Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie do końca potrafię zaakceptować macierzyństwo

Polecane posty

Gość gość
"powinnam życ z dnia na dzień, nie mysleć o tym a ja ciągle czuje się jakby to był czas przejściowy" Bo to jest czas przejściowy. Co prawda dosyć długi ale jednak nie zmienia to faktu że przejściowy. Czas zapieprza szybko. Ostatnie 15 lat zleciało mi przerażająco szybko. Dopiero co miałam 20 lat byłam młodą dziewczyną aż tu nagle budze się rano i mam 35 lat. Ktoś kto się wtedy "postarał" o dziecko dziś ma już 15 latka/-ę w domu. Lada chwila wyfrunie i człowiek zostaje sam. Ale wiesz co rozumiem cię. Mam podobne odczucia. Wydaje mi się że to normalne, ale dobrze jest myśleć sobie w kategoriach żeby cieszyć się tym czasem bo on jak już raz przeminie to nie wróci nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ty chyba jesteś po prostu przemęczona i tyle. Ja wiem że dziecko absorbuj***ardzo, i dzień staje się zbyt krótki. Piszesz, że przedtem byłaś bardzo zorganizowana i miałaś na wszystko czas. Czy nie byłaś może zbyt zorganizowana??? I teraz jeżeli czegoś nie zrobisz to źle się czujesz? Może to o to chodzi, że dziecka się nie da ustawić na od do, tak jak mogłaś to zrobić wcześniej z obowiązkami, hobby i sportem. xxx Nie piszesz też nic o ojcu dziecka - dzielicie się na równi obowiązkami? Jeżeli nie posprzątasz codziennie to coś się stanie? Pewne rzeczy muszą być zrobione, wiadomo (obiad np.)- ale przecież nie musisz być perfekcyjną panią domu. I co się stanie, jeżeli któregoś dnia zamiast posprzątać i pomyć gary położysz się z książką?? Ja ci powiem - spędzisz miło wieczór :) Gary nie uciekną :D Bądź dla siebie miła, zadbaj o siebie, nie spinaj się, ze musisz wszystko i że wszystko musisz zrobić idealnie. Jak odpuścisz i zaakceptujesz to, że nie możesz i nie musisz wszystkiego mieć pod kontrolą, będzie ci łatwiej żyć z dnia na dzień i cieszyć się bieżącą chwilą. Ja byłam takim "control freakiem" - i to nie było to, że nie miałam czasu - ja go miałam, tylko zapakowywałam go do ostatniej minuty rzeczami, które POWINNAM zrobić. A połowę z tych rzeczy tak naprawdę mogłam sobie była odpuścić. A ty nawet o tej nauce języka piszesz jak o czymś co POWINNAŚ zrobić, a nie o tym co chcesz robić i co sprawia ci przyjemność. Trzymaj się ciepło i nie przejmuj tak bardzo - jak sobie wrzucisz na luz to i macierzyństwo zacznie cię bardziej cieszyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście pełno mądralińskich się zleciało, jak można być tak głupim :D Okej, idź mów to do ludzi którzy stracili rodziców (w końcu każdy z nas straci) i mówi im jak mogli być tak głupi, że nie wiedzieli co będzie i dlaczego płaczą. Jasne, na pewne rzeczy się ma wpływ (choc wpadki sie zdarzają), ale zmiana to zmiana. Na tyle siebie znamy na ile nas sprawdzono. Każdy moze byc filozofem "na miejscu tej osoby byłbym taki a taki" a praktyka pokazuje, ze częstokroć bardzo się mylimy. x Po prostu z wiekiem zdajemy sobie sprawę, że ten czas kiedy możemy tyle zrobić, zdziałać umyka. Coraz więcej go za nami, coraz mniej przed nami. A człowiek od dzieciństwa jest przyzwyczajony do przeczekiwania, każdą szkołę po kolei trzeba przejść. Co mówimy gdy jest trudno? Jeszcze tylko kilka tygodni/miesięcy/lat. Okres szczególnie trudny - nastoletni także trzeba wytrzymać. Potem studia/pierwsza praca, gdzie nie zawsze jest łatwo też trzeba przeczekać bo "potem" będzie inaczej. I w momencie gdy część osób stabilizuje sobie życie, dochodzi do tego momentu na który się czekało - samodzielność, samorealizacja, związek pojawia się dziecko. Dla 30letniej osoby 20letnia perspektywa wychowywania dziecka to szmat czasu. x A co więcej, tego życia "w pełni sił" wydaje się być coraz mniej (w końcu gdy Wasze dzieci będą miały 10 lat Wam często będzie bliżej 40). Poczucie starości zmienia się z wiekiem, więc ja w tym upatruję ratunku dla takiego myślenia - bo mimo, że nie mam dzieci mam ten problem ze zmianami w życiu, naturalnymi i wspolnymi dla wielu z nas. Niby je akceptuje, ale czekam aż się skończą. A nawet jeśli, to przyjdzie coś nowego, nowa zmiana do której trzeba się dostosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
K/u/r/w/a nie wiem jak do was mówić już. Tylko debil ma takie dylematy. Nie wiedzieć że rodzicielstwo to ciężka praca to dowód skrajnej ignorancji i niedojrzałości oraz braku wyobraźni. Koniec, kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety nikt nie mówi kobietom, że macierzyństwo jest trudne. To nie są same radosne chwile z rozkosznym bobasem. Pierwsze trzy lata życia dziecka to zwykle nieprzespane noce, nie mówiąc o ząbkowaniu, kolkach, katarkach czy gorszych chorobach. Samo zaaplikowanie leku takiemu maluchowi to nie lada wyzwanie. Czasem wybranie się na spacer, do sklepu to droga przez mękę. Zwykłe codzienne czynności stają się trudne, gdy mamy obok malutkie dziecko. Pół biedy, jeśli maluch jest zdrowy, a jeśli trafi nam się chorowitek? kolejna kwestia, to depresja poporodowa. Przecież tak naprawde dopiero niedawno zaczęło się mówić o depresji poporodowej (i tylko dzięki temu, że jakieś popularne aktorki, modelki przyznały się, że zmagały się z depresją). Autorko, sądzę, że masa kobiet ma podobne myśli jak ty, tylko niewiele z nas do tego się przyznaje. Po prostu kobiety są nauczone zacikać zęby i dawać sobie radę. Muszą wytrzymac i jakoś wytrzymują. CZesto niestety odbija się to na relacji z dziećmi (ile to ludzi słyszało od swojej matki, że zmarnowali jej życie....). Matki to nie sama dobroć i anielskość. Macierzyństwo niesie ze sobą wiele rozczarowań i na pewno zmienia życie (życie kobiety, bo tatusiom jest znacznie łatwiej). Ale też są piękne chwile. Wszystko zależy od tego na co się nastawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończyłam
Ja pokochała macierzyństwo gdy córka miała 1, 5 roku. Wczešniej było mi źle, czułam się jak niewolnica, wiecznie zmęczona i samotna - mąż ciągle w pracy, teściowa i tešć dziecko 1x na 2 tyg małą na godzinny spacer zabierali. Przeprowadziłam się bliżej rodziców. Teście tęsknią za małą i chętniej z niä zostają, ja się cieszę bo córcia często widuje moich rodziców i buduje relacje, chodzi do żłobka a ja pracuję gdy ona nie choruje..udało mi się skończyč kurs i powoli rozkręca coś swojego, tak bardzo lubię być jej mamą, żałuję że wcześniej nie miałam więcej ddystansu, bo dzieciaka mam świetnego , dzięki niej jestem lepszą osobą. Patrzę czasem na zdjęcia gdy była młodsza i żal mi ściska serce, bo przecież ona na pewno czuła to moje rozchwianie, a zmęczenie mogła odbierać jako brak miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Debilem trzeba być by nie czytać ze zrozumieniem. Wiedza a doświadczenie to dwie różne sprawy. I nie ma co z Tobą dyskutować, także miłęgo szczekania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chwała bogu że ja nie mam dzieci, i nie, nie jestem jakąś gówniarą... Cieszę się że mogę spać długo jak chcę, kupić worek kosmetyków i torbę ciuchów oraz pójść do nowej szkoły z nudów - marzy mi się pewien kierunek medyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buhaha prawda w oczy kole? Wyksztalcone dziunie podróżujące po Azji? Śmiać mi się z was chce. Niepismienna szwaczka z Indii ma więcej rozumu od was. Dla was wychowanie dziecka to za trudne zadanie, nie ogarniecie tego tymi dwoma zwojami. Bo tu potrzebna jest wyobraźnia, nawet nie wiedza i doświadczenie, pusta laluniu, a właśnie wyobraźnia i trochę logiki. P.S. Laska która z nudów będzie robić kierunek medyczny wygrywa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dalej, wyżyj się na obcych ludziach i pokaż tym samym jak wspaniałe masz życie i jaką dojrzałością tryskasz ;) Jaki brak kompleksów przejawiasz. Każdy wpis o Tobie daje świadectwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bo ONE myslaly ,z e jak zostana mamusiami zonami-to swiat bedzie im bil poklonyi wszystko sie jakosc ulozy...to maj te jakos... marnote , brak czasu i kasy//i czekaj na wybawienia...stabilzacja po polsku maz, krdycik i dzidzius(tez na kredycik)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i usmiech dziecka wynagrodzi wszystko-patrz i sie ciesz teraz jedna z druga po co sie rozpladzac wogole??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ktos sie sielenki spodziewal to ma teraz hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LB79
Macieżyństwo jest dla mnie między innymi szkołą charakteru. Z czasem jestem w tym coraz lepsza, bo poznajęsiebie, swoje słabości i radzę sobie z nimi, jeśli ktoś umie czerpać wiedzę z doświadczenia to ten czas, choć trudny będzie bogaty. Dziecko Cię w....a? Zastanów się co zadziała się prze, w trakcie i po sytuacji. Zmień co trzeba- być może Twoje zachowani, może daj więcej akceptacji sobie i maluchowi. Może zastanów się co jest ważne. Jesteś samotna, idź na terapię, zapisz się do klubu mam, załóż wątek i dbaj o niego a zostaną na nim wartościowe osoby. Możecie być szczęśliwe i tego Wam życzę i Waszym maluchom. I w d...e mam panie doskonalskie, za dużo widziałam, żeby wierzyć że za perfekcjonizm nie płaci się ogromnej ceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LB79
Kto mnie ukąsi za ż niech się udławi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki: Przestań analizować każdy dzień, to co tracisz, że czekasz na normalniejsze czasy, przez taki punkt widzenia nie czerpiesz żadnej przyjemności z dnia dzisiejszego. Tak jak kiedyś już nigdy nie będzie i to jest zupełnie normalne, Ty już jako matka jesteś inną osobą. I nie chodzi, żebyś zatraciła się w macierzyństwie, ale trzeba trzeźwo spojrzeć na pewne zmiany i czerpać z tego przyjemność i radość. Czasami jest to automatyczne, a czasami potrzeba czasu i trzeba się tego nauczyć. Pomyśl czego najbardziej brakuje Ci z okresu bez dziecka i spróbuj to robić, dodatkowe zajęcia ( sport) od czasu do czasu zakupy, dobra książka, kino itd. Z doświadczenia wiem jednak (nie chce nikogo obrażać), że takie myślenie to tylko szukanie dziury w całym. Człowiekowi najtrudniej nauczyć się cieszyć z tego co ma obecnie. Jeżeli na Twoje myślenie mają wpływ osoby z otoczenia, rodzina, czeka Ciebie poważna rozmowa lub praca nad sobą. ps. czytalam tylko pierwszy post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem Ciebie autorko i to jak! Dziecko, praca, dziecko + sprzątanie, sen - może dobić.. kompletny brak czasu na to, co kiedyś było dla nas ważne.. Mój synek ma teraz 8 miesięcy i cały czas liczyłam na to, że gdy skończy roczek to coś się zmieni a tu widzę, że nie jest tak kolorowo ;) idę jeszcze raz przeanalizować swoją produktywność w ciągu doby i może uda mi się wykrzesać chociaż dwie godziny takiego czasu sam na sam ze sobą .. bo z postów widze, że wiek dziecka nie odgrywa przy tym problemie zbyt wielkiej roli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny! To normalne ze tak sie czujecie. Chyba każda matka to przechodzi ale powiem Wam jedno. To naprawdę mija! Dzieci naprawdę szybko rosną. Ja odetchnęłam tak około wieku 4 lat. Dziecko jest coraz bardziej samodzielne, mniej uwagi i pomocyvwe wszystkim wymaga. Naprawdę będziecie mieć coraz więcej czasu dla siebie. Tez czułam sie jakoby ktoś mi odebrał siebie ale po tych kilku latach znowu na nowo sie odzyskacie. Nie martwcie sie. Uważam ze powinnismy cieszyć sie tymi pierwszymi latami dziecka, wykorzystać je do maksimum bo ten czad nigdy nie powróci a jeszcze nie raz zatęsknicie za tymi dniami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tylko pracuje nie mam dzieci i to dla mnie niewola ta praca musze dużo i długo odreagowywać to zawodowe życie i ciągle mi mało przyjemności a co dopiero kolejne role,w du,pie to mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×