Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

chce mi sie seksu!

Polecane posty

Gość gość

Jestem mezatka, maz mnie nie podnieca, nie potrafi zaspokoic:( kochamy sie raz na miesiac... Seks od dawna wyglada tak samo, zero urozmaicen. mam duze potrzeby, codziennie sie masturbuje, mysle o seksie, doszlo do tego ze kazdego faceta ktorego spotkam oceniam pod kątem seksu, co gorsze coraz czesciej mysle o zdradzie! brak spelnienia objawia sie tak, ze codziennie mam sny erotyczne np. w roli glownej z szefem, kolega z pracy itd. probowalam z mezem rozmawiac, proponowac cos, zachecac ale on ma niskie potrzeby na to wyglada, liczy sie tylko praca... wraca z pracy i siada przed komputerem, siedzi do pozna, a ja w sypialni sama sie musze spelniac:( nie wiem ile jeszcze tak mozna wytrzymac!? Najgorsze ze cos ostatnio peklo we mnie, wypalilo sie i mimo, ze maz jest niczego sobie to tak mnie zniechecil do siebie, od dawna nie patrze na niego jak na mezczyzne, nie pozadam go:( musialam sie wyzalic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie mu spadł poziom testosteronu. Niech idzie do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On jest po prostu leniem...zaczynam myslec o rozwodzie przez to. W seksie nigdy nie bylo fajerwerkow jakichs, ale przynajmniej byl w miare regularny. najgorsze, ze przez to coraz czesciej patrze na niego jak na nieudacznika, wsciekam sie kiedy jestesmy w towarzystwie i znajome pary mowia miedzy slowami o swoim udanym zyciu seksualnym, a mnie skreca z zazdrosci. dodatkowo wszyscy pytaja kiedy w koncu dzieci jakies, jestesmy juz 4 lata po slubie... no ale jak dzieci jak my seksu nie uprawiamy!? kiedys przeszlo mi przez mysl ze dopoki maz nie doprowadzi mnie do orgazmu to nie ma mowy o dzieciach. Wiec chyba zostane bezdzietna:( sama potrafie dojsc w 3 minuty, a z nim nigdy nie mialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele razy mu pokazywalam:/ i nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja 27 on 35

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie macie dzieci i seks tez was nie łaczy . pakuj się i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie to samo chcialam napisac. Zjazd zanim zaciazysz, bo jak juz bedziecie miec dziecko, to sie bedziesz tak meczyc do konca zycia. A z nim lepiej juz nie bedzie, jesli w tym wieku jest jak jest. W twoim wieku szukanie kochanka to bezsens, masz jeszcze szanse ulozyc sobi zycie z kims kto bardziej do Ciebie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wedlug wskazowek, ale jak juz bylo blisko to go akurat reka zaczynala bolec i przestawal. Mowilam ok, nie szkodzi, pocwiczymy. Ale jakos potem nie wracalismy do tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyżaliłaś się a jutro do marketu po walizki i pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko nie wciskaj kitu ze go tak kochasz bo padnę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Napaleni_zakochani
Zapraszamy mój kochany seksolcholik tak Cie wypieści, że trafisz do nieba i nie że chcesz z tamtąd wracać <3 Maliszewska22@onet.com.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prace masz? rodzicow? przyjaciol co pomoga w biedzie? chyba nie ejstes 100% zalezna od mezusia? a jesli jestes, to teraz masz za swoje leniu smierdzacy, do roboty sie bierz i na swoje sie wynos a nie wyplakuje na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys nas laczylo wszystko, nie wiem jak to sie stalo ze teraz jest jak jest. Moze ja mam zbyt duze wymagania, moxe dojrzalam, wczesniej tak jak bylo to mi wystarczalo i myslalam ze jest ok. Kiedy ostatnio mu zaproponowalam jakies zabawy ostrzejsze to mnie zbyl zartem. Powaznie mysle o rozwodzie od jakiegos czasu, ale z drugiej strony szkoda mi tegl co juz mamy, tego co miedzy nami bylo i wiem ze on sie zalamie, ma w koncu 35 lat, jemu bedzie gorzej. A ja tez sie boje ze nie znajde nikogo, kto zechce rozwodke. najgorsze ze jestem tak niespelniona, ze to sie przeklada na wszystkie sfery zycia, jak przychodzi weekend to dostaje depresji bo wiem ze bedziemy siedsiec w domu, kazde osobno w swoim pokoju itd.to juz wole chodzic do pracy, odpoczywam psychicznie wtedy. nie mam ochoty dbac o dom, gotowac mu, a on potem ma pretensje ze tylko praca i praca a nie mysle o domu, o tym zeby cos ugotowac itd. No normalnie sie odechciewa:( i gada znajomym jaka ja jestem niedobra, bo nie gotuje. jestem wsciekla;( w pracy podoba mi sie kolega, czasami flirtujemy niewinnie, a sama sie lapie na tym ze sie podniecam potem, i boje sie ze widac po mnie ze jestem jakas napalona....jaki wstyd -mezatka a pobudzona jak jakas lolita na widok kolegi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dobrze platna prace, mam mieszkanie swoje (tylko wynajmuje i poki co do czerwca lokatorzy maja umowe), niby moglabym zakonczyc to wszytsko juz i dalabym sobie rade, o to sie nie martwie. Czasem wyobrazam sobie ze jestem sama i wtedy czuje sie szczesliwa. Badziej sie martwie o niego, ze on sie zalamie, co powie rodzina, bo uchodzimy za zgodne i szczesliwe malzenstwo i oczywiscie nikt nie zrozumie dlaczego odeszlam. Kiedys mamie powiedzialam ze mam ochote sie rozwiezc, to mowila zebym nie robila glupot, przeciez maz taki dobry, co chce to mam! Niestety wszyscy znajomi i rodzina mam wrazenie ze byliby po stronie meza, bo on taki dobry a mnie odwalilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba jeszcze troche Ci brakuje do dojrzalosci... moze za jakies 10 lat, a moze nigdy. Jesli chodzi i TWoje napalenie, to przygotuj sie na to, ze przez najblizsze 20 lat bedzie tylko coraz gorzej, coraz wieksze potrzeby i wymagania. Potem jest juz z gorki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz tylko jedno wyjscie, powiedz rodzinie i znajomym prawde. Ciekawe, czy wtedy tez beda mowic jaki to maz dobry. Przeciez to nie ma sensu, jesli teraz jest tak zle. Czy Ty sie spodziewasz, ze on sie zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no juz teraz nie mam zludzen i wiem ze sie nie zmieni, skoro jestesmy ze soba juz 7 lat i jest coraz gorzej. Ostatnio coraz bardziej mnie przeraza perspektywa tkiego zycia przez kolejne 10, 20, 30 lat. Zaczynam panikowac wewnetrznie, juz wole chyba byc sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego wracając z pracy siada przed komputerem? to dziwne, wiadomo,z ciekawości się przegląda co w świecie,informacje wszelakie,ale wydaje mi się,że marnie u Was z komunikacją? jak wegetujecie obok siebie,nie rozmawiacie,nie jesteście dla siebie ciekawi,to nie ma co oczekiwać ,że w sexie będzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli rzeczywiscie o niego sie martwisz, to daj mu ostatnia szanse, powiedz, ze jesli nic sie nie zmieni, o albo odejdziesz, albo niech sie przywita z Twoim kochankiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podswiadomie chyba szukam kochanka;( moze jak zdradze to bedzie latwiej odejsc. Tylko szkoda ze wtedy jako ta ktora zdradzila, nikt nie bedzie myslal dlaczego to zrobilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on pracuje, praktycznie wykonuje drugi etat w domu, rozne "fuchy" robi. Jak wracam z pracy ito on nawet nie wstaje od komputra zeby sie przywitac i chwile porozmawiac tylko wola do mnie sprzed tego zasranego kompa "hejj" wrrr, jeszcze niedawno walczylam, staralam sie i bylo wiele rozmow takich miedzy nami ze jest zle itd, juz wiele razy oboje mowilismy ze najlepiej byloby sie rozwiexc, ale jakos potem sie wyciszall, obiecywalismy sobie ze bedziemy sie starac itd. ale po tygodniu, dwoch znowu wracalo to samo. Ja juz sie wycofalam i zablokowalam na niego, juz nie mam sily sie starac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mow, zdziwisz sie, jak wiele ludzi Cie zrozumie. Wliczajac w to Twoja wlasna purytanska mame. wiem cos o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porozmawiaj z mama. Powiedz jej prawde, co sie dzieje u was w domu. Zobaczysz, ze zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak drą ryja na stare panny i kawalerów,ale widzę,że teraz małżeństwo to dno i wodorosty :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety, cos nam nie wyszlo. Traktuje to jako zyciowa porazke i jestem wsciekla, ze tak sie dzieje. Bo akurat bardzo wierzylam w malzenstwo i ze wszytsko razem przejdziemy, ze uda sie byc razem do konca. Jak widac poddalam sie i nie jestem dumna z tego. Ale z drugiej strony nie czuje zebym musiala sie poswiecac w imie..no wlasnie czego? Tylko teraz jak to rozegrac zeby bylo jak najmniej cierpienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×