Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Semper

Nie mogę poradzić sobie z żałobą ...

Polecane posty

Gość Semper

Witam Was serdecznie, Nie wiem czy trafiłam na dobre forum, ale nie wiem gdzie szukać pomocy . . . W zeszłym roku 12 listopada zmarł mój tata. Chorował przez pół roku na nowotwór, który zrobił z niego praktycznie wrak człowieka. Miał 52 lata. Ja mam lat 24. Po śmierci taty byłam w szoku jak dobrze sobie z tym radzę, owszem płakałam ale dawałam radę. Myślałam, że z czasem będzie coraz lepiej. A tymczasem jest wręcz odwrotnie. Po pierwsze mam obsesję na punkcie chorób , cały czas myslę o tym, że pewnie też niedługo umrę na jakiś nowotwór bo na pewno jestem chora. Po drugie ciągle przypomina mi się pogrzeb, widok taty w trumnie, wtedy zaczynam płakać, to dzieje się zazwyczaj wieczorami, zwłaszcza jak jestem sama w pracy. Nie mam żadnej chęci do życia, nic mnie nie cieszy, zaraz pojawia się myśl, że nic nie ma sensu bo i tak umrę. Wiem, że powinnam udać się do psychologa ale termin na NFZ mam dopiero w połowie marca a do tego czasu boję się , że to się jeszcze pogłębi . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wpisz w wyszukiwarkę "forum psychologiczne" może trafisz na jakiegoś profesjonaliste lub kogos kto zna się na rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy umrzemy, każdego to czeka, niestety, takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech nikt się nawet nie poważy kpić w tym temacie! Droga Autorko, mój Tata zmarl na raka złośliwego w wieku niespełna 51 lat. Miałam wtedy 19 lat...i swiat mi się zawalił... Nie umiem, nawet nie spróbuję Cię pocieszyć. Pamiętam, jak ja zmagałam się z potworną czarna dziurą, jednocześnie funkcjonując na autopilocie. Droga Autorko, to nie banał, to fakt, iż czas leczy rany. Ja bylam ukochaną córką Taty, i był ze mnie dumny, myślę, ze tak tez było z Twoim tatą. Na pewno był z Ciebie dumny, zdązył nauczyć Cię wartosci, którymi powinnaś kierować się w swoim zyciu. Pomyśl, ze on gdzies jest, patrzy z boku na to, jak zyjesz i funkcjonujesz na codzień. To boli, tak strasznie boli, ze i za kilka lat tez będzie bolało, ale pamiętaj, ze z kazdym tygodniem, miesiącem, ból będzie slabszy, do wytrzymania. Wybacz mu, ze Cię opuscił, przysporzyl tylu cierpień Tobie i rodzinie. Wiesz, ze nie chciał... Wybacz sobie -kazde przykre słowo, tekst w jego kierunku, gdy byłas zdenerwowana, wzburzona, mialaś gorszy dzień... On od razu Ci wybaczal, bo Cię kochał... Nie bój się chorób i smierci, co komu pisane, to się wypelni... Tata wychował Cię na mądrą i zaradną mlodą kobietę, nie pozwól sobie, by strach zawladnął Twoim zyciem. Wierzę w to, ze Tata nadal się Tobą opiekuje, i nie chcialby, byś za długo była smutna i rozbita. Przytulam Cię mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje 2 bliskie osiby zginęły w tamtym roku.Dokladnie w kwietniu..My do tej pory nie możemy do siebie dojść. Ja biore antydepresanty.Tez się balam ze umre itp..po lekach mi przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tata był moim pierwszym i dotąd jedynym mężczyzną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Semper
Tata był moim pierwszym i jedynym jak dotąd mężczyzną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Semper
Nie napisałam tego komentarza powyżej, gratuluje autorowi poczucia humoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×