Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie znoszę

pokłóciłam się z mężem

Polecane posty

Gość nie znoszę

pokłóciłam się wczoraj z mężem. on pojechał do siebie do domu ja zostałam u rodziców. mam dość jego ucieczek, jego braku rozmowy nie chce nic wyjaśniać...jest dobry kochający ale jak się coś miedzy nami zaczyna psuć to ucieka. wkurzyłam się powiedziałam ze koniec...nie wiem co mam zrobić . sytuacja ta potwarza się za każda kłótnią. dziecinne wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkacie u Twoich rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chwilowo tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znoszę
chwilowo tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o co poszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znoszę
smiesznie to zabrzmi ale o bzdety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszło pewnie o to, że mieszkają u rodziców. Widocznie autorka nie jest w stanie oderwać pępowiny. I na tym tle rodzą się problemy. A po ile wy macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znoszę
jestesmy w trakcie romontu swojego domu ktory niedawno kupilismy zeby bylo taniej i szybciej remont dobiegl konca mieszkamy chwilowo u nich. w tej rozmowie chodzi mi o to dlaczego faceci uciekaja jak sie dzieje nie tak...po zwyklej sprzeczce wychodza i maja za przeproszeniem w du...a ty siedzisz w domu i rozmyslasz . w moim przypadku brak rozmowy jeszcze bardziej mnie irytuje i klotnia sie zaostrza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież widziałaś jaki był przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znoszę
bylo troche inaczej... ty lubisz skreslac ludzi na ktorych ci zalezy na samym poczatki drogi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takiego sobie wybrałaś, więc o co ci teraz chodzi? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha! Czyli wydawało Ci się, że po ślubie się zmieni. Albo inaczej: że Twoja wspaniała osoba go zmieni... Za naiwność się płaci. Jeśli spotkałabym na swojej drodze takiego faceta - to niestety ale nie wiązałabym się z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znoszę
byc moze. tylko z mojej strony padlo za duzo niepotrzebnych slow...nie wiem jestem zbyt impulsywna zbyt narwana. chce zeby nasze zachowanie w takich sytuacjach sie znienilo ale nie wiem jak to zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po ile macie lat? I jeszcze jedno: faceci nie uciekają. Widocznie Ty trafiłaś na taki egzemplarz. Ale dobrze ktoś napisał - sama wybrałaś. Widziały gały co brały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sklonowana40
daj mu posiedziec w samotnosci a jak wróci na spokojnie rozpocznij z nim temat. Być moze nie znosi tych kłótni? Spróbuj dopytać się dlaczego wychodzi i zostawia cie wkurzoną. Nie kazdy musi wkrecać sie w kłótnie woli jej unikac i wtedy albo wychodzi albo zamyka się w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To idź do psychiatry jak jesteś pier/dolnięta :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" I jeszcze jedno: faceci nie uciekają" X Jak mają dość takiej psychicznej piipy jak autorka, to i owszem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie znoszę dziś byc moze. tylko z mojej strony padlo za duzo niepotrzebnych slow...nie wiem jestem zbyt impulsywna zbyt narwana. xxx więc mamy odpowiedź:) skoro jestes narwana impulsywna on woli się wycofać niż dać się ponieśc emocjom by nie przekroczyć pewnej granicy. Tu tak naprawde problem jest w tobie niestety nie w nim ;) On zachowuje się rozsądnie...wychodzi kiedy kłótnia nabiera zbyt drastycznego obrotu. Kazda kłótnia powinna byc konstruktywna coś w nosic w wasze relacje a nie je niszczyć. Jesli wrzeszczysz to niestety raczej bedzie to niszczycielska moc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" I jeszcze jedno: faceci nie uciekają" X Jak mają dość takiej psychicznej piipy jak autorka, to i owszem smiech.gif podtrzymujesz na duchu nie ma co . pan/pani idealna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sklonowana - 99% racji. Z jednym tylko się nie zgodzę. Z ucieczką do rodziców. Można się wycofać, można iść na spacer się przewietrzyć, zamknąć w innym pokoju. A ucieczka do rodziców oznacza chowanie głowy w piasek, ucieczkę od problemu - który będzie coraz większy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znoszę
sklonowana40 dzieki masz sporo racji. szkoda ze ja mysle po fakcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno za nim nie biegaj.I faktycznie Ty możesz teraz zacząć zachowywać się jak Twój mąż.Przekona się że jego zachowanie w niczym nie pomaga.No chyba że powiedziałaś coś w stylu,że " Ty masz się gdzie podziać bo możesz zostać u swoich rodziców" itp.A poza tym może on nie chce robić przedstawienia u teściów.Wszystko zależy od tego o co poszło i czy te kłótnie były u teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie nie ważne gdzie znika, ważne że woli wyjśc niż np wdać się w awanturę. To świadczy o tym że sytuacja go przerasta, że są momenty kiedy myśli że ma dość. Niestety jak dla mnie powinni oboje nauczyc się komunikacji i stawiania sobie granic inaczej związek szybko się wypali emocjonalnie i rozpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie znoszę dziś sklonowana40 dzieki masz sporo racji. szkoda ze ja mysle po fakcie xxx kazde z was pochodzi z innego domu, kazde ma inne sposoby na rozwiazywanie problemów. Spójrz z jakiego ty jestes domu, jak u ciebie rozwiązywano problemy? pomyśl czy to były dobre rozwiazania? czy przypadkiem to co negatywne nie zaczynasz kopiowac u siebie. Pomysl też że on tak naprawde nie jest u siebie w domu, jest u twoich rodziców i jemu trudniej wdawac się z tobą w polemikę. To dość niewygodna dla niego sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponowię pytanie, które tutaj już ktoś zadał: po ile macie lat? Czy jesteś moze w ciaży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie rozumiem tego wychodzenia, jeszcze do rodziców. facet powinien chociaż powiedzieć cos w stylu "wychodze, bo sie wydzierasz. Idę na spacer, wrócę jak sie uspokoisz". Nie wiem, tak robia w miare opanowani ludzie... Jak my sie pokłocimy to ja też zcasem wyjdę, zanim się wydrę i powiem za dużo. Ale ide do ogródka, albo na fajkę na balkon. Nie wyobrażam sobie wyjsc, pojechac do starszych i wrócic np. następnego dnia rano. Dziwne to takie. Oboje nie lubimy wciągać starszych, a jak juz ktores z nas by przyjechalo samo, bez syna, to zaczeliby pytać- jak to rodzice:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet powinien chociaż powiedzieć cos w stylu "wychodze, bo sie wydzierasz. Idę na spacer, wrócę jak sie uspokoisz". xxx a dlaczego powinien? Ona wie że wyszedł do rodziców. Czy to jest w tym najważniejsze? Jesli nie bedzie wrzasku to nie bedzie musiał wychodzić wcale. Czemu kłótnie mają kojarzyc się wszystkim z awanturami, wrzaskami? Kłótnia moze byc spokojną konstruktywną wymianą myśli na okreslony temat bez przemocy psychicznej słownej czy rękoczynów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znoszę
tak jestem rozhisteryzowana baba w ciazy ;) nie nie jestem, ja 26 on 27. dzieki za wszystkie wypowiedzi. otwieraja oczy. mysle ze to jednak ja jestem gorsza a on wychodzi by nie kontynuowac klotni tylko ze mnie to jeszcze bardzej denerwuje i wiem ze musze w sobie zmienic pare rzeczy. tylko czemu to takie trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od tego o co poszło.I co zostało powiedziane.Podejrzewam,że temat teściów też był poruszany.Mąż Twój widocznie nie chce robić przedstawienia u teściów.Pomyślałaś jak Ty czułabyś się gdyby taka kłótnia miała miejsce u jego rodziców?Co byś Ty wtedy zrobiła?Zawsze trzeba postawić się na miejscu drugiej osoby,aby ją zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×