Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie mam nikogo bliskiego :(

Polecane posty

Gość gość

Mieszkam z rodzicami ale od wielu miesiecy sie z nimi nie odzuwam, mam rodzenstwo ale nie mam z nimi az takiego zazylego kontaktu :( mam faceta ale on zachowuje sie jakby byl ze mna dla stabilizacji a nie z wielkiej milosci, znajomych nie mam bo przez poprzedni toksyczny zwiazek ich stracilam. Czuje sie cholernie samotna brakuje mi milosci, myslalam o tym zeby zrobic sobie dziecko i na nie przelac cala moja milosc. Ale potem pomyslalam ze dziecko to nie malpka do zabawy. Teraz coraz czesciej mysle coraz czesciej zeby ze soba skonczyc. Cokolwiek nie zrobie to mi sie nie udaje. W dodatku znikad wsparcia, a wrecz ze strony rodzicow podcinanie skrzydel. Ja juz nie wiem co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem dziecko to nie malpka jak sie niektorym tatusiom z bozej laski wydaje stopka: za morderstwo w afekcie jest tylko 8 lat, skrobanki sa znacznie mniej absorbujace czasowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochana spokojnie, nie ty jedna masz taki problem. to przejściowe uwierz mi na slowo. też jestem po toksycznym długim bo az 7 letnim zwiazku, przez który starciłam wszytskich znajomych, bo każda koleżanka była 'K*** a kolega k***arzem, potrafił wykasować mi wszystkie kontakty z telefonu i zostawić jedynie swój. na szczęscie sie uwolniłam. w końcu zmadrzałam. a mój facet do dziś jest przez wszystkich uważany za pokrzywdzonego, bo każdy go lubi. a to ja przeciez byłam ta zla. głowa do góry, rozkochaj w sobie obecnego faceta na nowo! powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego stwierdzilam ze jednak nie. Ale nie ma nikogo kto by mnie kochal. Czuje sie bardzo samotna. Gdyby mi sie cos stalo to by sie moi "bliscy" z gazety dowiedzieli. Bo nikt by sie nie zainteresowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie potrafie go w sobie rozkochac tak jak bym tego chciala. Nie oszalal na moim pukncie. Czasem mam wrazenie ze to przez to ze ma 30 lat, ze moze juz wszystkie swoje wielkie milosci przezyl, a ja to taka stabilizacja bardziej. Albo ze milosc smakuje inaczej po 30. Nie ma motyli w brzuchu, nie ma wariowania na puknkcie drugiej osoby. Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo tylko w pierwszym etapie są motyle, później rzeczą normalną jest to ze motyli zywczajnie brak.wiele par rozstaje się właśnie przez to, a wystarczy przetrwać i budować silny związek. etap zauroczenia może przejść w dojrzałą miłość, szczęśliwy związek. nie ma związku w którym przez 6 lat jego trwania będą 'motylki w brzuchu; kochana masz 30 lat, a /motylków oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 21. I nie oczekuje motylkow przez cale zycie. Ale u nas juz na samym poczatku ich nie bylo. A jak u mnie sie zaczynaly to on skutecznie jak obuchem w leb sprowadzal mnie na ziemie. To wygladalo jak " zachowujmy sie jak para ale bron boze sie nie angazuj" do tej pory nie ma miedzy nami bliskosci jaka powinna byc. Jedno sie drugiego krepuje, malo o mnie wie, ja malo o nim wiem. A znamy sie 2 lata. Od ponad roku jestesmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i juz uprzedzam ataki: nie nie oczekuje ze bedzie sie zachowywal tak jak zakochany nastolatek-no ale jak facet ma problem z postawieniem wspolnego zdjecia u siebie w mieszkaniu albo przyznaniem ze jestesmy razem przed znajomymi. Wie dobrze ze w domu nie mam za fajnej syt i ze brakuje mi bliskosci, milosci, ze potrzebuje czulosci, akceptacji a zachowuje sie....jak kolega. Jak przyjaciel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to porozmawiajcie, zapytaj się go co lubi? czym się interesuje? co go denerwuje a co nie? itp itd kto pyta nie błądzi i uśmiechnij sie , szkoda życia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zbliżają sie walentyniki to marsz do sklpu wywołać zdjecie, kupujesz ramke i wstawiasz. on nie wstawia publicznie waszego, ty wstaw! wyciagnij do knajpki na pizze chociaż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbbym miala duzo znajomych, roznych znajomych to nie wiem czy bym go nie rzucila. A takto trzymam sie go bo wiem ze jak go rzuce/lub on mnie to zostane sama samiutenka i nie bede miala do kogo sie odezwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choruje od 8 lat na Sm. Wyjechałam z facetem zagranice, gotowa byłam robic wszystko dla niego. Ciągle przez wzgląd,ze jest wysoki ale cpun zrobiłabym wszystko,aż mnie zaczął poniżać i pobił na koniec. Od 3 lat przez to nie mam stałego partnera i zostałam ściągniętą do pl do rodziców. Jestem atrakcyjna bardzo wysoką kulejącą kobitą ktora nie ma nikogo bliskiego z racji braku czasu znajomych i matki "prania" mózgu wyniszczam się doszczętnie. Zakopuje sie w swoja inność i brak chęci do hobby. Poprostu chciałabym juz odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też. Odkąd zamieszkałem sam czuje ze mi odbija z tej samotności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkalam sama, ujdzie zawsze po pracy mozna pocwiczyc,czytac ksiazke, podzwonić i po umawiać się na spotkania ze znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×