Skąd o tej porze warzywa dla niemowlaka?

Odziez, liter.

W gb i ogolnie na zachodzie maja produkty lepszej jakosci niz w pl, sporzywa sie mniej lekow niz w pl, szpitale sa lepiej wyposazone w przypadku potrzeby naglej interwencji, nie pracuje sie ponad wymiar godzin, ludzie spedzaja aktywniej czas wolny xxx W GB moze i mniej lekow sie spozywa, ale sluzba zdrowia jest znacznie gorsza niz w Polsce, dostep do lekarzy rowniez. Anglicy pracuja dluzej niz Polacy a czasu aktywnie wcale nie spedzaja. widziales kiedys aktywnego Anglika? bo ja nie. jak tylko wyjda z domu, to doopska pakuja do samochodow.

Skad wiesz kto jakim autem przyjechal i po co? xxx baby merc to nie auto tłuku, tylko wózek dzieciecy :D

widuję pełno aktywnych brytyjczyków - wystarczy, że wracam z rundy szkolnej i już paru biegaczy mijam po drodze... w mieście pełno samobójców na rowerach... a co do opieki zdrowotnej to jest lepsza niz w Polsce - tylu leków na pewno nie ładują to raz, a po drugie kolejki do specjalistów są mimo wszystko krótsze niż w polskiej PAŃSTWOWEJ słuzbie zdrowia... chyba, ze tradycyjnie porównujesz to co w Polsce można uzyskać za pieniądze do NHSu, no to dla twojej informacji - prywatnie też się mozna leczyć w UK;)

Ciezej sie dostac do lekarza, ale nie jest to niemozliwe. Jak cos sie dzieje i zostajesz zdjagnoziwana, to udzielana jest ci pomoc na duzo wyzszym poziomie niz panstwowo w pl (nowoczesniejszy sprzet, warunki w szpit., bezplatne leki). Co z tego, ze ludzie nie chodza pieszo z pracy do domu? Skad wiesz co robia w domu? Akurat duzo wiecej ludzi w dojrzalym wieku chodzi do fitness clubow, na joge, basen, korty i do hal sportowych niz w pl. Nie wuem jak robotnicy fizyczni, ale reszta lubi sie krecic po robocie. Czesto maja karnety z mijsc pracy, albo dofinansowanie. W pl tez, ale nie wszyscy korzystaja, szczegolnie dzieciaci. Duzo wuecej tez biegajacych i rowerzystiw na zachodzie niz w pl. Nie nazywaj mnie tlukiem. Nie musze wiedzuec ze piszesz o jakims wozku. Widac sama masz cos takiego skoro znasz marke, a z innych sie smiejesz.

tłumaczysz sobie wszystko jak chcesz i na swoja nute, w POlsce akurat widuje codziennie biegaczy, ja mieszkam w miescie wojewodzkim, nie wiem jak na wsiach wiec sie nie wypowiadam. ale mieszalam ladnych pare lat w Londynie i sprawe znam od podszewki, rowniez z ang sluzba zdrowia mialam przejscia. a wiele Polakow nawet mieszkajac w GB, leczy sie w Polsce, chyba to o czyms swiadczy.

Anglicy nie pracuja dluzej. Nie wiem skad masz takie njusy, ale piwiem ci ze w pl przecietny czlowiek pracujacy np w korporacji za biurkuem nie moze wyjsc po 8 godz do domu, tylko dopoki nie skonczy zlecen. Na zachodzie rak nie ma. Ludzie bardzo egzekwuja swoje prawa w muejscu pracy, przerwe na kawe, lunch, wychodza po normalnym czasie pracy, z wyjatkiem tych na menedzerskich stanowiskach w okresach roznych turbulencji, audytow itp.

Wiekszosc emigracji zarobkowej w gb to fizyczni bez jezyka. Jak sobie wyobrazasz ich interakcje z lokalna sluzba zdrowia? Wielu nie ma nawet pojecia zeby domagac sie tlumacza, dlatego lecza sue w pl. Co do biegaczy, to w dyzych miastach pl jest ich niewielu i gliwnie to sa mlodzi ludzie. W miasteczkach pojedyncze przypadki. Na wsiach pewnie zero, bo 'co ludzie pomysla'. W gb zakezy od sasiedztwa. W sasiedztwach biedniejszych, imigranckich napewno malo biegaczy, po przecierz nie wyskocza w burce albo sari.. ich faceci tez nie, bo imigranci maja inna mentalnosc. Ale w dzuelnicach zamueszkiwanych przez umyslowych, studenciny itd to jest normalny widok.

tak, dużo Polaków się leczy w Posce, bo tu się nie dogada, albo naczytało sie obiegowych opinii i sie boją, poza tym nie są przyzwyczajeni do wychodzenia od lekarza bez starty recept i do braku straszenia:)

No wlasnie to samo jej napisalam. Przeoraszam za kupe literowek, ale jak szybko wciskam litery na dotykowej klawiaturze, to mi palec najezdza czasem na sasiednie albo 2 na raz. Zgubilam gdzies rysik. Mam nadzieje ze da sie mino wszystko odczytac glowny sens.