Chcę być kurą domową

Chciałabym siedzieć w domu, opiekować się dziećmi, założyć ogródek, zająć się jakąś pracą, ale w domu.

prawdziwa kobieta

a bądz kim chcesz co nam to !!!!

Tylko mojemu facetowi się to nie podoba, bo w Polsce to ciężko, żeby jedna osoba miała utrzymać całą rodzinę, no ale to takie tam moje marzenie. Wiem, że w tym bym się spełniła i od dziecka chciałam tak żyć.

Ja bym mogła być kurą domową, ale bez opieki nad j******i bachorami. Ewentualnie kotek lub piesek.

żałosna leniwa

To co byś chciała robić jako ta kura domowa?

Znam takie co też chciały a teraz marudzą,że wiele by dały,żeby się gdzieś z domu wyrwać,bo nawet do łazienki wyjść nie mogą :)

Większość Polek jet kurami domowymi, ale takimi nowoczesnymi: opiekują się dziećmi, zajmują domem i ogrodem, mają obowiązki wobec męża:)no i pracują na jednym lub dwu etatach.

18:31 no wszystko tylko nie bachory. Ugotować coś, książkę poczytać, ogólnie siedzieć w domu, ale te czynności domowe wykonywać w spokoju i bez wrzasku

żałosna leniwa xx O mnie mówisz? Nie jestem leniwa. Nie wiesz czym zajmuję się na co dzień. Nie wiesz ile mam obowiązków i ile robię każdego dnia. Poza tym ja mówię o tym, że chciałabym zająć się domem i dziećmi i mieć przy tym jakieś zajęcie. Są ludzie, którzy pracują w domu i mi to właśnie by odpowiadało.

Większość Polek to superwoomen. Chodzą do pracy i pracują w domu. Ja chciałabym poświęcić się pracy w domu. W tym bym się spełniła, a praca... cóż to tylko dla pieniędzy. Wychodzić z domu i tak można, bo co to przeszkadza? Zabrać dzieciaki na wycieczkę, odpocząć gdzieś całą rodziną...

Nie rozumiem dlaczego jest taki przymus, że kobieta musi pracować...

Nie zawsze jest przymus, czasem kobiety pragną być wśród ludzi, a nie zamknięte w czterech ścianach, chcą być niezależne finansowo.

Jasne, ale takie jak ja to się potępia. Rodzice mi suszą głowę, wyśmiewają się ze mnie, że głupia jestem, że brak mi ambicji. Wszyscy faceci, z którymi się kiedyś spotykałam, słysząc taki tekst uciekali gdzie pieprz rośnie, więc mojemu obecnemu powiedziałam to na pierwszej randce, żeby nie było rozczarowań i przyjął do wiadomości, ale wciąż próbuje mnie przekonać, że to kiepski pomysł.