czy da sie kupic mieszkanie w warszawie za taka sume?

A to było własnościowe mieszkanie ?

a jakie jest mamy wytłumaczenie na to,że nie chce ci przesłać dokumentów sprzedaży?

no chyba gdyby nie było własnościowe, nie mogłaby go sprzedać

tak wlasnosciowe! szukam teraz tego emaila od mamy na moje pytanie o dokumenty nie pamietam co dokladnie powiedziala ale mnie zaatakowala cos w stylu ze krew dla mnie wylala i o co jesczze sie pytam... ale teraz zajarzalam na strone sprzedazy mieszkan w warszawie jak doradzilyscie i wpisalam dwopokojowe i tyle samo metrow 35 i bingo! nie spodziwalam sie ale ktos akurat sprzedaje mieszkanie na tej samej ulicy - w tym samym albo podobnym bloku bo identycznie wyglada ( ale jest na innym pietrze) i chca za nie 250 tysiecy zlotych czyli prawie dwa razy wiecej! ale moje ptanie...moze tyle chca a moze moze ktos kupic taniej?ale mi sie w glowie teraz kreci...a wiec przynajmniej mam odpowiedz to miezskanie warte jest 250 tys a mama sprzedala jej (tak mowi) za 150 tys...czy to mozliwe??

A czy wiesz jak mama sprzedała to ogłoszenie? Sprzedawała sama czy za pośrednictwem Agencji Nieruchomości? Skoro sprzedała to musiała jakoś to reklamować, więc jej ogłoszenia powinny być jeszcze gdzies w internecie. Jeśli sprzedała za pośrednictwem agencji to masz praktycznie 90% szansy na to że na ich stronie ogłoszenie nadal wisi.

* jak sprzedała to mieszkanie, przepraszam pomylka

chciec moze sobie chcieć a i tak sprzeda taniej tzn. tak jak pisałam 210tys zł czyli ok. 57tys $

to mi mama dokladnie odpisala na prosbe o papiery ze sprzedazy tego mieszkania : "nie gniewam się . ale emaile zachowam bo one udowodniły mi ,jak ty bardzo mnie nienawidzisz , dopiero teraz sobie to uświadomiłam . mogę ciebie zapewnić, że żadnego interesu na sprzedaży twojego mieszkania nie zrobiłam . chciałam kolejny raz zrobić coś dla ciebie tak głęboko z serca i myślałam , że się udało . ale pomyliłam się. wyjeżdżam teraz z warszawy , bo i tak opuźniłam swój wyjazd i nie będę miała dostępu do internetu."

bardzo interesujace! rzeczywiscie...nigdzie nie widzialam ogloszen ani sie nie spytalam czy miala oglowszenie...pojecia nie wiem jak je sprzedala...i oczywiscie ona mi tego tez nie chce powiezdiec ani komu sprzedala...

naprawde nie wiem juz co o tym myslec...doszlam do wniosku ze jezeli cokolwiek wziela to jakies 10 moze 15 tysiecy dolarow....chodzi mi tu o to ze nie rozumiem jak tak mozna klamac bo to akurat jest bezcenne no i dlaczego po prostu nie pokazac mi papierow a jesli to prawda ze mnie oszukala to nigdy juz jej nie chce zobaczyc

czy w waszej rodzinie oszukal was ktos bliski o pieniadze?

to, co mi przyszło do głowy: napisz zwykły list do sąsiadów, jeżeli znasz jakichś z tego bloku, ze swojej klatki i poproś, żeby załatwili Ci kontakt do obecnego właściciela. Telefon, mail albo zostaw namiar do siebie. Może ktoś się odezwie. Wystarczy, że włożą za Ciebie kartkę z prośbą o kontakt do skrzynki pocztowej. Napisz, ze masz ważną informację dotyczącą mieszkania dla nich, ktoś powinien sie odezwać.

dziekuje!

po co do sąsiada? znasz adres napisz do obecnego właściciela

no właśnie też początkowo myslałam o nowych właścicielac, ale nie wiadomo, na kogo zaadresować. SZ. P. Nowi własciciele? Czy Jan Kowalski? To nie otworza listu, zostawia na skrzynce do zwrotu. O czymś jeszcze pomyślałam. Zadzwoń do spółdzielni, wspólnoty, nowy właściciel powinien dostarczyć akt, poproś o nr. repertorium i nazwisko notariusza. Zagadaj, powinni Ci podać, a z notariuszem już załatwisz jakoś.

bardzo dziekuje!

Matce powiedz, że ma obowiązek przesłać ci dokumenty sprzedaży bo przecież nie możesz od tak sobie nagle mieć dodatkowych 43 $ dolarów na koncie. Przecież może się do Ciebie doczepić jakiś amerykański odpowiednik skarbówki. Musisz mieć dokumenty sprzedaży.

Znasz adres tego mieszkania , z pewnością masz jakiegoś znajomego tu w Warszawie ,kogo mogła byś poprosić o dostarczenie do jego skrzynki pocztowej wiadomości od ciebie,bądż osobisty kontakt z obecnym właścicielem i podanie mu swoich namiarów z prośbą o kontakt.

A czy kupię gdzieś 2pokojowe mieszkanie tak za 150 tys. ? Nie mam więcej a boję się pakować w kredyt

W sumie nie jest to dużo.... Raczej nie kupisz. Kawalerka sie znajdzie ale raczej nie dwupokojowe. Nie nastawiałabym się na wiele. Moim zdaniem lepiej byłoby dobrać tego kredytu jakieś 50 tys. Nie jest to dużo a wtedy już może coś się znajdzie. Na mapie: http://www.ihouse.pl/warszawa/sprzedaz/mieszkanie Masz mieszkania na sprzedaż w Warszawie. Zobacz sobie w jakiej dzielnicy są jakie ceny. Może wtedy łatwiej będzie Ci się na coś konkretnego zdecydowac.

Za te pieniądze raczej nic nie kupisz. Możesz to potraktować jako wkład do kredytu ;) Sprawdź sobie mieszkania deweloperskie na http://www.vivainvest.pl/mieszkania,sprzedaz,warszawa mają całkiem niezłe ceny. Moze uda ci się coś kupić biorąc mały kredyt.

Długo szukałam jakiejś ciekawej inwestycji na Woli i w końcu znalazłam. Nexity buduje nowoczesne osiedle na Jana Kazimierza, a w najbliższą sobotę podczas dni otwartych będą sprzedawać mieszkania już od 5999 zł. W porównaniu do konkurencji to naprawdę dobra cena!