Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Skąd Wy macie kasę na dzieci?

Polecane posty

Gość gość
Wyksztalcenie nie zawsze nie idzie w parze z kultura osobistą. Zawiść o pieniądze zarabiane przez osoby lepiej wykształcone i kompetentne( nie mówię o tych co mają pracę po znajomości lub przejmują schedę po rodzicach a są tępakami i na strudiach przechodzili egzaminy ledwo i po znajomościach) jest OGROMNA. Sam/a pracuj tyle na to by mieć COŚ i być KIMŚ a nie zazdrość innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś w tym jest, bardziej szanuję cięzko pracującą kasjerkę z Biedry niż kolesia, który swoje wysokie stanowisko i zarobki zawdzięcza tylko temu, że kurczowo trzymał się obecnego prezydenta przed wyborami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nasrane macie, wy myślicie, że lekarze to nadludzie i piszą literackim językiem na zasranej kafe? smiech.gif znacie kogokolwiek z wyższym wykształceniem, czy tylko robole i pasożyty na zasiłkach są w waszym otoczeniu/ x Człowiek z rzetelnym wyższym wykształceniem nigdzie o nim nie zapomina, nawet na kafe :) Automatycznie pisze poprawnie, a styl pisania świadczy także o kulturze piszącego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto ostudzić emocje, temat wątku nie dotyczył rozliczania z uczciwości poszczególnych zawodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się jest chamem to jest się nim również na takim zasranym forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:11 - akurat w tygodniu, nie w weekendy, ale to nie ma znaczenia ;-) Fakt, nie jest tak źle, żebyśmy musiel liczyć każdy grosz, ale na wiele rzeczy nie możemy sobie pozwolić np. na jakiś urlopik w ciepłych krajach(choć pewnie gdybyśmy liczyli to pewnie by się coś udało odłożyć) albo na koncert Dave Matthews Band (ale na to MUSZĘ uzbierać! i na TOTO też by się pojechało...) x ladygangrena689 - no to nieźle Ci się wiedzie! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś żałosne są te kafeterianki zasuwające za tysiaka miesięcznie i gardzące ludźmi na stanowisku, zaradnymi, odpowiedzialnymi.... taka kafeteriuszka to co najwyżej może odpowiedzialnie podać rachunek klientce w biedrze, więc myśli, że wszyscy są tak samo bez znaczenia jak ona". A o kim Ty mówisz? Bo tutaj takich osób nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi bardziej o to, że jak patrzę na chociażby wspomnianą rodzinę szwagra to nie chciałabym musieć żyć jak oni, a tym bardziej, żeby moje dzieci przez to cierpiały (młodzi żalą się czasem cioci, że im rówieśnicy dokuczają, bo nie mają tego co oni).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś nasrane macie, wy myślicie, że lekarze to nadludzie i piszą literackim językiem na zasranej kafe? smiech.gif znacie kogokolwiek z wyższym wykształceniem, czy tylko robole i pasożyty na zasiłkach są w waszym otoczeniu". Tak, znamy kogoś nie tylko z wyższym wykształceniem, ale też lepszym niż Twoje lekarskie i w dodatku jeszcze z dodatkowym zawodem, a w dodatku nie jesteśmy ignorantami i mamy kulturę osobistą. To dotyczy mnie. Nie jestem na zasiłku, więc się nie ciesz. A poza tym widać, jaki masz stosunek do innych ludzi, że oceniasz źle kogoś tylko dlatego, że nie jest wykształcony. A po lekarzach tego wykształcenia niestety też nie widać, a nadzwyczajne chamstwo jest codziennością. Gościu, tak, Ona jest lekarzem. Nie takie słabe teksty jak Jej można usłyszeć na korytarzach w przychodniach i szpitalach. To, co mówi ta kobieta świadczy o jej prymitywiźmie, ale są jeszcze gorsi lekarze, jeśli chodzi o bezczelność i chamstwo. Nie takie rzeczy już słyszałam i nie robi to na mnie żadnego wrażenia. Zastanawiam się tylko, kiedy do Niej dotrze to, jak bardzo jest pustym człowiekiem. Ale raczej nie dotrze, bo do tego trzeba mieć chociaż trochę rozumu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Chodzi bardziej o to, że jak patrzę na chociażby wspomnianą rodzinę szwagra to nie chciałabym musieć żyć jak oni, a tym bardziej, żeby moje dzieci przez to cierpiały (młodzi żalą się czasem cioci, że im rówieśnicy dokuczają, bo nie mają tego co oni)". No i to jest bardzo złe podejście, wyniosłaś niewłaściwe wzorce z domu. Jakby to wytłumaczyć najprościej. Dla dziecka nie jest najważniejsze, żeby mieć najnowszy model iPada, tylko żeby mieć kochających, akceptujących je i wspierających na każdym kroku rodziców, którzy będą je zachęcać do rozwijania własnych talentów i do nauki na własnych błędach. Jeśli będzie miało to, to już będzie bogatsze niż znaczna większość dzieci, którym rodzice tylko pieniądze dawali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajomy kolejny. Też a propos wykształcenia i języka polskiego. Ma 2 domy, w jednym mieszka żona z córkami (syn już na swoim), w drugim on sam, mieszkał w pierwszym, ale nabroił, więc go żonka spakowała. Żona nie pracuje, siedzi w domu. On ma firmę budowlaną. Od dłuższego czasu nie mamy kontaktu, ale mam go w znajomych na fb - co chwilę nowe auto, fotki z dzikich plaż :-P A facet zdania nie potrafi poprawnie sklecić, w słowie pisanym w co drugim wyrazie błąd, inteligencją też nie grzeszy, szkoły żadnej nie skończył, bo wpadli jak miał 16 lat i musiał się skupić na zarabianiu. I dobrze mu wyszło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze raz piszę: jeśli chcesz dziecka, to przestań skupiać się na jakiś dużych pieniądzach, bo nie tego ono potrzebuje, tylko kochających rodziców. A nie rekompensujących mu to dawaniem pieniędzy i kupowaniem najnowszych modeli czegoś tam. Chodzi tylko o to, żebyście dali radę się utrzymać i zapewnić Wam godne warunki, a jeśli uda się zarobić więcej, to lepiej. Ale przestań uważać, że pieniądze są najważniejsze w tym wszystkim, bo staniesz się jedną z ogromnej ilośc***atologicznych matek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby wszyscy patrzyli tylko na kasę, to byśmy już dawno wymarli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz to chyba wszystko kwestia gospodarności. Ja kiedyś pracowałam i grosze zarabiałam i mój mąż. Stać nas było na auto i jako pierwsi mieliśmy wszystko niż znajomi. W naszym budżecie nie było miejsca na fajki i alkohol. Za paczkę fajek można przeżyć cały dzień o alkoholu nie wspomnę i to naprawdę nieźle. Dziś powodzi nam się dobrze. Rozsądnie wydajemy kasę i stać nas na wakacje 2 razy w roku i hobby. Pomyśl, że ty wydajesz na fajki około 500zł a ktoś za to kupi karnet miesięczny za 80zł na siłkę i basen za 60zł. Zostaje mu 360 zł co przez 12 m-cy pozwoli mu wyjechać 2 razy na wakacje. Wkurza mnie jak ktoś innym zagląda do portfela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biznesman22
ja kręce wałki i mam kase ale bahora nei chce po co mi tak samo jak kobieta lepiej isc na dziwke przynajmniej ładna i co rusz to nowa a nie raszpla jakaś kobiety i tak sa k*****i więc co za różnica hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Gdyby wszyscy patrzyli tylko na kasę, to byśmy już dawno wymarli". O tym właśnie piszę. Trzeba mieć za co żyć, ale dążenie do pieniędzy nie może stać się celem samym w sobie i spowodować, że się zapomni o tym, co naprawdę jest dla dziecka ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 20.06, gopodarność jest ważna, zgadzam się. Ale ja mimo gospodarności nie mam z czego odłożyć, bo ceny są wysokie, a to, co planuję odłożyć, zaraz idzie na jakieś nieprzewidziane, a konieczne wydatki i nie zostaje prawie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy 1 dziecko, mąż pracuje zagranicą, ja w urzędzie. Zarabiam 1800 netto, ale pracuję do 15.30, max do 16.30 i weekendy wolne. To mi odpowiada, bo nie muszę martwić się co zrobić z dzieckiem. W wakacje biorę urlop i bierze syna moja mama na 2 tyg i teście na 2 tyg. Też nam się nie przelewa, bo spłacamy kredyt mieszkaniowy, mamy 2 auta, nie wypasione, 10 i 9 letnie. Syn chodzi na angielski 2 razy w tyg, basen 2 razy w tyg i karate, więc muszę to jakoś ogarnąć logistycznie :) Ciuchy kupuję w sieciówkach, nie palę, alkohol okazyjnie, wyjścia też raczej okazyjnie, chyba, że z koleżanką na kawę i ciasto. Drugiego dziecka nie planuję, bo musiałabym zrezygnować z pracy i wziąć chyba opiekunkę, bo ktoś musiałby zostać z małym dzieckiem, jak zawożę starszego do szkoły czy na zajęcia, nie będę przecież małego dziecka ciągać wszędzie ze sobą, jak będzie starsze, to co innego. Teraz jak dziecko jest chore, a ja nie mam juz wolnego, to przyjeżdża moja mama albo tesciowa, żeby pomóc (mieszkają kilkadziesiąt km od nas) ale przecież cały czas nie mogą siedzieć. A kredyt jest na 15 lat, zostało jeszcze ponad 12. Za 12 lat będę miała 42 lata i chyba nie będzie mi się chciało już rodzić kolejnego dziecka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli po prostu rozsądne gospodarowanie pieniędzmi i starcza na wszystko... Nie no jasne, jak byłby dzieciak to alko i fajki precz, więc oszczędność. Za to konieczność zatrudnienia kogoś w firmie, żebym mogła zajmować się dzieckiem, a to sporo kosztuje, ale i tak planuję, bo mam dość i niech ktoś inny użera się z klientami :-P może udałoby się popracować zdalnie, choćby wystawiać jakieś aukcje czy przepisywać teksty albo obrabiać foty... Mąż by złapał parę dodatkowych dżobów i jakoś by było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do dzieci i ich potrzeb - i tak, i nie. Wiadomo, miłość i wsparcie rodziców wazniejsze niż luksusy, ale rówieśnicy bywają bezlitośni. U mnie tez sie nie przelewało i doznawałam z tego powodu nieprzyjemności w szkole. I było mi przykro, że np. większość klasy jedzie do Anglii, a ja i parę koleżanek nie. Albo jak nie mogłam iść z dziewczynami na zakupy ubraniowe po szkole. Albo na hotdoga codziennie. Komórkę miałam dopiero na studiach, za to najmłodszy szwagra ma 8 lat, a ze smarkfonem biega gówniarz jeden :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że rówieśnicy bywają bezlitośni, ale mądry rodzic wytłumaczy dziecku, że to, co mówią, nie ma znaczenia i co się naprawdę liczy. Co innego, że dziecko nie może wyjechać na klasową wycieczkę ze wszystkimi - ale też szkoła nie powinna od razu organizować tak drogiego wyjazdu jak do Anglii, to wyjątkowo kosztowne. Tutaj zawiódł brak przemyślenia przez nauczycieli, którzy powinni pomyśleć o tym, że sytuacja finansowa rodzin jest zróżnicowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×