Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Coś się ze mną dzieje. Nie mam siły żyć.

Polecane posty

Gość gość

Jedyne na co mam ochotę to spędzić cały dzień w łóżku z słuchawkami na uszach. Nie mam ochoty jeść, nie mam siły chodzić do pracy. Czuje się coraz gorzej. 8 marca miną 2 miesiące od poronienia. Nie staraliśmy się o dziecko, ale cieszylismy się. Byłam w 16 tygodniu ciąży. Narzeczony często wyjeżdża, np w tym tygodniu musiał wyjechać w poniedziałek, wrócił w środę, a z godzinę temu znów wyjechał i wróci późnym wieczorem w sobotę, albo w południe w niedziele. Jeszcze jak on jest to jakoś leci. Ciągle jestem zmęczona, nie mogę spać, a spać mi się chce, nie mogę jeść. Nie wiem co się ze mną dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz iść do psychologa bo sama sobie nie poradzisz. Poronienie to ciężkie przeżycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak są cięższe przeżycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po poronieniu doszłam do siebie. Pomogli mi moi przyjaciele oraz narzeczony. Dla mnie nie ma już problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzocznie w dalszymciagu jest i moze niekonieczniepsychiczny ,hormony badalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi też po poronieniu udało się dojść do siebie ale ludzie maja różna psychikę, niektórym pomoże tylko rozmowa ze specjalistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie masz siły żyć to jednak coś jest nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po poronieniu były święta, było mi ciężko, ale zaraz po siwych wyjechaliśmy z przyjaciółmi i tam czułam, że wszystko wraca na właściwe tory. W styczniu przeszłam małe załamanie, ale teraz wydaje mi się, że jest już ok. Ale teraz nie mam ochoty wstawać z łóżka. Mam ochotę siedzieć cały dzień z słuchawkami na uszach. Do pracy chodzę, bo chodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro piszesz ze pogodzilas sie z poronieniem to ok... w takim razie najwidoczniej masz gorsze dni, jak kazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Depresja cie dopadła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Depresja mnie ? Przecież jestem silną babką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Depresja to podtępna d/z/i/w/k/a, uwierz. Dopada właśnie te "silne" "dzielne" osoby. Poszukaj specjalisty, szkoda życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dwie godzinny dziennie na swie\zym powietrzu i bedzie l;epiej załóż te swoje słuchawki i na spacer pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×