Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zzzuza

choroba genetyczna a chec posiadania dziecka

Polecane posty

Gość zzzuza

czy zdecydowalybyscie sie na dziecko, wiedzac ze bedzie obciazone choroba genetyczna? choroba moze byc grozna, ale nie musi, u mojego partnera dala objawy w wieku 30lat lekarstwa nie ma, treba sie badac, obserwowac, zapewne czeka go kilka operacji chcialabym miec dziecko, ale sie boje, bo jesli np partnerowi pogorszy sie stan zdrowia, a dziecko tez bedzie chore, to nie dam rady co robic? nie zostawie partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE! to skrajny egoizm!!! sama chęć posiadania dziecka to egoizm, bo robimy je żeby zadowolić swoje zachcianki o byciu bezgranicznie kochanym itp często nie mając środków takich, żeby wszystko dziecku zapewnić, ale skazywać je na choroby bo ma się chcicę macicy- NIEEEE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalezy jaka to choroba. zawsze można adoptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
in vitro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzuza
chec posiadnia dziecka to chcica macicy? tu sie nie zgodze tak, adpocja to jest jakies wyjscie, napewno jest to kwestia do przemyslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie: jaka to choroba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie ma nic do przemyślenia! to tak jakbyś wiedziała o wadzie wzroku- ze jest duże prawdopodobieństwo że urodzisz ślepe. Tylko potwór skazałby na takie coś własne dziecko, robiąc je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzuza
neurofibromatoza typ 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzuza
szanse, ze dziecko bedzie zdrowe to 50/50 egoistka nie jestem, poprostu sie zastanawiam, a nikt nigdy nie wie ile bedzie zyl i czy nagle nie zachoruje czy zginie i co jesli ja zachoruje na raka piersi w wieku 30 lat to mam miec do matki pretensje, ze mnie urodzila, chociaz babcia zmarła na raka... partnera czekaja operacje ale to nie sa grozne operacje choroba nie rozwinela sie tak, aby wplynac negatywnie na zdrowie, gdyby partner mial faktycznie problemy z powody tej choroby, nie zastanawialabym sie tylko niewiadomo, jak rozwinie sie u dziecka miotam sie troche, bo w gruncie rzeczy macie racje, a ja musze sie z tym pogodzic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to sobie adoptuj zdrowego dzieciaka i po problemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy tej chorobie nie odważyłabym się na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzuza
dodam, ze on ma NF2 typu umiarkowanego z tym mozna zyc, trzeab sie badac, zeby moc interweniowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno nie zdecydowałabym się. A jeśli chodzi o chorobę partnera, to tykająca bomba, zajęłabym się nim, nie myśląc o zadnym dziecku- adopcji, in vitro, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzuza
'to se adoptuj' to nie jest tak jak pstrykniecie palcami ale dzieki za rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzuza
"Na pewno nie zdecydowałabym się. A jeśli chodzi o chorobę partnera, to tykająca bomba, zajęłabym się nim, nie myśląc o zadnym dziecku- adopcji, in vitro, itp." dzieki za opinie tutaj masz racje, tykająca bomba zwrocilas mi uwage, ze trzeba sie skupic na partnerze przykre jest to, ze on chce bardziej dziecka niz ja czeka nas dluga rozmowa, ona czuje sie dobrze, nic mu nie dolega, wiec pewnie nie bierze albo nie chce brac do serca, ze to powazna choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzuza
*on czuje sie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos kogo to nie dotyczy, to nie zrozumie tego nigdy autorko, sama jestem chora, bylam badana genetycznie, nic nie stwierdzono, ale rowniez nie wykluczono ze moja choroba moze miec podloze genetyczne, ale narazie nie wykryto genu. Jezeli u mnie bylaby to genetyczna choroba, to ryzyko wystapienia u dziecko wynosi ok 35 -50 procent, czyli duzo mysle nad invitro z komorka dawczyni Tobie radze: jezeli wiesz dokladnie jaki to gen, to jestes w lepszej sytuacji, bo mozesz zdecydowac sie na invitro, a wczesniej zarodek moze byc przebadany pod katem konkretnego genu, zapytaj w klinikach leczenie nieplodnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzuza
oczywiscie nic nie dolega w sensie, ze nie odczuwa negatywnie choroby, bo chory jest napewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzuza
dziekuje serdecznie za odpowiedz czekamy na testy genetyczne one chyba dokladnie okresla jakie sa szanse na urodzenie zdrowego dziecka, poki co lekarka powiedziala 50/50 mieszkamy w Anglii, przyznam, ze opieka lekarska jest bardzo dobra i moim partnerem zajmuje sie sztab specjalistow, poprosze ich o dokladne konsultacje w kwestii posiadania dziecka, moze jest ciec naddzieji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o boshe
'partnera czekaja operacje ale to nie sa grozne operacje choroba nie rozwinela sie tak, aby wplynac negatywnie na zdrowie, gdyby partner mial faktycznie problemy z powody tej choroby, nie zastanawialabym sie' X masakra jakas. jedna wielka niewiadoma, latanie po szpitalach, a wy chcecie rodzine powiekszac. nie daj boze i dziecko i partner beda w szpitalu, a wszystko na twojej glowie - ciekawe jak dlugo wytrzymasz takie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brygidka_
rozwiązaniem może być in vitro. Tylko nasienie musi być z banku spermy. Miałam podobną sytuację, tylko że mój mąż miał zbyt słabej jakości spermę. Korzystaliśmy z pomocy kliniki invimed w warszawie, właśnie z banku spermy. Spermę masz przebadaną jakościowo i genetycznie, dawca anonimowy, masz prawie 100% pewności, że wszystko będzie ok. ja bym budowała rodzinę póki możecie, póki Ty i on macie siłę…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×