Mój ojciec chce abym został myśliwym

Mój ojciec jest myśliwym mój śp. dziadek tez był a ja nie chce nie lubie tego niekiedy ide za naganiacza do lasu to zarobie ze 30zl nie lubie tego łazić polesie najgorzej po jakis zagajnikach albo po łąkach sie trzeba nachodzić ogólnie to drogi sport mój stary chyba płaci rocznie 1200zl składek do koła łowieckiego nie wiem ile naboje kosztują ale pewnie tez kosztuja sporo i co wódke trzeba kupić na kazde polowanie bo mysliwi piją nie lubie tego sportu jeszcze ojcu nie mówilem ze nie chce być ale on mówi i sie chwali wszystki że też bede polował w d***e mam takie hobby

Wyłam się z tradycji. Zabijanie zwierząt zmienia człowieka, zabija cząstkę wrażliwości.

Cóż forma chodzenia w nagance to dobry trening. Z tego co czytam masz racje nie poluj! Aczkolwiek samo polowanie to rocznie tony wywiezionej karmy, budowy urządzeń, liczenie zwierzyny, sadzenie lasu, zbieranie wnyków- a to trzeba chcieć. Jesteś zwykłym mięczakiem a łowiectwo to hobby dla twardzieli!

W Polsce jest za malo mysliwych, bo mamy za duzo dzikow. W Krynicy Morskiej to cale roty chodza po miescie.

Zabija się zwierzęta dla mięsa, oczywiście może robić to tylko osoba do tego upoważniona i w okresie polowania, to trudny kawałek chleba bo nie tylko trzeba mieć wiedzę o zwierzynie ale też o przyrodzie i wszystkim co otacza nas w lesie i fakt to nie jest dla każdego bo myśliwy musi też umieć polować i strzelać.