Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milaa117

Czy jestem puszczalska?

Polecane posty

Gość milaa117

Mam 17 lat, w tym roku skończę 18. W zeszły weekend- tydzień temu wraz z grupą znajomych reprezentowałam nasze liceum na konkursie. Nie ważne o czym, nie ważne jakim. Przez weekend nocowaliśmy w tym mieście w którym rozgrywał się konkurs, ponieważ nasze miasto jest dość daleko. Moja szkoła wygrała konkurs ale to tutaj jest bez znaczenia. Konkurs odbywał się na uniwerku i było tam dużo różnych ludzi- uczniów, nauczycieli, ekspertów itp... Jeden z ekspertów od razu wpadł mi w oko- młody, wysoki, przystojny. Dawno nie widziałam tak przystojnego faceta. Po jakims czasie zauważyłam, ze też się na mnie patrzy (ogólnie raczej podobam sie chłopakom). Pierwszego dnia konkursu w przerwie zaprosił mnie na kawę. Zaczęliśmy rozmawiać, spędziliśmy razem prawie wszystkie przerwy a było ich sporo i były dośc długie. Rozmawialiśmy razem, razem bylismy na obiedzie, razem paliliśmy i prawie przyłapała nas moja nauczycielka... Ogólnie mieliśmy bardzo dobry kontakt. On ma 25 lat i skończył prawo. Podobało mi się, że jest nie tylko przystojny ale i inteligentny, oczytany. Drugiego dnia to samo- znowu ciągłe gadanie, picie kawki razem itp. Aż tu nagle jak trzeba było się zabierać z uniwerku do miejsca noclegu i przespać noc czekając na wyniki powiedział że nie chce żebym go źle zrozumiała, ale czy nie chciałabym jechać z nim. Nie było mowy żebym tak od razu z nim jechała, więc pojechałam z nauczycielką i swoją grupą do naszego hostelu i jak już nauczycielka zrobiła nam obchód xD zadzwoniłam żeby po mnie przyjechał. Pojechaliśmy do jego pokoju w hotelu i chyba wiadomo jak się to dalej skończyło.. Spędziliśmy noc razem, zrobiliśmy TO 2 razy a nad ranem odwiózł mnie do hostelu. Powiedział że będzie to zawsze miło wspominal. Zabezpieczyliśmy się więc nie boję się ciąży. Tylko zastanawiam się czy dobrze zrobiłam. Nie mam sobie jakoś bardzo wiele do zarzucenia, ale po prostu kiedys postępowałam dużo porządniej, byłam tzw cnotką niewydymką. Dlatego teraz nie wiem czy postąpiłam okej. Podobało mi się bardzo i mam z nim teraz kontakt smsowy i na fb. Ale dzieli nas spora odległość (on mieszka w Wawie, ja bardziej na południu PL) i różnica wieku (on 25, ja- 17, niedługo 18, więc nie widzę tej znajomości jakoś przyszłościowo ;) Poza tym mam jeszcze uraz po tym jak 7 miesięcy temu chłopak z którym byłam rok i o którego nie wiem już sama ile się starałam bezceremonialnie mnie zostawił. Ja tak się starałam, chciałam tylko by był szczęśliwy i nawet nie spojrzałam wtedy na innego, a potem dowiedziałam się że praktycznie cały czas mnie zdradzał a na koniec zostawił dla innej. I teraz muszę patrzeć jak obściskują się w szkole... ;/ No ale to koniec moich żali. Chciałabym tylko żebyście powiedzieli mi co o tym sądzicie. Czy jestem wg Was puszczalska? Źle zrobiłam że spędziłam noc z tym ekspertem? Chcę poznać czyjeś zdanie bo jak na razie o mojej przygodzie wie tylko koleżanka z drużyny z którą byłam w pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milaa117
Dodam jeszcze, że ekspert nie był moim pierwszym. Dziewictwo straciłam właśnie z tym moim chłopakiem z którym byłam rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odhaczyłaś i zapomnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odhaczyłaś i zapomnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyslalas o zabiezpieczaniu to wazne ,ze teraz nie piszesz ,ze boze chyba jestem w ciazy.Ladnie skladasz zdania piszesz z sensem glupia nie jestes.Zaliczylas to twoje :P ciesz sie i zyj dalej.nie jestes puszczalska ,tylko zawsze pamietaj o zabezpieczeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miódmalina3444
Według mnie nie,nie jesteś puszczalska.Wydaje mi się że były zrobił ci krzywde za która pod świadomie chcesz mu 'oddać'. Widzisz go w szkole z nową dziewczyną i smutno ci-znam to. Ale uwierz mi takie przygody nic nie zmienią. Bo po 1 twój były pewnie nawet nie dowie się o tym. Skoro mówisz że wie tylko ta 1 dziewczyna. A nawet gdyby się dowiedział to pewnie tylko by cię wyzwał bo tak zwykle robią nie dojrzali chłopcy w wieku szkolnym a nie przyznał; ' oo teraz to mi odpłaciła pięknym za nadobne , przykro mi z tego powodu'. Zaufaj mi! Nie warto. Jeśli po przygodzie z tym gościem czujesz się lepiej psychicznie to pewnie to tylko chwilowe. Jeśli chcesz sobie faktycznie poprawić nastrój to znajdź lepiej kogoś na stałe. Kogoś o kim będziesz myśleć przyszłościowo a wtedy najgorszą karą dla twojego byłego będzie codzienny uśmiech na twej twarzy, pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milaa117
@Miódmalina3444- znaleźć kogoś na stałe, gdyby to było takie proste... ;/ A nie mam zamiaru robić nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niee spokojna głowa :P teraz tak panikujesz bo jesteś młodziutka :P za parę lat to będzie normalka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i koniecznie wyjdź za mąż:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko dziewczyno! Tylko nie powtarzaj takich akcji bo sie okaze ze w wieku 25 lat bedziesz miala niebezpieczna ilosc partnerow seksualnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile to niebezpieczna ilość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milaa117
Może faktycznie chodzi o to, że mam tylko 17 lat. Moje koleżanki- a przynajmniej większość moich koleżanek- są teraz na etapie słodkich związków, trzymania się za ręce itp, w sensie- chłopak bardziej jako przyjaciel. Więc nie mam za bardzo się komu wyżalić i postanowiłam napisać tu. Ja już ten etap mam za sobą, ale w sumie zawsze jeśli chodzi o życie uczuciowe i erotyczne nieco wyprzedzałam swoje koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już się nie przejmuj :) tylko lepiej za często nie powtarzać takich akcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ milaa117 Puszczalska nie jestes 8 lat roznicy to naprawde niewiele za 5 lat kompletnie bez znaczenia Ty 22 on 30 lat idealna para:) Trzymaj z nim kontakt jak porzadny facet i pojawi sie Goralska Milosc to na studia do Warszawy i zamieszkajcie od razu razem. Milosc nie czeka na Ciebie za kazdym rogiem ulicy moze akurat to jest ten jedyny z ktorym spedzisz reszte zycia:) Czego ci szczerze zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milaa117
@wilk1946 - Problem w tym, że nie wiem do końca czy on myśli o mnie poważnie a przez to sama nie chcę za bardzo poważnie o nim myśleć. Patrzę trzeźwo na świat i zdaję sobie sprawę z tego że dwudziestoparoletni faceci u małolat takich jak ja szukają raczej zabawy a związują się z kobietami w swoim wieku lub niewiele młodszymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milaa117
Ale dzięki bardzo, fajnie że mi tego życzysz. Taki scenariusz byłby super ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie jesteś. A co przeżyłaś to Twoje i nigdy nikt Ci tego nie odbierze. Jesteś młoda i masz prawo być szczęśliwa, jak każdy. Po co miała byś w przyszłości żałować, że mogłaś coś zrobić, a nie zrobiłaś, a szansa zawsze jest jedna i nie wraca. Mój chłopak wiele lat temu zdecydował się na wyjazd do RFN, jeszcze przed zjednoczeniem Niemiec, mieliśmy jechać razem.. zachowałam się jak tchórz, bałam się zostawić dom, rodziców, rodzeństwo, zostałam tu.. Patrzyłam za jego samochodem jak odjeżdżał do czasu, aż zniknął mi z oczu, zawrócił spytać czy na pewno zostaje, tak wtedy na mnie patrzyl.. jakby wiedział, że to ostatni raz. Potem jeszcze się zatrzymał dalej.. jakby czekał. Odjechał.. a ja stałam ze łzami w oczach. Do dziś pamiętam jakby to było wczoraj.. gdybym mogła cofnąć czas - pojechałabym! On ma tam rodzinę... a ja tu jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×