dlaczego taka jestem

gdy mój facet jest u mnie, wydaje mi się ze go kocham, jestem szczęśliwa, nie kłócimy się, jestem spokojna. Piekło zaczyna się gdy go niema. Czuje sie wtedy mega nieszczęśliwa. Mam takie głupie myśli żeby mu powiedzieć, że go nie kocham, ze nie chce z nim być chce odejść.Cały czas mu piszę smsy z pretensjami, ze jest niedobry itp. itd. Gdy on informuje mnie, że przyjedzie denerwuje sie, można powiedzieć, ze jestem zła że go zobaczę, ale gdy już mnie odwiedzi jest ok. Mamy wziąć ślub ale ja nawet nie chce o tym myśleć, od razu pojawia się smutek na mojej twarzy, to przez to że jestem przewrażliwiona, boję się, że nie będziemy dobrym małżeństwem. co jest ze mną?

No niestety masz tzw (chodz do domu niepude) to znaczy jestes z deczka rabnieta.

co robić?

?

hallo

A kto oprocz ciebie ma to wiedziec. Zadaj sobie pytanie czy faktycznie go kochasz. A jak kochasz, to czego sie boisz

Wg mnie poprostu chcialabys aby on byl zawsze przy tobie ... czujesz sie bez niego samotna..zla i winisz o to jego .. a niestety nie da sie by ktos w kazdej sekundzie caly czas non stop byl przy nas..moze gdy go nie ma przy tobie to sproboj sie czyms zajac zeby tak o tym nie myslec ? ;)

prawdopodobnie masz boredeline

nie raczej nie chcialabym byc z nim non stop, boje się bo ma lepszy kontakt z matka niż ze mną, ubustwia ją, niechce żeby się do nas wtracała

psycholka

Zazdrość tobą kieruje lepiej się postaraj zmienić. Poza tym uzalezniasz odczucie szczescia od czyichś portek. Jak cie zostawi to się nie pozbierasz. Takie zachowanie niszczy relacje. Wiem z własnego doświadczenia. Jestem od roku w depresji.