Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Marudny narzekający mąż od kiedy mamy dziecko

Polecane posty

Gość gość

Mamy pieniądze, warunki mieszkaniowe, do pomocy babcie i nianie. niania przychodzi nawet w weekendy jak chcemy gdzieś wyjść czy cos porobić. Dziecko ma 9 miesięcy i od początku mąż narzeka jaka to aktorga mieć dziecko :o jak idziemy gdzieś do znajomych to ciągle narzeka :o ja ejstem zadbana, szczupła, codziennie makeup, pracuje, w domu sprzątam na bieżąco i mamy czysto (mąż prawie nic nie robi ale mi to nie przeszkadza). Ale on non stop narzeka, non stop nie ma humoru, chodzi ponury, odpowiada opryskliwie, zdawkowo. Jak jesteśmy gdzieś ze znajomymi to non stop się żali że jego życie się skończyło, że teraz mamy prze/je./ba/ne :o aż mi głupio i słuchaczom też.-nie tylko ja to zauważyłam. niie wiem, mże on ma depresję? poradzcie coś bo nie chce mi się już w ogóle z nim przebywać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci wbrew pozorom sa bardzo slabi psychicznie.... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba z nim powinnaś porozmawiać a nie z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już z nim rozmawiałam, pocieszałam, organizowałam np weekend we dwoje itp ale gdzie nie pojedziemy/pójdziemy on marudzi i tym marudzeniem psuje atmosferę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie możesz mu powiedzieć przy tych gościach, że "tak samo chciałeś tego dziecka jak ja, więc przestań narzekać i weź się w garść"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie spodziewał się może że dziecko jest aż tak absorbujące i wywróci mu życie o 180 stopni. A mąż zajmuje się dzieckiem? Wychodzi na spacery, bawią się razem? Jeśli nie to może tego mu brakuje - złapania więzi z dzieckiem. Może nie zobaczył ile daje radości małe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu, że jest mięczakiem. Inni faceci mają po2-3 dzieciaków, idą na tacierzyński i miło spędzają z nimi czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalinka_
My mamy dwójkę i niektórzy nas "pocieszają" że inni mają 6 i sobie radzą. Myślę, że nie tędy droga. Jak inni chcą więcej to niech mają, a nie każdy ma predyspozycje. Mąż na taki argument może źle zareagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby tak, ale to przesada, 9-msc dziecko nie jest tak strasznie absorbujące, żeby tak narzekać, conajmniej jakby musiał wstawać w nocy 10 razy i karmić piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje mają po kilka lat a mąż nadal narzeka ;-) choć już trochę mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a o co konkretnie ma pretensje? co zmieniło się w jego życiu gdy pojawiło się dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąz ma za dobrze, inni sami sobie radzą bez pomocy babć, niani. Niektórzy pracują zmianowo, biorą nianie na 2 godziny żeby przyoszczędzić, a Twój mąz zgrywa wielkiego poszkodowanego bo ma dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie! Twój mąż nie jest świadomy, że inni są jeszcze bardziej ograniczeni przez dzieci i dają sobie radę, dodatkowo są szczęśliwi i nie użalają się nad sobą. My mamy 2 letnie bliźniaki. Ja pracuję zmianowo, mąż w tej chwili ma przestój w pracy i to on jest z dziećmi, kiedy ja pracuję. Od ich urodzenia tak było, zresztą. Nianię zatrudnialiśmy jedynie na dni, kiedy oboje byliśmy w pracy. Nie mamy babć pod ręką, więc wszystkie wyjścia do znajomych, na spacery,m basen, do parku....itd były razem z dziećmi. Pokaż ten wpis swojemu mężowi, żeby zobaczył, że są mężczyźni, którzy angażują się w opiekę nad dziećmi (a nie jednym bobasem) i dają radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziecko było planowane czy wpadka?? ile mieliście lat jak się urodziło i czy mąz od początku zajmował się dzieckiem?? Przecież dziecko 9-miesięczne jest już naprawde fajne, można się z nim pobawić, duzo rozumie. Twój mąz powinien opowiadać wszystkim jakie ma super dziecko, chwalić się nim, bo tak robią normalni ojcowie którzy kochają swoje dzieci, a nie opowiadają że ich życie się skończyło. Zrób coś z tym bo dziecko w końcu odczuje że tata go nie kocha. A Teściowie co mówią na to że Twój mąz tak narzeka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój szwagier był podobny jak sie siostrze dziecko urodziło. Moze nie narzekał oficjalnie ale były ucieczki z domu ze to niby ma cos załatwić na kilka h, trzeba było do lekarza to on nie ma czasu, siostra sie kapała dziecko darlo sie pod drzwiami on go nie wziął ani nie uspakajal. Ale w towarzyst opowiadał jaka to piękna córka my sie urodziła jaki to z niego dumny tatuś. Aż sam opowiadał ze po roku albo i dłużej musiał zostać z córa w szpitalu na noc i wtedy poczuł ze ja naprawde kocha! I zaczął sie zmieniać na pozytyw. Także moze Twój maz przejrzy na oczy. A jak nie to pewnie zostaniecie przy 1 dziecku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąz ma za dobrze, inni sami sobie radzą bez pomocy babć, niani. Niektórzy pracują zmianowo, biorą nianie na 2 godziny żeby przyoszczędzić, a Twój mąz zgrywa wielkiego poszkodowanego bo ma dziecko. xxxxx Tu autorka - dokładnie tak samo myślę! Inni mają o wiele wiele gorzej i nie narzekają non stop... tak, dziecko planowane jesteśmy ok 30stki ;) ma kontakt z dzieckiem, zajmuje się itp, ale ciągle marudzi :o :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teściowie mówią że już ma dziecko i trzeba się nim opiekować a nie marudzić, ale to nic nie daje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a powiedziałaś mu, że masz dosyć jego marudzenia, narzekania, ze skoro nie kocha dziecka to może się rozstaniecie, będzie wtedy wolny jak ptak ? powiedz, że przykro Ci jest gdy tak mówi, w dodatku przy innych, którzy patrzą wtedy na was z politowaniem ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To masz jakąś starą pierdołę a nie męża i ojca dziecka.Współczuję . Aż strach pomyśleć jaki będzie w starszym wieku...jeżeli to jeszcze wytrzymasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie brałaś nigdy pod uwagę tymczasowej wyprowadzki, ot, choćby do mamy? Możesz mu powiedzieć, że wrócisz, kiedy sam z sobą się ogarnie. Może powinien poczuć, jakby było, gdyby był sam. Dobrym pomysłem jest też angażowanie go w opiekę nad dzieckiem- to wzmacnia więź. Może za bardzo go pouczasz, instruujesz, kiedy coś robi przy dziecku? W takich chwilach łatwo jest "stracić serce" do tego, co się robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×