Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy jest tu jakaś mama która po pracy jeszcze pracuje w domu

Polecane posty

Gość gość

U nas tak jest : oboje pracujemy , a ja oprócz tego dorabiam jeszcze w domu wykonuję pracę zlecone, mamy małe dziecko 1,5 roku. Muszę dorabiać gdyż to co zarabiamy nie wystarcza, jestem zabiegana i mam duzo na glowie, obowiązkami w domu się dzielimy , mam czas na zabawę i zajmowanie się dzieckiem, mam też troszkę czasu dla siebie wieczorem gdy maluch śpi, ale ogólnie to jestem zmęczona i mam wrażenie że żyję w biegu. Nie stać mnie na pania do sprzątania ani na to zeby jadać na miescie a dużo tu z pan na forum ma pania do sprzatania i nie muszą gotować i mają sporo czasu dla siebie. a czy jest tu ktoś taki jak ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a znasz mamy ktore nie pracuja w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to jak: nie miałaś kasy a zdecydowałaś się na dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też pracuje w domu, ponieważ jestem nauczycielka i ogrom pracy mam do wykonania w domu - sprawdziany, cala dokumentacja - a jest tego mnóstwo. Mam bliźniaki i dopiero gdy usna ja zaczynam moja prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mam :) Pracuję na etacie a po pracy często robię zlecenia - jestem tłumaczem dość niepopularnych języków i nie chcę tracić kontaktu z moim pierwszym zawodem. Dziecko ma 3 lata, pracujemy oboje z mężem, oboje ogarniamy dom, bawimy się z córką itp. Kasy nam wystarcza, ja pracuję w domu głównie z tego powodu, o którym napisałam, dodatkowa kasa idzie na konto albo na ekstra wydatki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czasem jakieś zlecenie biorę dodatkowo... bardziej po to żeby się rozwijać. Też żyję w biegu, ale ja to akurat kocham... W weekendy zwalniam :) często chodzimy razem do Teatru Małego Widza (Warszawa), albo lenimy się w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to bez domowej pomocy bym nie wyrobiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale masz przdj****e przy tym mezu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też pracuje na etacie a wieczorami jak mały idzie dpsc dorabiam zleceniami. Też mam 1, 5 roczne dziecko i czasem padam na pysk, tym bardziej, że mslg w nocy się budzi pierdylion razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje mamy prace . Do tego gospodarstwo . zajęcie jest na okrągło :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mam, ale nie mam meza. Mam dwoje dzieci w przedszkolu, prace na caly etat i zlecenia i zawsze tak bylo. Nawet jak bylam z ich ojcem, to nie raczyl chodzic do pracy. Teraz mam duzo lepiej, zmienilam prace na lepiej platna, jest spokoj i pieniedzy starczy na wiecej niz kiedys. Ale wcale mi nie zal. dzieci maja dobry wzorzec, wiedza jak wazne jest pracowac, a nie wisiec na innych, same bardzo pomagaja, wszytsko zrobia wokol siebie (oczywiscie zgodnie z wiekiem, nie mowie o gotowaniu obiadu z 3 dan). I cale szczescie nie choruja. Tu akurat mam szczescie, o ile mialam pecha z ich ojcem, to jednak na innych plaszczyznach naprawde duzo mi sie udalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile razy jest taki temat na kafe, to umiera po kilku wpisach. Cala reszta ma mezow dyrektorow oraz wlasne firmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwójkę dzieci i pracuję społecznie popołudniami i wieczorami, oczywiście nie codziennie ale 3-4 razy w tygodniu... wszystko musi być jak w zegarku inaczej jest ciężko. W pracy jadam catering, bo nie mam czasu zjeść normalnego obiadu, po przyjściu do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super! Wielki, wielki szacun za zaangazowanie. ja tez sie starm troche dzialac spolecznie, ale to jest bardziej "upolitycznione" (nie uprawiam jednak polityki w sensie kandydowania w wybroach czy cos). I tez mam 2 dzieci. Fakt, wszytsko musi byc zuatomatyzowane, dla mnie nieraz zapomniec parasolke i wracac po nia to jest powazna obsuwa w planach. Ale warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×