Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczyny z dwojka malych dzieci, jak do cholery dajecie rade?

Polecane posty

Gość gość
Przestancie kobity narzekac. Kiedys kazdy mial 5 i sie tak nie spinal. W bogatych sasiedztwach na zachodzie tez ludzie maja po 4, 5, 6 dzieci i nie rwa wlosow z glowy. Za bardzo sie spinacie i chcecie miec idealne plany dnia. Po co? Badzcie intuicyjne i spontaniczne, wesole, przymykajcie oko na wiele rzeczy, a wasze zycie bedzie szczesliwsze i dzieci bardziej zadowolone. Nic gorszego jak sfrustrowana baba i matka w chalupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego Polki maja problemy z 1-2 dzieci? Bo zyja wg stereotypu, zgodnie z ktorym musza: isc na spacer, isc na zakupy, ugotowac obiad z 2 dan, miec zawsze posprzatane, uprasowac pranie, bawic sie z dziecmi, wykapac dzieci itd. Cale zycie koncentruje sie wokol tych glupot i przez to ucieka. Zastanowilyscie sie przez chwile jak to by bylo z wielsza iloscia dzieci? Zabilybyscie sie pewnie z tego powodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak kłamie :D zalamujecie mnie :/ czyli że zadbane uśmiechnięte posłuszne dzieci, zadbana mama i dom jest niemożliwe do wykonania? Ja nie istnieje buahahaha, naprawdę mi was szkoda. A potem w parku zd***** że mama ladnie wygląda, dzieci hasaja po placu bo jak ona to robi bo ja nie mam czasu się wysrac. Głupie wymowki i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to bylo do 16:52 prawda prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, kiedyś ludzie mieli więcej dzieci, ale tez nie migrowali tak jak teraz. W domu, w pobliżu były inne kobiety, matki A, teściowa, siostry,ciotki. Dzieci były "wspólne", młodym matkom pomagały doświadczone krewne, poza tym nikt nie martwił sie wewnętrznym życiem dziecka i innymi wynalazkami z przełomu xx i XXI wieku. Teraz jest trochę inaczej. My z mężem mamy rodziny 500 km od miejsca zamieszkania, Nie pomagał nam nikt ani przy pierwszym, ani tym bardziej drugim dziecku. Nigdy nikt nie przyjechał jak dzieci chorowały, jak ja chorowałam, wakacje, światek, piątek dzieci sa z nami. A one nie z tych co śpią od 19 do 7, tylko to krzykliwe wysysacze życia, które najspokojniejsze sa rano. Nie ma co oceniać matek , które narzekają albo sa sfrustrowane, bo nie wszystkie to stękające miągwy. I przez negatywna ocenę i teksty o zmęczonych mamuskach taka matka , która ledwo daje radę poczuje sie jeszcze gorzej, a stad prosta droga do depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałaś to masz to czego teraz jeczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co znaczy kiedys? Kobito, wyjedz gdzies na weekend zagranice i zobacz ile jest dzieci w domach u ludzi! Bez dziadkow i innych krewnych do pomocy, bo to tylko u nas i moze kilku innych krajach na wschod i poludnie od nas sie tak wykorzystuje rodzine jak nigdzie indziej. Nie maja babc ani tesciowych do pomocy i maja po kilkoro dzieci (wiecej niz 2!), a ty piszesz, ze kiedys to bla bla bla. To sie dzieje teraz, w sumie od wielu wielu lat, niezmiennie. Niektorzy z was zyja w jakiejs bance mydlanej i nie maja pojecia co sie dzieje wokol nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 14 lat różnicy ha,ha,ha jestem z tego powodu mega szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. Większość z was jak zwykle strasznie przesadza. Tak paplacie żeby mieć o czym popisać i zająć pół nudnego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak masz dobrze autorko,ja jak wrociłam ze szpitala,nie mialam absolutnie nikogo do pomocy a tez młodsze na cycu a starsza domagałą się zabaw i ciaglego zainteresowania,raz tylko sasiadka zapytala czy moze chcę zrobic wieksze zakupy i przypilnowala mi dzidzię na chwile,raz jedyny raz. oprocz tego ja cały czas z 2 dzieci na okrągło,rano,zabawa,sprzatanie,obiady,zabawa,spacery,załątwianie spraw,pranie,zmywanie,pojscie do lekarza,załatwienie sprawy w urzędzie,kapanie,kolacja,cyc itd...wszystko sama,ani na chwile nikt nie wział malucha na ręce,nie pomogł w kapieli czy w usypianiu.tak ze ty autorko i tak się ciesz ze ci jeszcze mama pomaga i mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak masz dobrze autorko,ja jak wrociłam ze szpitala,nie mialam absolutnie nikogo do pomocy a tez młodsze na cycu a starsza domagałą się zabaw i ciaglego zainteresowania,raz tylko sasiadka zapytala czy moze chcę zrobic wieksze zakupy i przypilnowala mi dzidzię na chwile,raz jedyny raz. oprocz tego ja cały czas z 2 dzieci na okrągło,rano,zabawa,sprzatanie,obiady,zabawa,spacery,załątwianie spraw,pranie,zmywanie,pojscie do lekarza,załatwienie sprawy w urzędzie,kapanie,kolacja,cyc itd...wszystko sama,ani na chwile nikt nie wział malucha na ręce,nie pomogł w kapieli czy w usypianiu.tak ze ty autorko i tak się ciesz ze ci jeszcze mama pomaga i mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko musiz starsza uczyc samodzielnosci i angazowac w opieke. razem przewijacie synka, itd. dobrze by bylo gdy twoja mama zostala dluzej a takze zeby czasem przychodzila i zabierala starsza na spacer. bedzie ciezko ale dasz rade, mam nadzieje,ze maz ci pomaga. ja mialam tak,ze moj mial wszystko gdzies, wrcala z parcy i siedzial na komputerze,nic nie pomagal a tylko wymagal, jeszcze seksu chcial a ja sama nawet nie mialam czasem sily zeby wziasc prysznic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam i jednocześnie nie rozumiem kobiet mających dzieci w tak małych odstępach czasu. Często na zasadzie "bo mąż chciał", a potem kobieta chodzi po ścianach i nie wyrabia. Ale może lepiej się przemęczyć ten rok, dwa, a potem jest już łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszecie tutaj jak to jest na zachodzie, ale też tam kobieta ma większe możliwości by pracować na część etatu, elastycznie, w domu itp. W Polsce masz być bez przerwy dyspozycyjna, robisz często "na śmieciówce", miejsc w przedszkolach brak, a po 35-roku życia dowiadujesz się, że jesteś za stara do pracy. W domu od męża usłyszysz, że jesteś darmozjadem i tyle po zaledwie kilku latach małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak masz dobrze autorko,ja jak wrociłam ze szpitala,nie mialam absolutnie nikogo do pomocy a tez młodsze na cycu a starsza domagałą się zabaw i ciaglego zainteresowania,raz tylko sasiadka zapytala czy moze chcę zrobic wieksze zakupy i przypilnowala mi dzidzię na chwile,raz jedyny raz. oprocz tego ja cały czas z 2 dzieci na okrągło,rano,zabawa,sprzatanie,obiady,zabawa,spacery,załątwianie spraw,pranie,zmywanie,pojscie do lekarza,załatwienie sprawy w urzędzie,kapanie,kolacja,cyc itd...wszystko sama,ani na chwile nikt nie wział malucha na ręce,nie pomogł w kapieli czy w usypianiu.tak ze ty autorko i tak się ciesz ze ci jeszcze mama pomaga i mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak masz dobrze autorko,ja jak wrociłam ze szpitala,nie mialam absolutnie nikogo do pomocy a tez młodsze na cycu a starsza domagałą się zabaw i ciaglego zainteresowania,raz tylko sasiadka zapytala czy moze chcę zrobic wieksze zakupy i przypilnowala mi dzidzię na chwile,raz jedyny raz. oprocz tego ja cały czas z 2 dzieci na okrągło,rano,zabawa,sprzatanie,obiady,zabawa,spacery,załątwianie spraw,pranie,zmywanie,pojscie do lekarza,załatwienie sprawy w urzędzie,kapanie,kolacja,cyc itd...wszystko sama,ani na chwile nikt nie wział malucha na ręce,nie pomogł w kapieli czy w usypianiu.tak ze ty autorko i tak się ciesz ze ci jeszcze mama pomaga i mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak masz dobrze autorko,ja jak wrociłam ze szpitala,nie mialam absolutnie nikogo do pomocy a tez młodsze na cycu a starsza domagałą się zabaw i ciaglego zainteresowania,raz tylko sasiadka zapytala czy moze chcę zrobic wieksze zakupy i przypilnowala mi dzidzię na chwile,raz jedyny raz. oprocz tego ja cały czas z 2 dzieci na okrągło,rano,zabawa,sprzatanie,obiady,zabawa,spacery,załątwianie spraw,pranie,zmywanie,pojscie do lekarza,załatwienie sprawy w urzędzie,kapanie,kolacja,cyc itd...wszystko sama,ani na chwile nikt nie wział malucha na ręce,nie pomogł w kapieli czy w usypianiu.tak ze ty autorko i tak się ciesz ze ci jeszcze mama pomaga i mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W PL tez mozesz pracowac na pol etatu, albo miec wlasna dzalalnosc. Sek w tym ze malo kogo to interesuje, bo po co? Gdybys tym narzekaczkom z tego tematu do tej zaledwie dwojki dzieci dorzucila jeszcze prace to by w ogole udawaly ze skocza z mostu bo niewyrabiaja. Z przedszkolami i zlobkami tez nie ma az takiej tragedii jak sie kilka lat wczesniej wpisze na liste oczekujacych. Sek w tym ze wiekszosc krolewn spi w tym okresie i budzi sie jak juz dziecko ma 3 lata i sie potem dziwi ze nie ma miejsc. Co, nie wiesz jak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOJA KLĄTWA
Gość : niestety zgadzam się z Tobą w 100%. Ukonczylam studia z doskonałym wynikiem, pracy i tak nie znalazłam w zawodzie, paradoksalnie pewnie po skończeniu zawodowi problemu bym nie miała... teraz mam 30 lat i wątpię, żeby po wychowawczym dostać lepszą pracę niż na stanowsiku ekspedientka w sklepie spożywczy, której nie będę mogła podjąć ze względu na stan zdrowia po operacji (żadnego podnoszenia kilkukilogramowych ciężarów do końca życia). Natomiast wszelkie moje starania o rentę z powodu nie możności podjęcia i kontynuowania pracy, będą się kończyć slowami: "przecież ukończyła pani studia nauczycielskie na dwóch kierunkach, to nie ma nic wspólnego z dzwiganiem ciężkich rzeczy... proszę znaleźć sobie pracę w swoim zawodzie" ... i g****o będzie ich obchodzić, że na takie stanowisko żadnych szans nie mam... Realia w Polsce są z***biście okrutne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej mnie denerwuje jak ktos gada, ze jest taki zmeczony bo musi isc na spacer albo wykapac dziecko albo bawic sie z dzieckiem albo ugotowac cos. Jak ktos jest naprawde zmeczony to olewa spacer tylko wystawia dzicko na powietrze, a jak ma chodzace to siada na pierwszej lepszej lawce a dziecko sie kreci kolo niego. Przeciez nie musi paradowac ze swoim topornym wozkiem przez pol miasta. Jak ktos nie ma sily zeby wykapac dziecko to przeciez moze go tylko na szybko przemyc jakims mokrym recznikiem, albo przeplukac pod prysznicem. Myslicie ze dzieciom niewiadomo jak zalezy na tych wielkich kapielach w wannie? Wiekszosc nawet ich nie pamieta w pozniejszym zyciu. Jak ktos nie ma ochoty i energii zeby bawic sie z dziecieckiem to po co sie zmusza? Przeciez kazde dziecko jest w stanie zajac sie czyms albo samym soba. Przeciez moze sie bawic obok matki, ktora w tym czasie robi cos innego, albo moze posiedziec w kojcu. Sek w tym ze wiekszosc tych narzekajacych kobiet chowa takie ukwialy ktore beda potem wymagaly ciaglej symbiozy z matka i nie dadza jej nic zrobic, nawet sie wys*rac w odosobnieniu. Wreszcie jak ktos nie ma sily na gotowanie, to po co sie zmusza? Co chce sobie udowodnic? Nie moze zjesc czegos na szybko? Nie chodzi o gotowca, ale np kanapke, jajecznice, odgrzac cos z zamrazarki. No a najbardziej mnie rozwala argument z codziennymi zakupami. Tak jakby nie moznabylo zrobic zapasu na kilka dni. Litosci ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko, skonczylas studia nauczycielskie, to udzielaj korepetycji! Nie wiem na co ty w ogole czekasz? Ludzie ci beda sami przynosic pieniadze do domu. No chyba ze zrobilas jakies nieprzyszlosciowe kierunki, z ktorych nikt nie potrzebuje korkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOJA KLĄTWA
Gość [zaraz po mnie] omal się nie posiadam :D Od razu lepiej człowiekowi na duszy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOJA KLĄTWA
Tzn. Nie posikalam. .. kurcze korki to niezły pomysł jest... thx :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
You're welcome. Korki to nie wszytko. Poszukaj firm organizujacych zbiorowe zajecia uzupelniajace (takie zbioprowe korki) dla wiekszych grup dzieci, albo przygotowawcze do egzaminow do szkol wyzszych, liceow, matur). Sama na takie kiedys chodzilam. Albo poszukaj zatrudnienia w prywatnych szkolach. Bedziesz miala wyzsze skladki emerytalne niz w budzetowce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOJA KLĄTWA
A ukończyłam chemię i ochronę środowiska. Myślę, że kierunki raczej potrzebne, szczególnie uczniom licealnej z aspiracjami na medycynę. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOJA KLĄTWA
OK, idę spać... jutro znów dwójka + brzuszek przez cały dzień. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ochrone srodowiska moglas sobie darowac, ale na chemii masz szanse zrobic kase! Ja w podstawowce chodzilam na chemie do jednej studentki, ale tylko przez rok i glowie przed klasowkami, ale jak jestes bardzo dobra to mozesz prowadzic kursy dla ludzi zdajacych na polibude, medycyne, sggw, maturzystow, gimnazjalistow. Naprawde dziwie ci sie ze juz wczesniej na to nie wpadlas. Nawet majac male dzieci, zawod korepetytora daje ci duze mozliwosci, bo jestes w domu, elastyczna, sama sobie ustalasz czas pracy, mozesz przesowac terminy. Naprawde super sprawa. (Gdybys miala skonczona filologie albo matme to w ogole byloby super, ale z chemia tez nie jest zle). Olej budzetowke i good luck!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo mozesz byc drugim Heisenbergiem i produkowac niebieska metamfetaminę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja nigdy nie zdecyduję się na drugie dziecko,z jednym mam hardcore ma 2l. i 3mce, wyjsc z mezem nigdzie nie mozemy bo babcie nie chca zostawac, nie jestem typem matki polki Po co sie decydowalas na drugie dziecko tak wczesnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×