Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamy 6 latków czy posyłacie dzieci teraz do szkoły czy będziecie odraczać?

Polecane posty

Gość gość

Pytanie jak w/w. Mam synka pod koniec tamtego roku dopiero skończył 5lat, w tym roku powinien iśc do szkoły, ale nie wiem czy nie jest za mały i gotowy na szkołę? Wśród koleżanek są mamy, które odraczają swoje dzieci. Im na indywidualnych spotkaniach psycholog utwierdza w przekonaniu, że powinny odroczyć dziecko, ponieważ jest niedojrzałe emocjonalnie, "dziecinne" i niegotowe na obowiązki szkole. Ta sama Pani psycholog na zebraniu w przedszkolu mówi co innego. Mianowicie, że powinniśmy dzieci posłać do szkoły, bo z jej obserwacji te dzieci świetnie się odnajdują w szkole, szybko aklimatyzują w nowej sytuacji etc. Zgłupieć można. Dlatego pytam mam jaką podjęłyście decyzję i dlaczego. A może są tu mamy, które posłały swoje dzieci w wieku 6lat? Jakie macie zdanie na ten temat? Jak wasze dzieci odnalazły się w szkole? dziekuję za wszystkie odpowiedzi, będą dla mnie bardzo cenne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedy chodziłam do szkoły, to mieliśmy 1 dziewczynę rok młodszą od nas w klasie. Była prymuską. Do dziś zazdroszczę jej, że wszystko zrobiła rok wcześniej - maturę, studia. Ale np. patrząc na mojego chrześniaka który ma 6 lat to zupełnie nie widzę go w szkole. Inna sprawa, że to wina rodziców - nie rozmawiają z nim o tym czego się nauczył, nie posyłają na żadne zajęcia dodatkowe, nie ma pojęcia o żadnym sporcie, nawet piłki nie pokopie na podwórku. Jego jedyne zajęcie - komputer i gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja odraczam, córka chodziła do zerówki w przedszkolu, teraz ją posyłam do zerówki szkolnej, bo w przedszkolu niewiele bedzie 6 latków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zamiast zakładać po raz kolejny ten sam temat, co trzy dni chyba ktoś zakłada temat o podobnej treści, poszukaj w archiwum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka chodziła do zerówki w szkole i poszła jako 6-latka do pierwszej klasy i nie żałuje ani ona ani ja. Rodzice ,ktorzy zostawili dzieci drugi rok w zerówce w dużej mierze mówią , że źle zrobili.teraz od września druga córka idzie do zerówki w szkole i za rok normalnie do pierwszej klasy jako 6-latka. I dzieci po zerówce w szkole potrafią sporo więcej niż z tej w przedszkolu.Te dzieci, które doszły do córki klasy praktycznie wszystkie nie znały liter lub tylko kilka(te z których składa sie ich imię).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jjnb
Ja nie odraczam, mój 6 lat skończy na koniec maja. Teraz chodzi do zerówki szkolnej i moim zdaniem radzi sobie dobrze, ładnie pisze, zapamiętuje poznane literki, problem ma tylko ze szlaczkami ;) do tego sam przypomina ze ma cos zadane, chętnie chodzi, jest zżyty z kolegami, nie widzę powodu by odraczac. Nawet jego wychowawczyni powiedziała ze to bystry chłopak i na pewno sobie poradzi. Z dodatkowych zajęć chodzi na piłkę nożna 2x w tygodniu. Myśle ze to indywidualna sprawa każdego dziecka jak sobie radzi ALE wydaje mi sie ze niektórzy rodzice na sile robią sierotki ze swoich dzieci czyli twierdza ze sobie nie poradzą itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psychologowie to jedno, a dobro twojego dziecka to drugie. Jeśli twoje dziecko zdało odpowiednio test "6latka" to spokojnie możesz posłać go do szkoły. Żadne dziecko nigdy nie jest emocjonalnie gotowe na taką nową przygodę. Jednak miej na uwadze, że dziecko będzie miało otoczenie rówieśników, będzie dorastało w takim naturalnym środowisku. Moim zdaniem im dłużej odracza się wysłanie dziecka do szkoły tym gorzej. Przyzwyczaja się do wygody, traci odpowiednie cechy społeczne i wyrasta na "stare malenkie" Poza tym duży wpływ na przyszłość dziecka mają również wspomnienia z lat szkolnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiedziałam, że ktoś zakładał taki temat. Dawno tu nie wchodziłam. Ale skoro już załozyłam, to dziekuję za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odraczam, po cholere wpychac dziecko w doroslosc, gimbaze itd. Niech bedzie rok starszy, gdy bedzie podejmowal decyzje o szkole sredniej, studiach itd. Nic mu nie umknie, za to bedzie juz bardziej swiadomy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie testy "6latka" na półrocze miał najwyższe noty, co mnie ucieszyło. Większość alfabetu zna - nauczył się podczas zabawy. Łączenie elementów, zgadywanki etc. -super. Natomiast szlaczki i rysowanie to masakra, chyba najgorzej z grupy. Myslę, że pod względem przyswajania wiedzy to poradzi sobie. Jednak emocjonalnie to cięzko to widzę. Nie znosi rywalizacji - podczas zabawy jak przegrywa np. gra planszowa, to się złości, obraża się. Nie potrafi usiedzieć 5min.w miejscu. Nie potrafi się skupić nad jedną rzeczą etc. Dlatego się zastanawiam czy emocjonalnie sobie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez odraczam, niech dziecko ma dzieciństwo a nie juz obowiązki, lekcje, chodzenie na dwie zmiany i siedzenie w świetlicy. a poza tym czy dziecko sobie poradziło okaże się w czwartej klasie, wtedy jest największy przeskok i nawał nauki, wy juz po kilku m-cach się wymądrzacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja odraczam również, nie dlatego że sobie nie poradzi bo zna wszystkei litery i je łączy ale nie widzę sensu w pachaniu dziecka do szkoły. my z mężem pracujemy do 17-tej, w przedszkolu ma lepszą opiekę, 3 posiłki dziennie. a w szkole musiałby siedzieć cały dzien na świetlicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nan syna listopada i nie odraczam... Chodzi juz 3 rok do przedszkola i widzę ze sobie nieźle radzi... Umie czytać proste słowa(musze teraz uważać jak pisze np smsy do męża ;) )szlaczki jedne lepiej drugie gorzej mu wychodzą... Ale ja mysle ze ten 4 rok w przedszkolu to on się bedzie zwyczajnie nudzil... No i wspomniany test wykazał wysoki poziom przygotowania do nauki w szkole :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odraczam państwo nie będzie rządzić moim dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestancie blokowac miejsca w przedszkolach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj co prawda jest 2010 do tego z grudnia wiec za rok idzie ,odraczac niczego nie bedziemy bo tutaj gdzie mieszkamy niema czegos takiego i jakos dzieci sobie radzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odraczam, ur. grudzień 2009, tylko ze względu na niedojrzałą motorykę małą i mamy rok na wyciągniecie jej do poziomu pisania w I klasie. Pani Psycholog mówi, że problemy emocjonalne pojawią się w I klasie, kiedy nie będzie dawał rady utrzymać tempa pracy/pisania narzuconego od drugiego półrocza (zbyt wiele takich 6 latków trafia dziś na zajęcia kompensacyjne itp.) Proponuje idź na testy gotowości szkolnej do poradni psychologiczno-pedagogiczenej. Bez nastawienia odraczam nie odraczam. Dostaniesz informacje. Rozmowy na forum to strata czasu. A ty potrzebujesz podjąć jakąś decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój jest z listopada. W zerowce szkolnej radzi sobie dobrze, więc oczywiście nie odraczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×