Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakie życie wybrałybyście dla siebie i rodziny

Polecane posty

Gość gość

własnie stanęlismy z mężem przef życiową decyzją. 1. Powrót do kraju z emigracji, budowa domu z oszczedności. Nie starczy na wszytsko, wiec czekaja nas kolejne lata oszczedzania aby dom wykonczyc. Do tej pory odmawialismy sobie wakacji, ubran, wyjsc poza dom ,żeby było na dom..... Po powrocie maz na pewno znajdzie prace, jest dobrze wyksztacony, z zagranicznym doswiadczeniem. Ale zarobki ? Liczymy sie z tym, ze 3 razy mniejsze. Dzieci jednak pojda do polskich szkól i przedszkoli, poza tym bedziemy u siebie. Nasz jezyk, tradycje, rodzina, znajomi.. 2. Zostac w kraju w ktorym zyjemy juz 3 lata i w ktorym sie zaaklimatyzowalismy. Kupic domek na kredyt, zaczac zyc, przestac oszedzac. Wyjezdzac czasami, pozwalac sobie na kino, koncerty , wakacje. Stabilna, dobrze płatna placa z opcja awansów. Ale jestemy ocymi, zawsze bedziemy tak sie czuc. Nasze dziec***ewnie nie, beda sie czuc obywatelami tego kraju. Stac nas bedzie na dobre, naprawde dobre zycie, zadnych finansowych zmarrtwien. Ale bez rodziny, do ktorej daleko i ktora niechetnie do nas przyjezdza ( ze wzgledu na wiek rodziców ). Domek jesli w ogole to nie taki wymarzony, tylko juz wybuydowany, po kims pewnie.... jezyk nie nasz, mimo ze znamy ale to nigdy nie to samo co polski. Kultura inna, tradycji zadnych , spoleczenstwo nastawione na miec... Jaka jest lepsza perspektwya? byc u siebie, w Polsce , nawet "chamem " ale zawsze to u siebie. Czy byc "kims" ale na obczyznie, teksniac cale zycie i zastanawiajac sie czy warto bylo, czy nie lepiej bylo ryzykowac i wracać...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie wracała pewnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma po co wracać, myśl o przyszłości swojej i dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
została bym za granicą a rodzinę odwiedzała dla dzieci lepiej będzie poza Polską

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym wróciła ale nie na jakąś wiochę tylko do dużego miasta, gdzie dla dzieci i dla was będą lepsze perspektywy i możliwości. Kupcie mieszkanie w nowym bloku, bedzie wszędzie blisko a jak wam zależy na domku to pod miastem mozna kupić dom w cenie mieszkania, oczywiście jakaś szeregówka ale bedzie trzeba wszedzie dojeżdżać i wozić dzieci. Milony ludzi w PL żyją na wysokim poziomie, tutaj też da się dobrze zarobić szczególnie jak mąz ma dobry fach. Mój jest informatykiem i zarabia bardzo dobrze, starcza na wszystko bez oszczędzania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio? My nie mamy z mezem jakis kolosalnych zarobkow (ja 3 k zł, maz 5 k), a nie "zydzimy" na kino, wyjscia do knajp, wakacji dwa razy do roku. 1 dziecko- 3 lata. Dom budujemy z oszczędności (dobra, działkę dostaliśmy, więc trochę kosztów odeszło), bez kredytu (to już 5 rok), ale jeszcze rok i będziemy się wprowadzać (ja będę miala wtedy 33 lata, maz 35). Nie wyobrażam sobie wyjazdu z dala od rodziny, przyjaciół, wszystkiego co "polskie", chociaz czasem przerażające... Za granicą pewnie zarabiacie 2,3 x więcej niz my...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma po co wracac ja wrocilam z mezem po 4 latach kupilam mieszkanie i niestety zarobki w pl sa fatalne wiec znow wyjechalismy i mieszkam juz 3 rok za granica na wszystko nas stac,wakacje imprezy ciuchy kosmetyki doslownie wszystko nigdy nie zastanawiam sie co kupic chce to to mam.To jest twoje zycie ale naprawde odradzam powrót

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie zostać. Dla mnie to jest tak oczywiste, że nawet ciężko mi szukać argumentów, sama jestem emigrantką, i to już w 3 z kolei kraju, i wcale nie czuję się jakoś specjalnie wyobcowana czy "nie u siebie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja gosc z 21:16, dodam, ze miesiecznie od 6 lat jak jestesmy malzenstwem staramy sie odkladac zelazną kwotę 3-4 tysięcy (czasami więcej, jeśli nie wypada miesiąc napraw samochodu, remontu, ubezpieczenia OC, wizyt u lekarza itp,)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wróciłam 3 lata temu i uważam że to była najlepsza decyzja w moim życiu, moze finansowo ciut gorzej ale starcza generalnie na wszystko. Mamy mieszkanie w bloku, 2 dzieci. Ja nie wiem co wy macie z tymi domami, porywacie sie na nie i narzekacie że trzeba oszczędzać, jakoś za granicą mieszkacie w wynajmowanych i nie narzekacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja akurat buduję dom pod Gdańskiem (12 km od granicy) i 140 metrów kwadratowych będzie mnie kosztowało tyle co zakup 2-pokojowej klitki w centrum Trójmiasta, wiec wole oszczędzić i mieć swoje, zwłaszcza, że komunikacyjnie lokalizacja idealna (dzieciaki bez problemu w swoim czasie beda smigac autobusem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie bede gdybac autorko ,bo ja wraz z moja rodzina juz podjelam decyzje.Moglismy miec fajny dom w Polsce a zostalismy za granica i kupilismy dom na kredyt.Jestesmy zadowoleni z decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo zarobiliście na domek przez 3 lata!! co tu jest w ogóle niemożliwe, nawet jakbyście żyli powietrzem i nie kupili nic do jedzenia i chodzi bosy i nadzy, to zaoszczędzilibyście wtedy około 60 000zł!!, bo tu nie ma pracy, są tylko koneksje, złość, bo obedrą Was ze wszystkiego co masz!! Bo jak pojedziesz na rowerze i będziesz miała 0,2 promila alkoholu to zapłacisz mandat od 200 do 500zł, bo Twoje dzieci nigdy tu nie zdadzą egzaminu na prawo jazdy, ba nawet, Ci co te zasady ustalili nigdy by tego nie zdali. Bo jak ten dom wybudujesz to będziesz płaciła podatki od nieruchomości a jakbyś tam w tym pokoju chciała prowadzić własną działalność to dostaniesz karę w postaci podatku od nieruchomości jeszcze większy a jak tam zatrudnisz pracowników i kupisz im pączki, to będziesz musiała przestudiować, czy zostałaś przestępcą, czy Ci co te pączki zjedli i to musi orzec TK. Bo jak zasadzisz sobie tuje i jakąś choinkę na swojej działce i po latach ona Ci będzie przeszkadzać i ją wytniesz, to nie starczy wartości tego domu na spłatę za karę mimo tego, że pierwszy raz o tym słyszysz. Bo jak na allegro wystawisz stary fortepian, bo stał w starej stodole i ma klawisze z kości słoniowej i Ty oczywiście nie masz pojęcia o tym, to zniszczą Ci życie i uznają, że jesteś handlarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 25 lat, studiuje zaocznie na ostatnim roku, wynajmuje pokoj i zywie sie sama, pracuje od 17 roku zycia (wakacje-> praca za granica i zycie na zupkach chinskich, w normalnym czasie praca gdzie się da!), mam 150 tys oszczednosci... po studiach bede mogla kupic kawalerkę za gotówkę i nie bede musiala myslec o kredycie. Jak budzicie się z chęcią o mieszkaniu przed 30 i zyjac na emigracji, z dziecmi przy boku to wspolczuje...Przerazające podejscie do zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jak Ci dziecko zachoruje w danym czasie na ucho a numerków jest 8 a Twoje dziecko 9, to musisz radzić sobie sama. Bo jak Ci dziecko zachoruje albo będzie miało wypadek , to możesz ze złamaną ręką pokonać 400km i odwiedzić 3 szpitale, żeby założył ktoś wreszcie gips. Bo jak masz już własną działalność i zapłacisz podatek, za to, że ją masz na własnym domu to musisz zapłacić Uwaga!! Za każdy m/2 około 20 zł - do 25zł ( w zależności gdzie się mieszka) na rok czyli powiedzmy masz 100m to 2000 do 2500zł. Jak masz 3000 to 6000zł. Jak 1500 m to ponad 30 000zł!! o tym się nie mówi ale tak jest!! Potem musisz zapłacić bagatela zus prawie 1200zł za siebie na miesiąc i nie ważne, że masz straty, że na to Cię nie stać musisz i już!! Bo jak już masz gaz w domu i ogrzewasz ekologicznie, żeby nie truć znajomych i siebie i mimo, że licznik w lipcu sierpniu... nie obróci Ci się ani razu, to zapłacisz, za ten luksus 60 zł na m-c. A w zimie nawet nie pytaj o rachunki, jak będziesz marzła i chodziła w podwójnych dresach i ząb o zęba będzie bił, to zapłacisz za remont , bo grzybek Ci wyrośnie. Chcesz jeszcze wracać?? Bo mogę tak Ci pisać cały miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×