Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ile pieniędzy potrzeba na wyprowadzkę od rodziców?

Polecane posty

Gość gość
co się rzucasz do ludzi, gnido? pytasz to odpowiadają jeszcze się na te studia nie dostałaś a po twojej logice widzę, że nie masz na to najmniejszych szans a chłopaka zabierasz ze sobą, żeby zapierdzielał na ciebie, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wersji minimalistycznej: 200 zł przeznaczone na przejazd do miejsca docelowego, i pierwsze parę dni szukania pracy (przy założeniu że się uda) a do następnej wypłaty pomieszkiwanie u znajomych i stołowanie się w caritasie (odradzam, jeśli ktoś nie jest w naprawdę dramatycznej sytuacji). w wersji ubogiej: 1000 zł (wynajęcie bez kaucji pokoju na spółkę z kimś i przeżycie do pierwszej wypłaty). w wersji middle-class: 5000 zł (wynajęcie samodzielnego pokoju z kaucją, podstawowe jego wyposażenie i życie na średnim poziomie przez 2-3 miesiące szukania pracy). Jeśli chcesz przywieźć duże przedmioty (meble, lodówka, komputery stacjonarne, telewizor) licz się z kosztem transportu: w obrębie jednego miasta 200-500 zł pomiędzy miastami kwoty mogą być kilkakrotnie wyższe. W Twojej sytuacji radziłabym spróbować szczęścia w akademiku, gdzie możesz dostać wspólny pokój z chłopakiem, a dopiero gdy więcej zaoszczędzicie i będziecie mieć w miarę stały dochód bawić się w wynajem samodzielnych mieszkań. xxx Myślałam też o akademiku, ale jednak trochę odstręcza mnie myśl o dzieleniu kuchni i łazienki z całym korytarzem. Są wiadomo bardziej i mniej zadbane, ale raczej zostawiam to na opcję awaryjną. Zależy mi na mieszkaniu bo to jednak inny komfort życia, nie jesteśmy też jacyś super imprezowi, żeby udzielać się w akademickim życiu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wszystko jasne :D. Rozpieszczona córeczka pana mecenasa, chce stukać się ze swoim chłoptasiem, bez ograniczeń rodziców i przy okazji robić studia NA KOSZT TYCH RODZICÓW. To wyjaśnia: dlaczego panienka nie ma zielonego pojęcia o prawdziwych kosztach życia. Myślę, że dyskusja ze smarkiem, który nie wyobraża sobie istnienia kawalerki z osobną kuchnią :D i nie życzy sobie spania gdzie indziej, niż w ODRĘBNEJ sypialni :D, nie ma większego sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
apartament w hotelu wynajmij - będziesz miała sprzątanie i śniadanie w cenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sijanna
Nie cxytaj nawet tych obrazliwych komentarzy i to zlewaj! Latwo Wam nie bedzie, ale dacie rade! Poza tym wiekszosc tych komentarzy pewnie pisza ludzie, ktorzy nie wiele w zyciu maja, byc moze nadal siedza na utrzymaniu rodzicow i nie chce im sie ruszyc tylka... zawsze od czegos trzeba zaczac. Nie powiem Ci o wynajeciu mieszkania, bo nie wynajmuje i nigdy zreszta nie wynajmowalam, ale te 1200 zl to wcale nie jest malo i jesli oboje bedziecie pracowac plus jeszcze jak piszesz rodzice pomoga to spokojnie dacie rade :) Ja studiuje i zarabiam okolo 1300 zl moj facet pracuje i ma okolo 2000 zl , co prawda my nie wynajmujemy ale spokojnie nam na wszystko starcza , a jeszcze nawet zostaje, przy czym place zaszkole 400 zl , oplacamy internet, telefony itd. Wam jeszcze beda pomagac rodzice wiec juz Wam bedzie odchodzic np polowa za czynsz , dacie rade! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty byś chciała, żeby Ci udzie pisali że taaaak, 3500 to starczy na co najmniej pól roku? Słusznie piszą, że to niewiele, zwłaszcza, że jak widać jesteś przyzwyczajona do wyższego standard życia, skoro kawalerka jest be. Póki nie masz pracy, nie masz co się wyprowadzać, no, chyba, że do akademika, jeśli na studia nie pojdziesz do swojego miasta. Nie wiesz, ile co kosztuje. Ludzie Ci mówią, to się obrażasz. Poza tym nie polegałabym na tym, że chłopak znajdzie pracę. Ty się powinnaś sama utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wszystko jasne smiech.gif . Rozpieszczona córeczka pana mecenasa, chce stukać się ze swoim chłoptasiem, bez ograniczeń rodziców i przy okazji robić studia NA KOSZT TYCH RODZICÓW. To wyjaśnia: dlaczego panienka nie ma zielonego pojęcia o prawdziwych kosztach życia. Myślę, że dyskusja ze smarkiem, który nie wyobraża sobie istnienia kawalerki z osobną kuchnią smiech.gif i nie życzy sobie spania gdzie indziej, niż w ODRĘBNEJ sypialni smiech.gif , nie ma większego sensu. xxxx Co wy wszyscy macie z tym seksem? Brakuje wam go, czy o co chodzi? Pytanie było proste: ile kosztuje wyprowadzka do takiego i takiego mieszkania. Nie stać was to się nie wypowiadajcie. Przepraszam, że jestem przyzwyczajona do lepszych warunków niż niektórzy na tym forum i takich właśnie szukam. Zupełnie jakbym miała być pierwszą studentką, której pomagają rodzice. Niech się może ktoś zastanowi zanim zacznie mnie wyzywać ile sam miał oszczędności i wiedzy o samodzielnym mieszkaniu tuż po 18, jestem bardzo ciekawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak chłopak odejdzie to co? sponsora będziesz szukać? no, tyłka dawać umiesz - sama się chwaliłaś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście okropni. Dziewczyna młoda nie wie to pyta. Ja też kiedyś (straszne) nie wiedziałam np. ile zapłacę za prąd. I wcale nie ma wygórowanych wymagań, ale jeśli mowa o USAMODZIELNIENIU to powinna myśleć na początek skromniej, zamiast myśleć, a najwyżej rodzice kupią to czy zapłacą tamto. Do rodziców zwracaj się w naprawdę trudnych sytuacjach (skoro chcesz się od nich odciąć finansowo). Akademik nie jest wygodny, ale dobry na początek: pomieszkacie pół roku, może rok - odłożycie, zaaklimatyzujecie się w pracy, zorientujecie się w realnych kosztach życia i wynajmiecie wspólny pokój, kawalerkę, a jak Wam się będzie dobrze wiodło, to nawet dwu- i trzypokojowe mieszkanie. Życzę Wam tego, ale życzliwie radzę nie wszystko na raz. Jak Was nie stać np. na lodówkę to poczekajcie z tym parę miesięcy (da się). To najprostsza droga do usamodzielnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie było proste: ile kosztuje wyprowadzka do takiego i takiego mieszkania. Nie stać was to się nie wypowiadajcie. xxx ty głupia szmato! to ciebie na nic nie stać!!! żyjesz za cudze i grosz w życiu nie zarobiłaś jeszcze gnojka masz zamiar doić sama weź się do roboty, nierobie pieprzony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie cxytaj nawet tych obrazliwych komentarzy i to zlewaj! Latwo Wam nie bedzie, ale dacie rade! Poza tym wiekszosc tych komentarzy pewnie pisza ludzie, ktorzy nie wiele w zyciu maja, byc moze nadal siedza na utrzymaniu rodzicow i nie chce im sie ruszyc tylka... zawsze od czegos trzeba zaczac. Nie powiem Ci o wynajeciu mieszkania, bo nie wynajmuje i nigdy zreszta nie wynajmowalam, ale te 1200 zl to wcale nie jest malo i jesli oboje bedziecie pracowac plus jeszcze jak piszesz rodzice pomoga to spokojnie dacie rade usmiech.gif Ja studiuje i zarabiam okolo 1300 zl moj facet pracuje i ma okolo 2000 zl , co prawda my nie wynajmujemy ale spokojnie nam na wszystko starcza , a jeszcze nawet zostaje, przy czym place zaszkole 400 zl , oplacamy internet, telefony itd. Wam jeszcze beda pomagac rodzice wiec juz Wam bedzie odchodzic np polowa za czynsz , dacie rade! oczko.gif xxx Ciężko było Ci znaleźć pracę? Dużo wydałaś na samym początku, jeśli pamiętasz? Zastanawiam się właśnie jak kształtuje się ten pierwszy miesiąc, dwa jeśli chodzi o wydatki. Mieszkanie pewnie macie własne skoro nie wynajmujecie, zazdroszczę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie i niestety takie rzeczy trzeba brac pod uwagę: chłopak może odejść, ty możesz odejść, moga któreś z was wyrzucić z pracy, któreś może zachorować i być niezdolne do pracy dłuższy czas itd. Dlatego budżetu lepiej nie zapinac na ostatni guzik a zostawić tyle luzu ile się da, zwłaszcza na początku, dopóki nie macie solidnej poduszki finansowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam we Wrocławiu i czynsz za mieszkanie (mały pokój - sypialnia i salon z aneksem kuchennym) to 1600zł, do tego media (prąd - 40zł, gaz - 30zł, woda zależy od zużycia - ok. 18zł - zimna, 27 ciepła za m3), internetu i telefonu nie liczę, bo to zależy od operatora. Sama na jedzenie wydaje jakieś 400zł miesięcznie. Przy wynajmowaniu mieszkania prawie zawsze płaci się kaucje w wysokości jednego czynszu, a jeśli wynajmuje się z pomocą biura nieruchomości to podobna kwota trafia jeszcze tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie było proste: ile kosztuje wyprowadzka do takiego i takiego mieszkania. Nie stać was to się nie wypowiadajcie. xxx ty głupia szmato! to ciebie na nic nie stać!!! żyjesz za cudze i grosz w życiu nie zarobiłaś jeszcze gnojka masz zamiar doić sama weź się do roboty, nierobie pieprzony xxx jestem w liceum psycholu. to oczywiste, że żyję za pieniądze rodziców. bez komentarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty byś chciała, żeby Ci udzie pisali że taaaak, 3500 to starczy na co najmniej pól roku? Słusznie piszą, że to niewiele, zwłaszcza, że jak widać jesteś przyzwyczajona do wyższego standard życia, skoro kawalerka jest be. Póki nie masz pracy, nie masz co się wyprowadzać, no, chyba, że do akademika, jeśli na studia nie pojdziesz do swojego miasta. Nie wiesz, ile co kosztuje. Ludzie Ci mówią, to się obrażasz. Poza tym nie polegałabym na tym, że chłopak znajdzie pracę. Ty się powinnaś sama utrzymać. xxx A czy ja mówię, że to dużo? Napisałam po prostu ile mam i zastanawiam się na ile to wystarczy. Nie mówię też, że nie będę szukać pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w Łodzi i warunki o jakie pytasz to tak: mieszkanie 1200-1600 miesięcznie + ok. 100 zł opłat. telefony wg Twojego abonamentu, bilet miesięczny studencki w granicach 40 zł miesięcznie (96 zł bilet 90-dniowy na wszystkie linie). Kaucja w wysokości jednego czynszu. Koszt wyposażenia: w zależności od tego co w mieszkaniu już jest. Jeśli wynajmujesz puste mury licz się z kosztem miniumum 2-3 tys. na wyposażenie, ale w mieszkaniach przewznie są jakieś meble i sprzęty. ALE im więcej sprzętu tym wyższe odstępne. Czasem bardziej opłaca się samemu spłacać raty za np. pralkę, niż płacić drożej wynajmującemu, za to że tę pralkę Wam wstawił. Żywnośc- 400-700 zł za osobę przy takim normalnym jedzeniu bez dziadowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w liceum psycholu. to oczywiste, że żyję za pieniądze rodziców. bez komentarza xxx a jak będziesz na studiach to będziesz żyła za pieniądze gacha, to oczywiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam we Wrocławiu i czynsz za mieszkanie (mały pokój - sypialnia i salon z aneksem kuchennym) to 1600zł, do tego media (prąd - 40zł, gaz - 30zł, woda zależy od zużycia - ok. 18zł - zimna, 27 ciepła za m3), internetu i telefonu nie liczę, bo to zależy od operatora. Sama na jedzenie wydaje jakieś 400zł miesięcznie. Przy wynajmowaniu mieszkania prawie zawsze płaci się kaucje w wysokości jednego czynszu, a jeśli wynajmuje się z pomocą biura nieruchomości to podobna kwota trafia jeszcze tam. xxx Fajnie, że piszesz tak dokładnie. Właśnie czegoś podobnego szukam. Czyli na mieszkanie wychodzi Ci jakoś 1700-1800 + jedzenie. A ogólnie, ile wydajecie miesięcznie, tak już na wszystko razem np. doliczając komunikację itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Są wiadomo bardziej i mniej zadbane, ale raczej zostawiam to na opcję awaryjną." A to błąd. Zaczyna się od gorszego standardu i w miarę jak będziecie "się dorabiać" go stopniowo podwyższa, jak jest z czego. To bezpieczniejsze niż robienie na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w Łodzi i warunki o jakie pytasz to tak: mieszkanie 1200-1600 miesięcznie + ok. 100 zł opłat. telefony wg Twojego abonamentu, bilet miesięczny studencki w granicach 40 zł miesięcznie (96 zł bilet 90-dniowy na wszystkie linie). Kaucja w wysokości jednego czynszu. Koszt wyposażenia: w zależności od tego co w mieszkaniu już jest. Jeśli wynajmujesz puste mury licz się z kosztem miniumum 2-3 tys. na wyposażenie, ale w mieszkaniach przewznie są jakieś meble i sprzęty. ALE im więcej sprzętu tym wyższe odstępne. Czasem bardziej opłaca się samemu spłacać raty za np. pralkę, niż płacić drożej wynajmującemu, za to że tę pralkę Wam wstawił. Żywnośc- 400-700 zł za osobę przy takim normalnym jedzeniu bez dziadowania. xxx A jak się w ogóle mieszka w Łodzi? Też rozważałam to miasto, ale znajomi mi odradzali, a sama nigdy nie byłam. Z tego co piszesz to jest taniej niż np. we Wrocławiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sijanna
Ja na poczatku niestety bylam na utrzymaniu mojego chlopaka, poniewaz chodzilam jeszcze do liceum :( bylo ciezko nie powiem, ze nie, ale odrazu po maturze podjelam sie pierwszej lepszej pracy, pracowalam na ulotkach, potem w mc, te pierwsze dwa miesiace naprawde byly slabe, pracowalam roznie, troche tu , troche tam, w miedzyczasie szukalam coraz to lepszej pracy az w koncu znalazlam :) warto bylo sie pomeczyc, jak narazie nie zarabiam przyslowiowych kokosow, ale mam fajna prace, do ktorej chce sie isc z usmiechem na twarzy :) co do wydatkow, to szczerze nie pamietam jak to wszystko wygladalo dokladnie, ale bylo ciezko sie przyzwyczaic, ze wieksza czesc pieniedzy szla na rachunki itd My na samym poczatku jeszcze mieszkalismy z jego rodzicami, ale utrzymywalismy sie sami, jak zaczelam pracowac to odkladalismy i robilismy remont w mieszkaniu az sie wyprowadzilismy na swoje , wuec naprawde da sie , tylko trzrba chciec! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a szanowny pan mecenas - tatuś jest aż tak słaby że nie stać go, żeby swojej księżniczce dawać więcej niż 300 - 500 zł/m.c.? btw. jeśli w realu reprezentujesz sobą to co tutaj to nie masz szans na skończenie (i zaczęcie) prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Są wiadomo bardziej i mniej zadbane, ale raczej zostawiam to na opcję awaryjną." A to błąd. Zaczyna się od gorszego standardu i w miarę jak będziecie "się dorabiać" go stopniowo podwyższa, jak jest z czego. To bezpieczniejsze niż robienie na odwrót. xxx To wynika z tego, że nie mam narzuconej daty przeprowadzki. Mogłabym zaraz po maturze, z takimi oszczędnościami jak na ten dzień bym miała, a mogłabym też pod koniec września już pewnie z większą kwotą, bo dorabiam sobie w sklepie odzieżowym w weekendy, stąd odkładam te pieniądze. Wolę trochę dłużej popracować i odłożyć sobie więcej na lepsze mieszkanie niż, co tu dużo mówić, męczyć się w akademiku, bo na pewno nie czułabym się tam dobrze. Jeśli zostanę w swoim rodzinnym mieście to raczej też tej pracy nie rzucę, ale to nie jest duża kwota i nie wiem, czy nie będzie mi to kolidowało z nauką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno powiedzieć czy taniej. Myślę, że czynsze i oferty najmu lokali są niższe, ale sporo tez zalezy od lokalizacji. Nie jest zbyt łatwo o pracę, ale ofert dla studiujących za takie zarobki o jakich piszesz jest mnóstwo. Akademiki są przynajmniej niektóre w dobrym standardzie, z własną łazienką itd. Nie wiem ile kosztują i jak wyglądają teraz, ale tak z 5 lat temu to można było mieć "prawie" kawalerkę za cenę 500 zł (mówiąc prawie kawalerkę mam na myśli spory pokój + własna łazienka, wc i aneks kuchenny na 2 osoby). Bilety komunikacyjne aktualnie są bardzo tanie z powodu remontów dróg - kiedy remonty się skończą być może podrożeją. Tanie są usługi typu fryzjer, naprawa kompa. Raczej tanie są rozrywki w porównaniu z typowo turystycznymi miastami jak np. Kraków. Towary chyba tak samo jak w innych miastach (nie zauważam różnicy między ceną jabłek w Toruniu i w Łodzi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na poczatku niestety bylam na utrzymaniu mojego chlopaka, poniewaz chodzilam jeszcze do liceum smutas.gif bylo ciezko nie powiem, ze nie, ale odrazu po maturze podjelam sie pierwszej lepszej pracy, pracowalam na ulotkach, potem w mc, te pierwsze dwa miesiace naprawde byly slabe, pracowalam roznie, troche tu , troche tam, w miedzyczasie szukalam coraz to lepszej pracy az w koncu znalazlam usmiech.gif warto bylo sie pomeczyc, jak narazie nie zarabiam przyslowiowych kokosow, ale mam fajna prace, do ktorej chce sie isc z usmiechem na twarzy usmiech.gif co do wydatkow, to szczerze nie pamietam jak to wszystko wygladalo dokladnie, ale bylo ciezko sie przyzwyczaic, ze wieksza czesc pieniedzy szla na rachunki itd My na samym poczatku jeszcze mieszkalismy z jego rodzicami, ale utrzymywalismy sie sami, jak zaczelam pracowac to odkladalismy i robilismy remont w mieszkaniu az sie wyprowadzilismy na swoje , wuec naprawde da sie , tylko trzrba chciec! usmiech.gif xxx To fajnie sobie poradziliście, gratuluję. Też trochę mi nie pasuje bycie na utrzymaniu chłopaka te parę miesięcy, ale przecież też będę mieć swój wkład w to nasze życie, więc bez łaski z jego strony, że będzie pracował, a ja będę dokładać to co odłożyłam przez liceum. Mieszkanie u rodziców w naszym przypadku odpada. Długo wam zajęło zanim wyprowadziliście się na swoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co? jak się ma 1200zł wypłaty twojego faceta do wydatków jaki prezentują tu ludzie? nawet 500 zł od rodziców nie zmienia faktu, że nie stać cię na tę wyprowadzkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też trochę mi nie pasuje bycie na utrzymaniu chłopaka te parę miesięcy, ale przecież też będę mieć swój wkład w to nasze życie, więc bez łaski z jego strony, że będzie pracował, a ja będę dokładać to co odłożyłam przez liceum. xxx nie no, nie mogę! co za bezmózg!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To wynika z tego, że nie mam narzuconej daty przeprowadzki. Mogłabym zaraz po maturze, z takimi oszczędnościami jak na ten dzień bym miała, a mogłabym też pod koniec września już pewnie z większą kwotą, bo dorabiam sobie w sklepie odzieżowym w weekendy, stąd odkładam te pieniądze. Wolę trochę dłużej popracować i odłożyć sobie więcej na lepsze mieszkanie niż, co tu dużo mówić, męczyć się w akademiku, bo na pewno nie czułabym się tam dobrze. - tylko, że przez 4 miesiące pracy raczej nie zarobisz aż tyle, żeby znacząco podnieść swój standard życia. Będziesz wtedy miała ile? 7-8 tys.? Niby sporo, ale taka przeprowadzka o jakiej myślisz szybko to zeżre i szkoda tej Twojej wakacyjnej pracy, żeby po pół roku zostać z łysym kontem oszcżędnościowym i żyć od pierwszego do pierwszego. - słusznie, że chcesz dłużej popracowac tu, gdzie masz pracę (chyba że w międzyczasie znajdziesz coś w tym docelowym mieście), - w wynajętym mieszkaniu też niekoniecznie będziesz czuła się dobrze. Różne cyrki dzieją się z właścicielami, z sąsiadami itd. Jak dzieją się takie rzeczy to mieszkanie się zmienia. Przy czym: zamiana pokojów w akademiku przebiega praktycznie bezkosztowo, przeprowadzka z akademika do wynajętego mieszkania to kilkusetzłotowy koszt, a przeprowadzka z dwupokojowego do innego dwupokojowego to parę tysięcy (kaucje, przewóz rzeczy, okresy wypowiedzenia, zaliczki, niejednokrotnie konieczność opłacania dwóch mieszkań w jednym miesiącu). Jesteś pewna, że będzie Cię na to stać, jeśli po np. 2 miesiącach w wynajętym mieszkaniu okaże się,że właściciel to d**ek i nie da się z nim współpracować? Lepiej przemęczyć się ten pierwszy rok w akademiku i wyprowadzić się do wygodniejszego lokum bez stresu, wiedząc, że w razie czego stać Cię na poszukanie nowego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a szanowny pan mecenas - tatuś jest aż tak słaby że nie stać go, żeby swojej księżniczce dawać więcej niż 300 - 500 zł/m.c.? btw. jeśli w realu reprezentujesz sobą to co tutaj to nie masz szans na skończenie (i zaczęcie) prawa. xxx Szanowny tatuś mecenasem nie jest, nie wiem skąd ten domysł. Jest wiele innych zawodów prawniczych, w których można robić aplikację, nie tylko adwokat, radzę się douczyć. A dawać mógłby i 10 tys, ale nie w tym rzecz żeby na maxa wykorzystywać rodziców do swoich zachcianek, chcę żeby mi pomagali, a nie płacili za wszystko. Też im się coś od życia należy po 18 latach dbania o to, żeby niczego mi nie zabrakło. Ty pewnie byś się nie ruszył mając rodziców z dobrze płatną pracą, bo przecież po co się rozwijać, jak na żarcie i pierdoły w centrum handlowego zawsze jest, prawda? Jak będzie trzeba to zapłacą mi za wszystko z góry na dół, ale chcę tego uniknąć, stąd pytam o kwoty i konkretne koszta i chcę sama do tego dojść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój chłopak ma Cię utrzymywać za 1200 zl. To znaczy, ze on nie zamierza studiowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×