Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamy pracujące, co mówicie ludziom lub znajomym jak pytają was o prace

Polecane posty

Gość gość

Nie wstyd Wam się przyznać, że pracujecie w sklepie lub na niskim stanowisku biurowym i że jest to szczyt spełnienia Waszych ambicji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest szczyt naszych ambicji idiotko, tylko konieczność w tym beznadziejnym kraju! Do tego wstyd sie przyznać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - hahaha, chyba nie załapałaś o co w tym temacie chodzi :)))) I po co te wyzwiska, inaczej nie potrafisz rozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jednak konieczność... a ja czytałam w wątku o podobnym tytule, że kafeterianki realizują się poprzez swoją pracę zawodową i czują się lepsze od osób, które nie muszą pracować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale męzowie niepracujących też muszą pracować, więc co za różnica, ze ty nie musisz jak twój mąż musi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorzej jak cymbał nie rozumie że jest cymbałem. co to za powod to chwalenia sie, ze sie siedzi na d***e w domu?? ja bym tez mogla nie pracowac, ale nigdy sobie na to nie pozwole i nie kumam jak mozna sameemu chciec sie zamknac w 4 scianach, i nie opowiadajcie mi jak to latacie na silownie, do fryzjera, udzielacie sie tu i tam, bo buchne smiechem zaraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pełnoetatowe kury domowe Te to dopiero mają odpowiedzialne zajęcie, niczym dyrrektor NASA. Dzieci są w wieku przedszkolnym lub starszym, więc mama ma wreszcie czas dla siebie i swoich arcyważnych obowiązków. Gdzy już wyszykuje dzici do szkoły a męża do pracy (coż za poświęcenie!), zabiera się za śniadanie przed tv/kafe. Piżamy nie ma po co zdejmować. Przegląd najważniejszych seriali, programów sniadaniowych i innych bzdetów, trzeba być na bieżąco i wiedzieć, co się dzieje w świecie. Nie jest jakąś zapyziałą gosposią, ona wie, co u cichopek, a co u siwiec. Ok. godziny 11 wyrusza by zająć sie domowymi biznesami. Operacje handlowe (przelew na poczccie za smieci) przeplatają się z transakcjami, negocjacjami towaru i innymi finansami (czyt: biedra, warzywniak, targ, szmateks). Z poczuciem spełnionego obowiązku wracają do domu i już są zmęczone, ale niestety - dla rodziny trzeba się poswięcić. Jest juz 14 i czas zabrać się za obiad. Nieodłacznym elementem każdego posiłku jest jarzynka i "pomysł na". Przystępuje do gotowania posiłku, dużo tłuszczu żeby mężus był zadowolony i dzieci dobrze wyglądały. Przy okazji chwila refleksji nad swoją nadwagą - ale szybk przychodzi usprawiedliwienie: dwie ciąże to nie przelewki. Jadłam normalnie, a w każdej tyłam 25 kg czyli łącznie mam 50kg nadwagi, bo nic nie zrzuciłam, ale moje kruszynki wynagradzają mi wszystko. Gdy mąż wróci, je obiad, ona patrzy na niego ,lustruje go, co też dziś robił. Opowiada więc, co w pracy: dzis sprzedał sporo towaru, zamówił nowy, podjął negocjację z fabrykami z zagranicy. A co u Ciebie skarbie - pyta mąż. A no wiesz, jak zwykle kupa roboty. 2 godziny szorowałam kibel, ten kamień jest straszny. Bolą mnie ręce od wieszania firanek, no ale wiesz kotku, my mamy za to ładnie w domu i czysto, nie to co aśka - wraca z pracy poźniej niż mąż, obaidu nie ugotuje, widziaąłm nawet kiedyś, że pranie leżąło w pralce 3h zanim powiesiła! Ty to masz jednak szczescie. Mhm-mruknie mąż połykając niedosmażonego kotleta. Kury czują niebywałą misję w tym co robią. Budują domowe ognisko, strzegą ciepła rodzinnego. Dzieci jak wrócą, idą na komp/tv, maz zaszywa się w garazu, a żonka, w poczuciu spełnionego obowiązku, czyta galę. Cały dzien pracowała, może wreszcie odpocząć. Typowe cytaty: "za 1500zł nie opłaca sie pracować" "mojego męża stać na utrzymywanie mnie, wy macie biedaków to mussicie rpacować" "nigdy nie dałąbym dziecka do przedszkola, lepiej, żeby był ze mną do 18 r.z." "karierowiczki ,zobaczycie, mąż was zostawi dla takiej, co mu ugotuje i posprzata"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kumam jak mozna sameemu chciec sie zamknac w 4 scianach, i nie opowiadajcie mi jak to latacie na silownie, do fryzjera, udzielacie sie tu i tam, bo buchne smiechem zaraz. xxx Cóz skoro dla ciebie praca to jedyna mozlwośc na kontakt z ludzmi to naprawde ci wspólczuje.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóz skoro dla ciebie praca to jedyna mozlwośc na kontakt z ludzmi to naprawde ci wspólczuje.. xxx ja ci wspolczuje zerowych ambicji... i ogolnie podejscia do zycia, bo jezeli spelniasz sie w gotowaniu obiadow, szorowaniu kibla, byciu praczka, kucharka i pomyją to naprawde ci wspolczuje. jedyny twoj problem to czy umyc wlosy teraz czy po obiedzie, bo nad para z obiadu i tak leb ci sie utlusci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nikomu nie tłumaczę, nie przyznacie się ale większość z was pracuje bo MUSI a naprawdę ciekawą pracę do której chodzi się z przyjemnością, do tego dobrze płatną ma odsetek. Ja nie muszę pracować i nie pracuję, od tego mam ludzi :) Śmieszy mnie jak ktoś pisze, że tylko w pracy spotyka się z ludźmi, realizuje itd. Tak napisać może tylko ktoś o bardzo wąskich horyzontach. Szeroko myślący ludzie wiedzą, że na świecie jest wiele ciekawych rzeczy i zajęć. Rozumiem, że ktoś pracuje, bo musi, żeby utrzymać dzieci, rodzinę - sama kiedyś byłam w takiej sytuacji, ale nie wciskałam kitu, że och i ach, realizuję się w pracy, to moja pasja a te, które mają multum czasu tylko dla siebie to kury domowe. Pracujcie, jeśli to was dowartościowuje, ale nie wciskajcie innym kitu, że lepiej jest codziennie zapylać do roboty niż robić, to co się CHCE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kontakt z ludzmi? naprawde nie wiesz o co w tym wszystkim chodzi? chodzi o wyjscie z domu, spelnianie sie, posiadanie jakichs ambicji. kazdy kto siedzi w domu mentalnie gnusnieje i kapcanieje. kazdy to wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuszna uwaga. To tak samo jak siedzieć i oglądać telenowele - zgroza. Użyj tego - http://www.feromony.pl/pp/grxmrpfp i w świat, a przynajmniej na spacer [ a i dorobisz tu parę zł ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio sądzisz, że jeśli kogoś stać, by nie pracować to ten ktoś spędza czas siedząc w domu? :D śmieszna jesteś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nikomu nie tłumaczę, nie przyznacie się ale większość z was pracuje bo MUSI a naprawdę ciekawą pracę do której chodzi się z przyjemnością, do tego dobrze płatną ma odsetek. Ja nie muszę pracować i nie pracuję, od tego mam ludzi usmiech.gif Śmieszy mnie jak ktoś pisze, że tylko w pracy spotyka się z ludźmi, realizuje itd. Tak napisać może tylko ktoś o bardzo wąskich horyzontach. Szeroko myślący ludzie wiedzą, że na świecie jest wiele ciekawych rzeczy i zajęć. Rozumiem, że ktoś pracuje, bo musi, żeby utrzymać dzieci, rodzinę - sama kiedyś byłam w takiej sytuacji, ale nie wciskałam kitu, że och i ach, realizuję się w pracy, to moja pasja a te, które mają multum czasu tylko dla siebie to kury domowe. Pracujcie, jeśli to was dowartościowuje, ale nie wciskajcie innym kitu, że lepiej jest codziennie zapylać do roboty niż robić, to co się CHCE. xxx teraz ci coś powiem, tylko nie wiem czy udźwigniesz to psychicznie.. Mój mąż zarabia 5 tyś zł na rękę miesięcznie. Jeśli kłamię to umrę w przeciągu tygodnia i przytrafi mi się wszystko co najgorsze!!! Dla mnie 5 tys to jest wystarczająco na tyle, że nie musiałabym pracować, ale pracuję bo chcę, bo czuję taką potrzebę. Pracę swoją lubię, mam jakichś znajomych, od czasu do czasu spotykamy się. W domu bym zczerzła mentalnie. Zwyczajnie bym była zazdrosna gdyby mój mąz przychodził z pracy, a ja cały dzień bieganina po sklepach, czytanie gazety itp. Bycie na bezrobociu nie odpowiada mi w żadnym stopniu, nie po to się uczyłam, żeby teraz pierdzieć w stołek i finansowo być uzależnioną od drugiej osoby. Myślę, że ja i ty różnimy się między sobą znacznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym niepracująca kobieta nie jest atrkacyjna dla faceta. nawet jak ci mąż mówi inaczej, to cię okłamuje. a po latach to wyjdzie. w pracy ma zapewne atrakcyjne kolezaniki, młode i niezależne, a w domu ma lenia. Czym taka niepracująca żona może mężowi zaimponowac? tym że wywabiła plamę? oszukujcie się dalej jeśli chcecie, ale kiedyś wam ta bajka tryśnie jak banka mydlana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:52 - nie zrozumiałyśmy się. Napisałam, że mam od tego ludzi - powiem wprost, że mam działalność rozkręconą w tym stopniu, że nie muszę każdego dnia lecieć do firmy na 8 godzin. Mąż też ma swój biznes, ale to już inna bajka. Nie jestem zależna od nikogo, a nawet gdyby, co złego w tym, że jedno z małżonków chwilowo bądź stale utrzymuje drugie, jeśli ten układ im odpowiada? I widzę, że dla ciebie nie do pomyślenia jest, że jeśli się nie pracuje, nie jest to równoznaczne z tym, że nie siedzi się w domu :D Jesteś typową kafeterianką myślącą stereotypami - pracuje - rozwój, kariera, super życie. Nie pracuje - nudy, gary i dres. Rzeczywiście, różnimy się. A 5 tys. to w moich stronach nie są kokosy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym niepracująca kobieta nie jest atrkacyjna dla faceta. nawet jak ci mąż mówi inaczej, to cię okłamuje. a po latach to wyjdzie. w pracy ma zapewne atrakcyjne kolezaniki, młode i niezależne, a w domu ma lenia. Czym taka niepracująca żona może mężowi zaimponowac? tym że wywabiła plamę? oszukujcie się dalej jeśli chcecie, ale kiedyś wam ta bajka tryśnie jak banka mydlana. xxx współczuję ci, że ty musisz imponować swojemu facetowi. Rozumiem, że jeśli ty codziennie chodzisz do pracy, tym samym strzeżesz męża przed atrakcyjnymi koleżankami? :D A bańki nie tryskają, a pryskają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro 5 tys to w twoich stronach nie sa kokosy, to chyba mieszkasz za granicą... mniejsza o to. niepracująca osoba nie ma innego zycia poza męzem, dziecmi, jakimis starymi znajomymi. spolecznie jest wyalienowana. xxx Nie jestem zależna od nikogo, a nawet gdyby, co złego w tym, że jedno z małżonków chwilowo bądź stale utrzymuje drugie, jeśli ten układ im odpowiada? xxx dziwi mnie po prostu, ze komukolwiek odpowiada bycie utrzymankiem..... ale widze ze to sie nie miesci w twoich horyzntach myslowych. a w te twoje firmy i biznesy, to wybacz nie wierze :d ludzie z solidnymi dochodami maja raczej inne zycie, i nawet nie wiedza ze taka kafeteria istnieja, bo zwyczajnie nie maja na to czasu, tak wiec mitomanko, wymysl cos lepszego bo i tak ci nie wierze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję ci, że ty musisz imponować swojemu facetowi. xxx ohhh, od razu wiedzialam, ze taka zlota mysl od kury domowej sie trafi :D wyobraz sobie ze nie musze a CHCE mu imponowac. pojmujesz to? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wbijcie sobie do głowy kury domowe, że nigdy przenigdy nie będziecie atrakcyjne dla faceta na poziomie, żaden mężczyzna na stanowisku by na was nie spojrzał. Atrakcyjne to moze jesteście dla tych waszych meżów roboli, co to tyrają za 3 tysiaki gdzies na budowie, jezdza miejskim mpk, robią za ochrone w biedronce albo w Anglii dachy kładą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślałam,ze ludzi, którzy codziennie naginają do ambitnej pracy również nie wiedzą o kafe :D Zresztą, nie jest szczytem moich ambicji przekonywanie ciebie, że moje życie wygląda tak, jak opisałam, ty możesz o tym tylko pomarzyć :D A sformułowanie kura domowa absolutnie nie jest dla mnie obraźliwe, bo ktoś twojego pokroju (ograniczony, szufladkujący ludzi) nie jest w stanie mnie obrazić. Jeszcze jedno - obyś nigdy nie musiała się przekonać, jak to jest być tym "utrzymankiem", oby twój facet, któremu CHCESZ imponować nigdy nim nie został, bo z twoim podejściem wasz związek nie pociągnąłby długo. Pozdrawiam, mniej jadu życzę, bez odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wbij sobie do glowy prostaczko, ze nie jestes wyznacznikiem facetow na poziomie, juz widze tego twojego macho co to mu imponowac musisz robotnico niewolnico 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prostaczką i utrzymanką to jesteś ty. najlepiej o prostu przyjąć sobie taką wygodną formę prostytucji. legalną poprzez małżeństwo :D ty mu gacie pierzesz i obiady podsuwasz, w nocy dasz doopy, a on cię utrzymuje i tak się wam to kręci.. różnica między tobą a mną polega na tym, że ja mam chęci, coś mi się chce, mam ambicje, a ty ambicji nie masz zadnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robotnico niewolnico xxx niewolnicą to akurat nie jestem ja tylko ty. a nie daj Boze Cie ten nieszczesnik kiedys zdradzi, to gdzie pojdziesz? pod most? będziesz udawac ze nie widzisz i robic dobra mine do zlej gry hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż nigdy nie będzie NICZYM utrzymankiem, bo z jego wykształceniem jest wszędzie pożadanym pracownkiem, zreszta nigdy nie pozwolilby sobie na bycie na bezrobociu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa jasne, ty wiesz jak to u nas wyglada, napatrzylas sie na swoich starych i myslisz ze u kazdego tak jest. Goowno masz nie ambicje bo ambitny czlowiek nie potrzebuje udowadniac na forum, co to sa prawdziwe ambicje nie masz pojecia. Napisz mi i uswiadom mnie na co masz te chceci i co ci sie chce? Blagam napisz mi jakie masz te ambicje bo poki co to musisz sie dowartosciowywac na kafe zalosna mendo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet jak mnie zdradzi w przeciwienstwie do ciebie jestem zabezpieczona finansowo i spokojnie dam sobie rade rowniez nie pracujac, o czym ty mozesz pomarzyc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moich starcyh? a skad wiesz jacy sa moi rodzice. dopowiadasz sobie fakty wiesniaczko. moi rodzice cale zycie zawodowo pracowali i matka nie byla niczyją sluząca tak jak u ciebie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mendy to poszukaj u siebie w domu. caly czas pisze o ambicjach, bo mam nadzieje, ze cos trafi do tego twojego zalosnego, zakutego lba. ze cos ci usiadomie, ale narazie nic widze, ze nie trafia, smutne to jest. poczytaj w slowniku co to takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto cie zabezpieczyl finansowo skoro w CV masz pustki bo nie pracujesz? ten maz co byc moze kiedys cie w doopie kopnie? nigdy nie wiadomo co zycie przyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×