Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Alice021

Toksyczny związek?? Co ja mam zrobić?? :(

Polecane posty

Gość Alice021

Witam, chciałam podzielić sie tu na forum moja historia i oczywiście prosić o pomoc, o jakies podpowiedzi, co robić. Mam 22 lata, moj chłopak D. jest 7 lat starszy. Od 4 lat jestem w związku z D. z najpierw przerwa 2 tygodnie a pozniej z przerwa 2 miesiące. Mieszkamy w Wielkiej Brytani, ja mam tu rodzicow i brata, on swoją rodzine ma w Polsce. Praktycznie po miesiącu związku zaczęliśmy mieszkać razem. Przed rozpoczęciem związku znaliśmy sie juz 2 lata. 'Zaczęliśmy od nowa' z D. juz po raz trzeci. Najpierw to on odszedł, wrócił.. Pozniej to ja odeszłam, wróciłam. Teraz on stał sie chorobliwie zazdrosny. Wszędzie mnie chce odprowadzać, dzwoni na każdej przerwie w pracy (gdy nie ma przerwy, nie ma zasięgu), pisze SMSy w drodze do pracy i z pracy. Jest bardzo podejrzliwy, gdy robie cos w telefonie a on nie widzi co, zaraz pada pytanie "z kim piszesz". Nie wolno mi mieć znajomych płci przeciwnej bo każdy chłopak to potencjalne zagrożenie. Nie wolno mi mieć koleżanek bo każda koleżanka sprowadza mnie na zła drogę. Staram sie nie odsuwać od znajomych, pisać z nimi lub spotykać sie z nimi gdy on o tym nie wie. On nie lubi nikogo z moich znajomych. Sam tez nie ma znajomych, na własne życzenie moim zdaniem, nie nawiązuje żadnych bliższych relacji z ludźmi z pracy bo jak twierdzi wszyscy mieszkają za daleko - pół godzinny drogi stąd autem - niedaleko jego pracy. A ja wiele razy powtarzałam mu ze skoro on nie lubi moich znajomych to moze umówimy sie z jego znajomymi na kawę, na piwo, na jakis wypad za miasto - wszystko jest dla ludzi. Jestem jego całym światem - powtarza. A ja czuje ze nie mam przestrzeni, miejsca tylko dla siebie. Gdy rozmawiam z nim i mowie ze powinnismy sie rozstać, on mowi ze drugi raz tego nie przeżyje, ze ja nie mam pojęcia co sie z nim działo ostatnio, kiedys straszył mnie ze sobie cos zrobi. Ja boje sie ze gdybym teraz odeszła tak bez słowa on by sobie cos zrobił, a ja nie chce mieć go na sumieniu. Dodam jeszcze ze chodzę na terapie z psychologiem bo przez te ciagle martwienia sie mam nerwice.. Proszę o jakies rady, ja nie chce tak żyć a sie boje. Pozdrawiam, Alice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×