatego też już na starcie stwierdzałam, że nie warto walczyć o ich uwagę. I tak z nim jestem najbliżej, bo przynajmniej wychodzimy razem, rozmawiamy. Z tamtymi tak nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak z nim jestem najbliżej, bo przynajmniej wychodzimy razem" odp. co znaczy "wychodzimy"? idziecie razem we dwójkę gdzieś? sami? do kina? do knajpy?on cię zaprasza? opisz jak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się tego, że jeśli otworzę się na miłość i wejdę w związek, to okaże się, że nie spełniam wymagań mężczyzny, z którym wtedy będę. Że stwierdzi, że się mną rozczarował i w końcu uzna, że są lepsze ode mnie kobiety. Najbardziej się boję tego, że uzna, że jest dla niego za mało oczytana i interesująca (na wielu rzeczach się nie znam i mam z tego powodu kompleksy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzimy we dwójkę na koncerty, na piwo, do kina, planujemy też na wiosnę jechać razem do jego przyjaciół na Węgry. Najpierw to on mnie wyciągał z domu, teraz z kolei różnie - raz on, raz ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się tego, że jeśli otworzę się na miłość i wejdę w związek, to okaże się, że nie spełniam wymagań mężczyzny, z którym wtedy będę. Że stwierdzi, że się mną rozczarował i w końcu uzna, że są lepsze ode mnie kobiety. Najbardziej się boję tego, że uzna, że jest dla niego za mało oczytana i interesująca (na wielu rzeczach się nie znam i mam z tego powodu kompleksy). odp. rozumiem , ale już ustaliliśmy że to nie w tym problem bo to tylko są "wkręty".Trzeba by pogrzebać u żródła problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzimy we dwójkę na koncerty, na piwo, do kina, planujemy też na wiosnę jechać razem do jego przyjaciół na Węgry. Najpierw to on mnie wyciągał z domu, teraz z kolei różnie - raz on, raz ja. odp. no to ty sobie chyba jaja ze mnie robisz :D wy normalnie jesteście parą :) tylko dwoje nieśmiałych ludzi się poszukało!jedno i drugie boi się odrzucenia. przynajmniej na mnie to takie wrażenie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteśmy wcale parą. On nie jest nieśmiały, nie ma problemu z okazywaniem zainteresowania kobietom, więc gdyby był we mnie zakochany, na pewno by to powiedział otwarcie. Tymczasem on mnie traktuje jak młodszą siostrę - jest ciepły, opiekuńczy, wspiera, ale podobają mu się inne kobiety. Nie kryje się z tym zresztą. Pisze teraz z babką z badoo i stale o niej nawija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem ci co ja bym zrobił. postarałbym sie nawiązać z nim jakiś kontakt cielesny tzn dotykac go ale niekoniecznie w jakiś jednoznaczny sposób i nie nachalnie.poobserwuj jak on to przyjmuje. oswajaj go z tym że się zbliżacie do siebie . nie twierdze że masz go złapac za jajca ,ale np na powitanie pocałuj i na jakiś czas to starczy(w razie czego przeciez pocałunek w policzek to koledze też się daje na przywitanie)i obserwuj jego reakcje ,ale nie rób nic co postawi cię w sytuacji ,że jak "nie wyjdzie" to będziesz "przegrana"(to wszystko gesty przyjacielskie jak z przyjaciółka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuję zrobić tak, jak piszesz. Przyznam, że mam duży lęk przed dotykaniem innych ludzi, a facetów już w ogóle, więc do tej pory witaliśmy się zazwyczaj tak, że po prostu się do siebie przytulaliśmy jak brat z siostrą, ale może to dobry pomysł z tym buziakiem. Muszę tylko jakoś pokonać skrępowanie. Chciałabym, żeby było coś z tego więcej, ale nie wiem, czy mam szansę przyćmić te kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×