Czy mam prawo mieć pretensje do faceta o jego milczenie?

O to, że powiedzmy potrafi nie dawać znaku życia przez 2-3 dni? Na początku jakos to znosiłam, bo słyszałam o tym całym męskim chowaniu się w "jaskini" ("Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus" - stąd ta "madrość" ;) ), chciałam być wyrozumiała. Jednak teraz przy trochę dłuższym stażu okropnie mnie to wkurza, chciałabym mu wygarnąć, że kiedy on się tak nie odzywa, to ja się martwię, czy wszystko między nami ok, że stresuje mnie jego milczenie i mógłby chyba choć jednego krótkiego smsa napisać. Próbowałam z nim o tym spokojnie rozmawiać, ale nie przyniosło to skutku. I tak zastanawiam się, czy ja w ogóle mam prawo mieć o to pretensje? Mam ochotę mu wygarnąć porządnie, ale może to milczenie jest normalne u facetów i wyjdę na wariatkę? Co z tym zrobić?

teoretycznie milczenie u facetow jest normalne, ale jak komus zalezy to tak sie nie traktuje drugiej osoby

Powiem ci jedno, ja całe zycie byłam w zwiazkach taką cipką która bala sie cos powiedziec, wszytsko trzymała w sobie. I wiesz jak na tym wychodziłam? Jak zabłocki na mydle.. Teraz stwierdziam ze bede zyła po swojemu, na swoich warunkach, mówiła wszytsko szczerze i otwarcie bo facet to proste zwierze i inaczej nie rozumie. Chcesz slubu? mówisz mu o tym a nie czekasz jak ja 7 lat Chcesz dziecka? mówisz o tym Chcesz aby ci kupował kwiaty? mówisz mu o tym Chcesz aby sie czesciej odzywał? MÓWISZ mu o tym Trzeba byc bardziej asertywaną, ja już to doskonale wiem bo inaczej facet robi z tobą co chce...i rpzestaje cie szanować.

A jak tskiemu facetowi cos nie odpowiada i twoje oczekiwania są wygórowane to niech SPADA! nie ten to inny znajdzie się taki który sprawi ze bedziesz szczęsliwa..

aha i zeby była jasnośc- po 7 latach tego slubu się nie doczekałam:-(

Dzięki. Ja właśnie jestem trochę mało asertywna i czuję, że on po prostu sobie "pozwala", być może w ten sposób też okazuje brak szacunku. Jak on się nie odzywa to ja od razu: czy coś nie tak powiedziałam, czy ma mnie gdzieś, czy się jeszcze odezwie w ogóle. Męczące to jest :( Wiem, że każdy potrzebuje chwili wytchnienia i samotności, ale bez przesady, jeden sms z informacją, że w ogole żyje zajmie mu minutę :O

Wydaje mi się, że jesteś typem narcystycznym, zupełnie niedojrzałym. Śledzisz swojego faceta na każdym kroku , nie dajesz mu oddechu. Tak przynajmniej myślą kobiety o facecie , jeżeli same się nie odzywają 2 dni.

To powiedz mu dokłądnie to co tu napisałas! ja tez taka byłam jak ty ale koniec z tym, inne kobiety dostaja to coc chca a takie cipki jak my zawsze ciuchutko w kaciku czekają na kawałek tortu! A czemu mamy siedzieć cicho?? Chce cos to o tym mówie wprost, nie skrywam wszytskiego w sobie bo to rodzi tylko frustracje z czasem i coraz wiekszy żal do partnera. Mam lata praktyki, dwa wieloletnie zwiazki za soba i już wiem ze nie tędy droga,trzeba tupnąc nogą i mowóc wprost czego sie chce bo facet nigdy sie nie domyśli

no, ale wy jestescie tylko w seks ukladzie i facet nie czuje potrzeby sie z toba kontaktowac tak bez potrzeby.

bez potrzeby spuszczenia z krzyża :D

od pazdziernika tak cie traktuje, wiec powinnas sie juz przyzwyczaic.