Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ja ani nie pracuję ani nie gotuję

Polecane posty

Gość gość
a czy masz jakies hobby bo to wazne jest w zyciu 333 www.youtube.com/watch?v=lEOYQzjmKVs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy masz jakies hobby bo to wazne jest w zyciu 333www.youtube.com/watch?v=lEOYQzjmKVs a ty masz już kasę na psychiatrę, bo nic innego nie potrafisz tylko cały czas wstawiać te same linki.Ja rozumiem,że to twoje hobby, ale udać się do lekarza od głowy nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5000 to są super zarobki ? Sama zarabiam 4600 mój mąż 4000 plus trzynastka + mundurówka i jakoś nie uważam nas za ,,bogaczy'' Gotuję obiadki sprzątam, wprawdzie nie wiem jak to będzie po urodzeniu dziecka obecnie jestem w 35 tygodniu ciaży ale jakoś myśle że dam radę zwłaszcza że uwielbiam gotować i naprawdę dobrze to robie a jedzonko na wynoś często dużo pozostawia do życzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u nas wlasnie wczoraj odbyla sie powazna rozmowa na temat pracy mojej.Syn konczy w tym roku 3 latka pojdzie do przedszkola,a ja chcialam wrocic do pracy,no ale maz kategorycznie mi zabrania,nie jest on zadnym tyranem czy cos,ale powiedzial,ze to on jest glowa rodziny i stac go na to by ja utrzymac,ja mam zajac sie domem i soba to sa jego slowa.W sumie jest mi dobrze jak jest,niczego mi nie brakuje,kasa tez ja rzadze maz tylko oplaty robi przez neta,ale co ja bede robic w domu gdy syn bedzie w przedszkolu... Tak wlasnie caly dzien o tym mysle.Moj maz zostal tak wychowany troche w staroswieckich pogladach,moja tesciowa tez nigdy nie pracowala zawodowo i chyba moj maz tez tak chce by u nas w domu bylo podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję, gotujemy na zmianę - tak samo z resztą obowiązków. Każdy ma jak chce - jeżeli pieniądze są to praca jest tylko kwestią wyboru :) My weekendy na przykład spędzamy rodzinnie - chodzimy do Teatru Małego Widza, czasem do restauracji itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też lubię jak żona siedzi w domu , bo mam ją pod kontrolą. Jeżeli chodzi o zarobki, to żona zna tylko oficjalną wersję. I tak ma być. Jej się wydaje, że to fajne życie i że nie musi pracować, ale mnie zaczyna to nudzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje w sanepidzie i nie bede juz jadac w restauracjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to nie do pomyślenia stołować sie na co dzień w knajpach, mnie to po prostu obrzydza, smażenie na starym oleju, mięso z terminem do wczoraj.... ja tam uwielbiam gotować i wcale nie jest to dla mnie strata czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja lubie gotowac,lubie eksperymentowac w kuchni,nie chwalac sie pieke tez super pyszne ciasta i torty,ostatnio zaczelam nawet na zamowienia je robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem wielką fanka gotowania, staram się robić coś szybkiego, ale zdrowego, np. zupa na dwa dni...to przecież trwa krótko wrzucenie mięsa, później warzyw warzyw i się samo gotuje...a przynajmniej wiem, co jemy. No i nie chodzi tylko o jedzenie, ale też o to, że dziecko wie, że jest na wszystko czas, że mama robi obiad, później jest pora obiadu, spaceru,itp...też ze względów zdrowotnych nie wyobrażam sobie ciągle kupować obiadów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem robisz, jak uważasz, ok :)...ale chyba troszkę przesadzasz ;) z tym że prania nie zrobisz z dzieckiem, tylko dopiero wieczorem, przecież to jest moment wrzucenie do pralki ;), zresztą dla takiego malucha to jest atrakcja pomóc mamie zrobić pranie, rozwiesić :) Powiem ci że ja czasem z dwulatkiem z nudów w domu sprzątam ;), bo ile można się bawić, przecież nie 10 h dziennie :O, tym bardziej że dziecko jest w takim wieku, ze dłużej się z nim nie da bawić tylko zabawkami. Dla dziecka takie sprzątanie z mamą, to też zabawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chyba zwariowałabym nie chodząc do pracy. Autorko, spotykasz się z koleżankami o czym z nimi rozmawiasz? Poza ogólnymi tematami dotyczącymi np aktualnych wydarzeń ze świata, co możesz im opowiedzieć o sobie i o swoim życiu? Nic bo siedzisz w domu z dzieckiem. Nie masz żadnych ciekawych doświadczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×