Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co wg was oznacza, że kogoś stać na dziecko?

Polecane posty

Gość gość

Jak czytam kafe, to stwierdzam, że chyba nie stać mnie na dzieci, bo nie kupię żadnemu mieszkania, nie kupuję im drogich ubranek takich jak spodnie za 200 zł, bluzka za 70, buty za 400, dzieci mają wspólny pokój (są tej samej płci), nie miały wózka za 3 tys, mało tego, młodszy chodzi w większości ubrań po starszym.. A co wg was oznacza, że kogoś stać lub nie stać n a dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uuuuuuuuuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O wlasnie, dobre pytanie. Sama chetnie sie dowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapewnia mu godne zycie, jest czyste, ubrane, najedzone i nie ma w rodzinie patologii=ot cała filozofia. Mozna miec wszystko z gornej polki, ale nie o to chodzi, kiedy rodzice piją, ćpają, albo są ogolnie szurnięci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie: zapewnic dziecku jedzenie, ubranie, miejsce do wypoczynku, nauki i zabawy, no i od czasu do czasu jakies przyjemnosci (nie mowie, zeby od razu tablety kupowac, ale raz na jakis czas kino, sala zabaw, jakas zabawka). To oczywiscie materialne aspekty, bo tak samo wazna (o ile nie wazniejsza) jest wiez z rodzicami, dom pelen milosci. No i co z tego, ze mlodszy brat zaklada niezniszczone spodnie po starszym? Nie jest to zaden powod do wstydu, nielogiczne byloby wyrzucac porzadne niezniszczone ubrania tylko dlatego, zeby kupic nowe, dla zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie te wszystkie kafeteryjne bogaczki, co one na to??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olać wózki i pampersy, ale ile babek tutaj ma pretensje do życia świata i rodziców, za to że nie dostały mieszkania od nikogo za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie chodzi o możliwość zapewnienia dziecku bytu, ale też rozrywki i dostępu do kultury bez konieczności odmawiania sobie pewnych spraw z kategorii bytu czy rozrywki z powodu braku pieniędzy. Wprawdzie dziecko może mieć piękne rzeczy, przeżywać wspaniałe chwile, być kochane i tak dalej, ale jeżeli rodzice w tym czasie chodzą w starych rzeczach, żeby ono miało, to nie jest to przykład sytuacji z serii "stać mnie na dziecko".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wynajmuje z mezem mieszkanie jestem w drugiej ciazy synek chodzi najedzony ma poprane ma zabawki jest szczesliwy maz tylko pracuje. Niestety pochodzimy z biednych rodzin i nic nie dostalismy sami sie dorabiamy co z tego ze nie kupuje pampersow firmowych tylko dady ze wole kupic chusteczki fitti z biedronki niz te z pampersa ze wole kupic ubranka w pepco bo przeciez i tak szanuje to co mamy i male dziecko szybko rosnie:-) do tego ma ksiazeczkeoszczednosciowa ma tam wplacane sporadyczne kwoty ale sie zbiera kiedys na start bedzie do tego oszczedzamy jak mozemy kupilismy fajny samochod ale to tylko dzieki oszczedzaniu. My z mezem kupujemy w supermarkecie to do jedzenia na co mamy ochote nieraz tanie a dobre ale synek oczywiscie ma zgornej polki przeciez i tak duzo nie jada to na jego jedzenie idzie malo a pozatym duzo mamy ze wsi uwazam ze stac mnie na dziecko bo ma wszystko czego mu potrzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o dziwo, nie wypowiedziala sie zadna bogaczka, co juz przed poczeciem zapisala do prywatnej szkoly i mieszkanie juz kupila..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z materialnych spraw to : Wlasny pokoj Atrakcje w tym np jazda na nartach, kurs plywania itp Lekcje jezyka/ jezykow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własne mieszkanie (nie kątem u teściów), praca na umowę o pracę, pieniędzy tyle żeby wystarczyło na normalne ubrania (np. z lidla), wycieczki i zajęcia pozalekcyjne. To w dzisiejszych czasach oznacza "stać kogoś na dziecko". Za naszych czasów jak byłyśmy dziećmi to nie było priorytetem żeby zadbać o rozwój intelektualny i fizyczny dziecka, w obecnych czasach to mus, trzeba zapisać dziecko na języki lub piłkę nożną albo tenis. Takie czasy, dziecku już nie wystarczy bieganie wokół bloku i zabawy na trzepaku jak nam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×