pracujace mamy jak radzicie sobie ze sprzataniem przy 2 i wiecej dzieci

Oboje z mężem pracujemy, corka 9 lat i syn 6 chodzą do szkoły na 9 do mniej więcej 15-16.najmlodszy synek 2latka w żłobku.maz pracuje od 10 do 18.ja od 8do 16.mamy dom ponad 100mk.salon kuchnia z jadalnia 3pokoje sypialnia i 2lazienki.juz nie wyrabiam ze sprzątaniem:/gotuje mąż akurat wiec przynajmniej jedno mam z głowy.ale nie nadążam po prostu:/jak wy sobie dajecie z tym rade??

?

ja nie wiem. Też mnie to ciekawi

Po prostu nie sprzatam tak zawziecie ja ty. Kupilam sobie robota odkurzajacego ktory jezdzi po calym dole jak nie ma nas w domu, na gore bierzemy go rzadziej, bo szczerze mowiac zapominamy. Jedzenie gotuje sie samo, tzn. jednego dnia kroimy rozne rzeczy na kawalki i odstawiamy do lodowki, a rano przed wyjsciem wrzucamy wszystko do Crock Pota i wieczorem mamy obiad bywa, ze nawet na kilka dni, wystarczy tylko jakis ryz, albo kluchy dogotowac, zagescic, albo rozcienczyc i tyle. Mam do niego w zamrazarce pelno gotowych mieszanek wlasnej roboty w plastikowych torebkach, ale trzeba pilnowac dat, bo duzo polecialo tez do smietnika. Mam tez mrozonki do piekarnika (zapiekanki, lasagne itp) i np wyciagam je wieczorem, rano zamykam w piekarniku wlaczajac opozniony start, tak ze rozmrazaja sie jeszcze kilka dodatkowych godzin w temp pokojowej i pieczenie wlacza sie przed naszym powrotem do domu. Gorzej jak podczas naszej nieobecnosci elektrownia wylaczy prad. Ale nie codziennie tak jest, czasem jak mamy wiecej energii to zrobi sie jskies omlety, nalesniki, szybkie spaghetti, zamowi cos gotowego z dostawa, kupi na miescie i przywiezie, wyjdzie sie gdzies lub do kogos, albo zje zwykle kanapki. Sprzatanie takie gruntowniejsze, to robimy tylko raz na 1-2 tyg. Caly dol i kible na gorze zalatwiam mopem parowym, sedesy wylewam na noc z soboty na niedz. jak juz wszyscy sa w lozkach i nie korzystaja, a na drugi dzien spia do poludnia, wtedy chemia mozr dluzej popracowac. Ciasto na sporadyczne wypieki i kluski/pierogi/knedle robi mikser orbitalny. Powoli bardzo, ale nie mecze sie z recznym wyrabianiem i walkowaniem. Rzadko sie w to bawie, ale sie zdarza. Schody na gore czyszcze recznym odkurzaczem albo takim mopem na elektrostatyczne scierki. Okna myjemy rzadko. Myjka z mopa parowego nie jest dokladna do okien i lepiej wygladaja umyte recznie. Pranie puszczam najczesciej wieczorem i wieszam przed pojsciem spac. Moglabym wstawiac rano i wlaczac opoznienie czasowe, ale duzo rzeczy musze zawsze pozapierac recznie i odplamic czyms, wiec by mi zgnily w bebnie przez tyle godzin. Tylko posciel czasem piore z opoznienuem. W pralce mam opcje suszarki bebnowej, ale strasznie gniecie rzeczy, wiec uzywany tylko do poscieli, recznikow i ubran po domu, takich roboczych podniszczonych i tylko zima, bo latem wszystko wywalamy na podworko. Zmywamy recznie tylko wielkie garnki, teflony, drewno, niektore pokrywki od pojemnikowna zywnosc i niektore czesci od urzadzen kuchennych, bo reszta leci do zmywarki, ale to juz dzis chyba standard w kazdym domu. Filtry od wyciagu kuchennego tez myjemy w zmywarce. Dzieci zbieraja po sobie zabawki, przynosza poczte ze skrzynki, sortuja i wynosza smieci do kontenerow, karmia zwierzeta (tylko misek po nich nie myja) i wypuszczaja je na podworko, pomagaja przy porzadkach na podworku, wkladaja po sobie brudy do zlewu, wkladaja brudne ubrania do kosza na bielizne. Nie wiem co jeszcze.

Tak, jak pisze gość nade mną, warto po prostu zaopatrzyć się w dobry sprzęt. Wcześniej na sprzątanie schodziło mi mnóstwo czasu, teraz na szczęście już to za mną. Byliśmy z mężem na pokazie profesjonalnych urządzeń czyszczących i zaryzykowaliśmy kupno sprzętu od nich, ale bardzo się to opłaciło i nie żałujemy. Możesz przejrzeć ich ofertę na www.euro-mop.pl