Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie do końca potrafię zaakceptować macierzyństwo

Polecane posty

Gość gość

nie że żałuje że zostałam matką czy coś, ale czuję się cały czas że czekam na normalniejsze czasy, że czekam aż będzie jak dawniej? wiem że to raczej nie nadejdzie bo matka już zawsze będę i nie o to chodzi, ale nie umiem zaakceptować tego że życie tak wywróciło się do góry nogami. powinnam życ z dnia na dzień, nie mysleć o tym a ja ciągle czuje się jakby to był czas przejściowy, jakbym czekała na coś na to aż wszystko znormalnieje (tak jak to było przed macierzyństwem). Rozumiecie mnie? Czy ktoś tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem cie teraz urodziłam 2 dziecko jestem szczesliwa tyle ze ja juz nie tesknie za tym co było kiedys,postanowiłam tez ze zrobie cos dla siebie i bede robic prawko:) od razu czuje sie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie trzeba coś robic dla siebie a nie tylko dziecko-praca-sprzątanie bo w łeb można dostać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam dokladnie tak samo,a w jakim wieku masz dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. dziecko ma 1,5 roku i od tego czasu czuje się jakbym ciągle na coś czekała, aż ten okres minie, ale musze zaakceptować ze jeszcze dłuuugo się nic nie zmieni ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale pomyśl tak: dziecko, kiedyś podrośnie i stanie się bardziej samodzielne. Spędzi wieczór z nianią, pójdzie do przedszkola, spędzi weekend u babci czy cioci, potem szkoła, wycieczki, obozy. Ani się nie obejrzysz jak zatęsknisz za czasami, gdy było takie małe :) Prawda jest taka, że już nigdy nie będzie tak samo (ale może być lepiej! ), bo każda decyzja i każda zmiana w życiu (nie tylko dziecko, ale też np. Zmiana pracy, przeprowadzka, nowe znajomości, stres, wygrana w totka) powoduje pewną rewolucję. Jestem teraz w drugiej ciąży i póki co mogę Ci poradzić, żebyś przede wszystkim nigdy nie myślała o sobie jako tylko o matce. Jesteś kobietą, dbaj o siebie, o swoje relacje, rozwój. Walcz o prawo do codziennego choć kilkunastominutowego rekaksu. Przypuszczam, że niedługo zaakceptujesz swoją nową sytuację i będziesz potrafiła czerpać z niej tyle radości ile to tylko możliwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przejdzie. Do mnie dotarło, że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś po roku. Musisz odnaleźć się w nowej sytuacji, ale to samo nastąpi. Bez ciśnienia. Przyjdzie taki czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrób coś dla siebie. W korzystaj ten czas na rzeczy na które wczesniej nie miałaś czasu. Może jakis kurs językowy albo sport. Ja tez miałam takie poczucie że stoje w miejscu jak tylko siedziałam w domu z dzieckiem. Uznałam że to dobry moment na dokształcenie się. Mimo że mam skończone studia poszłam na kolejne, podyplomowe. Raz na dwa tygodnie mam szkole w weekend. Dziecko zostaje z tatą w tym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny dziękuję za rady i komentarze, ale moje dziecko ma już 1,5 roku, ja już od 7 miesięcy pracuje i własnie mam non stop tak: DZIECKO-PRACA-SPRZĄTANIE, np. staram się uczyć nowego języka obcego, ale nie ma już na to czasu - albo sen albo nauka - albo syf w domu albo nauka, dużo pracuje i tak to wygląda. Nie ma czasu na hobby... Po prostu to co było kiedyś a teraz tak się diametralnie różni że ciężko mi to zaakceptować. Jestem bardzo zorganizowaną osobą, zawsze dużo pracowałam, sprzątałam, gotowałam i jeszcze miałam czas na hobby, sport i na relaks typu kino i książka a dziś? tylko dziecko-praca-sprzątanie-spanie, to mnie dobija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale takie kurde jest życie. Coś kosztem czegoś. Weszlas w nową rolę, staremu trzeba zrobić pa pa. Sama wiem jakie to ciężkie, jakby ktoś zabrał mi samą siebie. Ale tak juz jest, juz nigdy nie bedziemy panienkami, ktore maja duzo czasu dla siebie i zastanawiają sie czy z nudow isc na angielski czy nauczyc się salsy... Od kiedy urodziło sie dziecko, to dzien za dniem wyglada podobnie i tak jeszcze będzie długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jakby ktoś zabrał mi samą siebie." o kurde, dobre, mocne słowa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam dokładnie to samo, aż się dziwię że ktoś obcy tak dokładnie ubrał w słowa moje uczucia. Moje dziecko ma 5 m-cy i jak śpi wieczorem to sobie wyobrażam że jest "jak dawniej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie potrafię zrozumieć, że dorosły człowiek nie wie jak wygląda macierzyństwo - dziecko to nie zabawka ani piesek czy kotek którego możesz oddać do schroniska. To CZŁOWIEK. Za którego jesteśmy odpowiedzialni. Trzeba było pomyśleć przed powołaniem go do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko - bo ten okres MINIE. Przez wiekszosc twojego zycia twoje dziecko bedzie dorosły czlowiekiem. Niemniej jednak staraj sie teraz ten okres wyozrystac do maksium, bo jak je wychowasz, takim wlasnie czlowiekiem sie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak słysze jak moja młodsza bezdzietna kuzynka zastanawia sie czy isc na kurs tanca czy kurs gry na pianinie i razem z chłopakiem ciągle tylko sobie jeżdżą odpoczywaja to mi tak smutno! Kocham dziecko ale czuje sie jak w niewoli, jakbym cos stracila... i wiem ze dziecko to nie piesek ktorego mozna oddac do schroniska (akurat ja uwazam ze nie mozna bo trzeba byc odpowiedzialnym za swoje decyzje) ale nawet jezeli licze sie z trudami macierzynstwa to nikt nie jest sobie w stan8e wyobrazic JAK TO JEST NAPRAWDE z dzieckiem... nikt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak autorko ten okres minie jak bedziesz podstarzala i juz po najlepszych latach swojego zycia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, histeryzujesz :O Wyobraź sobie, że MILIONY matek na całym świecie wiedzą, jak to jest z dzieckiem i nie robią z tego problemu. I wyobraź sobie, że można mieć więcej niż 1 dziecko i cieszyć się życiem, korzystać z przyjemności, nie marudzić jak stara zrzęda. Może masz depresję - idź do specjalisty to coś ci poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć. Nie mam dzieci, ale chciałabym z pewnego powodu podziękować za ten temat. Ja zawsze powtarzam, że po wszystkich przemyśleniach i przeczytanych tekstach, po rozmowach, jakie wysłuchałam od kobiet, dochodzę do wniosku, że mozna mocno kochać dziecko, ale macierzyństwa już nie. Co innego miłość do dziecka, co innego do siebie samej w roli matki. Można kochać dziecko jednoczęsnie nienawidząc pełnienia roli matki. Boli serce, ale tak jest. I to sa powody, dla których ja nie chce mieć dzieci, bo jestem introweryczką, samotnicą nastawioną na zwierzeta i długi sen. I gdy mówię o moich przemysleniach, np. tu na forum, to wiele kobiet mi zaprzecza, że nie wiem co mówię. Tymczasem Wy tutaj udowodniłyście mi, że jestem inteligentna, bo mam dobrą wyobraźnię. Dobrze rozumuję. Czujecie realnie to, co ja podejrzewam, że bym czuła. Nie wiem co doradzić, pewnie nalezy myslec o tym, dlaczego sie zdecydowałyście na dzieci i tego się trzymać. macie coś, czego ja miec nie będę, zawsze jest to jakies doświadczenie, którego się nie zastapi. Pytanie tylko czy ktos tego chce i czuje, ze potrzebuje. Ja np. nie,w co wiele osób nie wierzy, a lata mi leca. Wy tego chciałyście. Wyciągnijcie jakies profity. Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gośc co nie chce miec dzieci - doskonale rozumiem jak ktos mowi ze nie chce dzieci i popieram go - w imie czego ma sie zmuszac? Dzieki ci za ten post!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mam mój syn ma 2,5 mies myslalam ze po jego 1 urodzinach będzie lepiej ale widze po waszych komentarzach ze chyba nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że jednak kobiety są trochę kłamane: mówią im: poczekaj rok, dwa i będzie lepiej, dziecko będzie spać itd. No i będzie. Ale repertuar problemów się zmienia. Do końca życia człowiek zyje zmyślą, że sprowadził kogoś na ten świat i głowi się, czy to nie jego wina, gdy coś idzie nie tak. Nic nie mija w macierzyństwie, tylko się zmienia. Ja, nie ukrywam, mam słabą psychikę, w wielu sytuacjach to widzę i wiem, że macierzyństwo doprowadzi mnie na kres, i nawet jeśli dziecko doda mi poweru, to na chwilę, a ja będe rozhisteryzowaną matką. Albo taką, co nie wytrzyma i zaniedba. nie będę stabilna, boli mnie też, że bycie matką wymaga tyle wyrzeczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko mam tak samo!!! moje dziecko też ma 1,5r . Od urodzenia tego malucha czekam na dzień w którym stwierdzę, że: mam wreszcie czas dla siebie, mogę robić co zechcę, mogę nie robić nic.. tak jak to było zanim urodziłam. Sądzę, że najgorsze są pierwsze lata. Może tak do 6-7 r.ż dziecka. Potem pojawiają się inne problemy, ale nie takie, które tak bardzo ograniczają twoją "wolność" Niektóre kobiety nie rozumieją o czym mowa. Padają słowa w stylu co ty sobie wyobrażałaś itp. Skąd mogłyśmy wiedzieć to wszystko skoro nigdy nie byłyśmy tak bardzo w tym temacie? No skąd? Po prostu jest tak- kobiety dzielą się na te co dobrze się czują w roli matek i są takie, które niezbyt dobrze znoszą poczucie ograniczenia jakie niewątpliwie stawia przed nami macierzyństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byc moze wynika to z tego ze teraz wszyscy strasznie sie cackaja z dziecmi, boja sie popelnic jakichkolwiek bledow wychowawczych i chca byc nieslychanie dobrymi rodzicami. Ogladalam wlasnie taki historyczny serial BBC gdzie mlodzi ludzie mieli dwoje dzieci. Wychowanie wygladalo tak, ze dzieci mialy nianie a rodzice ich spotykali na godzine godzinne :) Wszyscy byli szczesliwi i dzieci tez rosly zdrowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak niektóre kobiety są bezdennie głupie - to odnosi się do tych wypowiedzi "skąd mogłam wiedzieć?", "nie wiedziałam, że macierzyństwo jest ciężkie!" - ludzie, po to macie mózgi, żeby ich używać! Przecież to oczywiste, że dziecko to decyzja na CAŁE życie, że wiąże się to z ograniczeniami, zmianami dotychczasowego stylu życia. Czy tak trudno dodać dwa do dwóch? Gdzie wy się wychowywałyście? W piwnicy? Nie wiedziałyście jak to wygląda? Żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwiej jest zaakceptować macierzyństwo jeżeli wcześniej miało się kiepskie życie. Ot cała prawda. I nie pisze tego złośliwie! TAKA JEST PRAWDA. Podam przykład. Matka nr 1: ma hobby, uczy się dwóch języków co uwielbia, jej praca to jej pasja, bloguje, dużo podróżuje (ale nie jakieś Egipty tylko Azja, USA), a potem zostaje matką i to wszystko jest jej ODEBRANE. No niestety tak jest. albo będzie z dzieckiem albo będzie dalej się realizować. może też zrezygnować np z hobby albo nauki języków i wybrac dziecko + praca... Ale na lata musi się pożegnać z tym wszystkim... Matka nr 2 - nie ma hobby, nie uczy się, pracuje, ale nie lubi swojej pracy, jej zajęcia to dom + tv, nie podróżuje bo jak twierdzi nie ma za co itp taka matka jak urodzi to jest szcześliwa bo nie musi chodzić do znienawidzonej pracy, tylko może byc w domu z dzieckiem i oglądać tv, latać z wózkiem po sklepach itp. I nie pisze tego złośliwie. Są różni ludzie. Nie każdy musi mieć hobby, nie każdy musi lubić podróże... ale są rzeczy w których dziecko niestety przeszkadza albo dziecko uniemożliwia. No nie wyobrażam sobie lecieć z rocznym dzieckiem do Tajlandii.... Jeżeli matka miała ciekawe, barwne życie to naprawdę może mieć trudności z zaakaceptowaniem TAK WIELKIEJ ZMIANY. ale nie miec dziecka to jednak NAJGORSZA OPCJA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale niektórzy podróżują z roczniakami i co? i czemu nie mieć dziecka to najgorsza opcja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się z tym nie zgadzam, bo po swoim otoczeniu widzę, że to właśnie kobiety bez pasji najgorzej znoszą macierzyństwo, bo nie mają żadnej odskoczni i tylko pieluchy, kupy, robota i gotowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wracamy do punktu wyjścia - jak można być tak bezdennie głupim żeby NIE MIEĆ POJĘCIA jak wygląda macierzyństwo? Takie normalne, codzienne, a nie z reklam i kolorowych magazynów? Te pasje i podróże do Azji tak wam ryją beret? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Wam tak. Moj syn ma 2,5 roku. Coraz czesciej tata go bierze ze soba. Mozna poprosic babcie by popilnowala choc raz w tyg zeby soboe cos zalatwic itp. Jak dzoecko idzie do zlobka przedszkola to rowniez jest czas dla siebie. Musicie poczekac te 2-3 lata po prostu. No chyba ze znowu zajdziecie w ciaze to wtedy robi sie harowka. Nie polecam. wiele moich kolezanek mowi ze ciezko. CIERPLIWOSCI MUSICIE MIEC WIECEJ. Taki urok bycia matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jest, myślcie o sobie a dzieci dajcie babciom do opieki i jak babcie będą się przewracać z przemęczenia te je kołkami podeprzyjcie aby dalej niańczyły wnuki, bo przecież ich mamusie najpierw narodziły dzieci a teraz muszą zadbać o siebie, co tam babki, one nie mają prawa do własnego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×