Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MarlenkaMama

Ratujecie SWOJE dzieci czyli RUSZCIE SIE

Polecane posty

Gość MarlenkaMama

Wczoraj uczestniczylam w pikniku rodzinnym w przedszkolu moich blizniaczek i to co zobaczylam sprawilo, ze dzisiaj tu na tym forum jestem. Jestem z wyksztalcenia fizjoterapeuta i pracuje z bardzo chorymi dziecmi ale nie o tym chcialam pisac. Wczoraj zwrocilam uwage jak dzieci sa bardzo malo sprawnie fizycznie. Nie bede pisac o otylosci bo o tym wszedzie pelno. Ludzie czy wyscie powariowali?!? Czy pieciolatki naprawde musza stac jak manekiny gdy rodzice ubieraja je? czy zalozenie butow to juz za duzo??? Czy Wasze dzieci maja czas zeby biegac? bawic sie pilka? Czy naprawde dzieciakom trzeba zakladac trzy koszulki, sweter, polar i nie wiadomo co jeszcze zeby sie nie mogly ruszyc? Sluchajcie to sa Wasze dzieci i ich zdrowie zalezy od WAS ! Nie od przedszkolanek, nie od nauczycielek ale od Was. My z mezem bardzo duzo pracujemy i mamy male blizniaczki ale jakos jest czas na basen, wyjazdy za miasto w weekendy, zabawy pilka w parku. Czasem bawimy sie w parku i przylaczaja sie do nas obce dzieci po czym slysze od ich mam "nie biegaj bo sie zgrzejesz!" No pewnie ze sie zgrzeje, ma sie zgrzac! Ale sie nie ugotuje jak mu zdejmiesz 10 warstw ubran. Uodporni sie, bedzie wesoly, bedzie dobrze spal, bedzie szczuply, bedzie potrafil sie bawic z dziecmi. Ale ten dzieciak przestaje sie bawic bo mama krzyczy nie biegaj bo sie zgrzejesz i idzie to tej mamy i spaceruja za raczke po parku. Dobrze chociaz ze spaceruja bo inne dzieci siedza przy komputreach. Nie wiem po co to pisze... madre fajne mamy i tak wiedza co robic a te co krzycza "uwazaj bo sie zgrzejesz" i tak beda tak krzyczec. Mam nadzieje ze chociaz jedna osoba na tym forum spojrzy na siebie krytycznie i cos zmieni... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo za temat. Będę podnosic. Jest takie powiedzenie, ze lekarze każą raz dziennie się spocić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sama złość
:D Bardzo słusznie, nie mam dzieci, ale też to zauważyłem. To jest nadopiekuńczość i chyba brak elementarnej wiedzy, oraz swego rodzaju wygodnictwo, bo jeśli będzie biegało, bawiło się spontanicznie, to się oczywiście wybrudzi i jeszcze coś zniszczy. I druga sprawa, jeszcze ważniejsza. Dziecko, które się nie wyszaleje, na bank będzie kumulowało w sobie energię, która wyleje się najprawdopodobniej w coś negatywnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka ma rację. Jestem mamą 2,5 latka, przedszkolak od września. I na spacerach spotykamy jego rówieśników, a nawet 4 letnie dzieciaki w spacerówkach. Z ubieraniem podobnie. Dzieciaki są teraz bardzo niesamodzielne, nie potrafiące rzucić, a co dopiero złapać piłkę. Dzieci nie potrafią biegać, omijać przeszkód, wspinać się, trzymać równowagi. Nie mam zawodu związanego ze zdrowiem, pracuję umysłowo. Ale pamiętam bieganie po podwórku do upadłego i szczęśliwe dzieciństwo. I chcę, żeby mój syn takie miał. Ale łatwiej posadzić przed kompem, tv albo na ławce na placu zabaw/ w parku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie masz rację autorko, ale nie każde dziecko woli latać za piłką albo bawić sie dużo biegając. Niektóre dzieci wolą bawić sie na hustawkach, zjeżdżalniach, rysować, czytać książeczki, albo np tńczyć czy jeździć na rolkach. Nienawidzę tęych osób, które myślą, że jak ich dzieciak jest...jakiś tam to jest jedynym słusznym ideałem i inne mają być podobne :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jestem asystentka stomatologiczna i apeluje do rodziców zeby ruszyli leniwe tyłki i myli dzieciom zęby, bo na prawde 90% dzieci ma próchnice i to tragiczna, no i jak słysze taka mamusie ze jej sie nie chciało myc ząbków dziecku lub dziecko nie chciała, a potem 2 latek ma pieńki zamiast zebów to chetnie bym takiej przywaliła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarlenkaMama
Kinga StefankaFanka, niech zjezdzaja, hustaja sie, stoja na glowie, stoja na rece, tancza na parkiecie, tancza na lodzie, niech skacza jak zabki, kazde dziecko jest inne ale niech sie ruszaja :) o tym jest moj post :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za poparcie, tych kilka odpowiedzi jakos podnioslo mnie na duchu :) MotylkiMama = MarlenkaMama (po prostu postanowilam sie zarejestrowac)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej kuzynki syn, pierwszoklasista od wrzesnia, nie potrafi zlapac pilki na 50 prob moze uda mu sie dwa razy... ani jezdzic na rowerze, nie mowie o zwyklym ale nawet takim na czterech kolkach ! Ja w jego wieku smigalam na bmx i gralam w zbijaka juz ze starszymi od siebie kolezankami. I nie raz przychodzilam brudna, cala w siniakach i stupach. W ogole te pokolenie teraz jest jakies slabe i nieudolne. Ale co sie dziwic jak sadza sie dzieciaka przed tv czy kompem bo mamusia musi miec spokoj. Nadopiekunczosc i nieudolnosc jest wielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam jeszcze dzieci, ale również Cie popieram. Mam ciotke straasznie nadopiekunczą. Na święta nie można okna otworzyć bo zaraz dzieci będą chore. Na rodzinnym pikniku w lesie jej synek dwuletni zmoczył buta w kałuży i ona już miala po imprezie bo musiała szybko iść do domu bo zaraz się rozchoruje. Co chwile tylko teksty zarówno do cóki 8 letniej jak i do synka ,,nie biegaj bo sie zgrzejesz, a na wakacje jedziemy, nie mozesz być chory" Dzieci nie dostają w ogole słodyczy, do picia CIEPLA woda mineralna, prawie w ogole nie soli potraw, dzieciaki zawsze poubierane jak na syberie, noo masakra. Ale cóż dzieciaki faktycznie jej chorują, ale wydaje mi się, że to dlatego, bo się nie uodpornily na zarazki, chłód itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jest też problem w otyłych matkach, które nie ruszą się w parku za dziećmi, tylko siedzą rozwalone na ławkach. Dlatego wstrzymują swoje dzieci przed większą aktywnością fizyczną, bo....przecież za nimi nie pobiegną:) A przydałoby się trochę ruchu również matkom:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 21 lat, pamiętam jak jeszcze 8 lat temu oraz dalej wstecz zawsze na podwórku było tyyyyyyle dzieciaków, że szok. Starsi (ok. 15-13 lat) zawsze siedzieli na placu zabaw na ławkach, dłubali słonecznik i wygłupiali się, trochę młodsi (12-9) czyli ja, zawsze graliśmy w coś albo pięćsete i to graliśmy w nią na ulicy osiedlowej gdzie ograniczenie do 20km/h i żaden z rodziców nie panikował, albo bawiliśmy się w policjantów i złodziei, albo graliśmy w kosza, w siatke. Zawsze coś sie działo, a Ci najmłodsi piłka, wymienianie się karteczkami, lalki, wózeczki, bawienie się w jakieś wojny itd. Teraz podwórko świeci pustkami. Czasami wyłoni się 5 dzieciaków. A Ci w wieku około 10-15 lat siedzą tylko z telefonami na ławce. Dużo się zmieniło przez tak krótki czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polki to bardzo głupie, niepotrafiące myśleć perspektywicznie matki. Za ich głupotę i błędy w wychowaniu straszną cenę będą płacić całe pokolenia. Serce mi się kraje, gdy widzę, na co teraz wychowywani są dorastający chłopcy. Z obecnych pierwszoklasistów wyrosną takie p***y i dziwolągi, jakich ludzkie oczy nie widziały. Tak trzymajcie idiotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo się zmieniło na dużo gorsze,.... ale wygodniejsze, tak jest łatwiej po prostu. Łatwiej się myśli jak się ma tę myśl podaną (najlepiej przez media), wysilić się do samodzielnej myśli jest trudniej. Mam 2 synów, którzy po pól dnia spędzają na podwórku i większość okolicznych rodziców uważa że wyrosną na huliganów bo uwaga ! - "wychowuje ich ulica" - skąd taki pogląd? ano z mediów, przecież nad dziećmi trzeba mieć stałą kontrolę. Jak któryś rozbije sobie kolano w pościgu za piłką, to jestem od razu wyrodna matka. Moje dzieci jeżdżą na rowerach po okolicznych terenach zielonych bez kasków, również jestem wyrodna matka, należy ubrać je w ten cały osprzęt żeby miały w razie czego jak najmniej obrażeń i jak najmniejsza przyjemność z wiatru gwiżdzącego w uszach. Zderzenie z trawnikiem jest przecież niesamowicie groźne. Syn mojej koleżanki chodzi w tym czasie z mamusią za rączkę ubrany w 6 warstw odzieży i nauszniki, żeby go nie zawiało od spaceru i jest tak nieszczęśliwy, że gorzej już nie można. Mam ochotę walnąć koleżankę o drzewo ponieważ słowa nie docierają, JEJ syn ma BYĆ GRZECZNY. Z tego wniosek że moi synowie jeżdząc na rowerach jak małe torpedy są niegrzeczni. Jestem w 100% za tym żeby dzieci normalnie się ruszały i normalnie rozwijały, ale niestety mnóstwo unijnych przepisów co jeszcze wolno , a czego nie wolno, jest odbieranych przez bezmyślne społeczeństwo w ten sposób, że powoli stajemy się bezwolnymi manekinami. Tak więc brawa dla UE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykre to ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo gościu z 12.06:) Rób swoje, i wychowuj po swojemu. Lepiej niech jeżdżą do upadłego, ganiają za piłką, niz dopalacze, "erotyczne" filmiki z netu, czipsy i sadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego ojcowie nie reagują? To także ich dzieci, które wyrastają na sflaczałych "starych malutkich"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już mam starsze dzieci 19 i 20 lat.Ale uwierzcie mi co maluchowi się zaszczepi ,to dorosły będzie i też to będzie robił .Gdy byli mali to niezależnie od pogody nigdy w wekendy nie siedzieliśmy w domu,Zawsze czynnie gdzieś coś z dzieciakami robiliśmy ;basen ,lodowisko ,korty tenisowe ,wyjazdy na narty ,surfing.Obecnie te dorosłe już dzieci ,w wolnym czasie nie potrafią usiedzieć w domu ,ciągle coś robią przynależą do timu rowerowego i jeżdżą w góry na jakieś tam zgrupowania ,zawody ,to znów grupa longboardowa ma co tydzień tzw tłusty czwartek ,a to wypady na deskę , latem surfing ,zimą snowboard ,to znów spotykają się na rozgrywki w tenisa ziemnego a i łyżwy zaliczą od czasu do czasu .Tak że wszystko co im zaszczepiliśmy ,kontynuują już bez nas ,wiadomo inne tempo. Zgodnie z przysłowiem"Czym skorupka za młodu nasiąknie ,tym na starość trąci" Mimo kontuzji ,wołam 'Sport to zdrowie'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To krzepiące, ze choc niektórzy rodzice nie lenią się, a do aktywnosci fizycznej zachęcają swoje dzieci. Pewnie, ze latwiej dzieciakowi dac w rękę jakąś grę, niz iść do parku, a czy zdrowiej? Rosnie pokolenie grubasów, sorry, z powietrza się nie tyje, tylko z obżarstwa i lenistwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×