Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam już dość życia fikcją

Polecane posty

Gość gość

Czuję się samotna i mam już dość udawania, że tak nie jest. Od lat zgrywam niezależną i samowystarczalną, robią dobrą minę do złej gry, a tak naprawdę moje życie to czysta fikcja, jeśli chodzi o kontakty międzyludzkie. Znajomych mam w większości tylko na fejsbuku, natomiast w realu spotykam się tak naprawdę może z trzema, góra czterema osobami. I to dość rzadko w dodatku. Oczywiście udaję, że jest inaczej, ale dobrze wiem, że ludzie mają mnie w d***e i niespecjalnie zależy im na utrzymywaniu kontaktów ze mną. Dlatego jest mi przykro. Nie wiem co takiego zrobiłam, że jestem tak traktowana. Jestem przecież miła, staram się być pogodna i otwarta... Mimo to od lat czuję się strasznie samotna i niepotrzebna. Niedawno poznałam fajnego chłopaka, bardzo mi się spodobał, ale jak sobie pomyślę, jakie on życie towarzyskie prowadzi, a jakie ja to ogarnia mnie smutek. Pewnie pomyśli sobie, że skoro mam mało znajomych, to jestem jakimś nieudacznikiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 28 lat i w realu nie spotykam się z nikim. Nie mam totalnie żadnych znajomych / przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję. Ja mam 25 i poza tymi kilkoma osobami nie mam za bardzo z kim pogadać w realu. Rzadko mam okazję wyjść i porozmawiać z kimś w cztery oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym żyć jak inni, wychodzić wieczorami, ale zarazem mam już dość narzucania. Za każdym razem, kiedy wychodzę z inicjatywą, czuję się później jakbym się naprzykrzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochana, to nie Ty jesteś nieciekawa czy cokolwiek, uwierz mi, że większość ludzi ma tak samo. ja mam wszystkiego 3 koleżanki, raz na miesiąc się spotkam z którąś, fakt, że na fejsie mam może 120 znajomych, 3/4 przyjęte bo dostałam zaproszenie, ludzie ze studiów, szkoły, z którymi od lat nie utrzymuję realnych kontaktów, więc nawet wirtualnie lekka posucha. mam 31 lat i szczerze mówiąc nigdy nie było dużo lepiej. 10-15 lat temu miałam więcej znajomych, ale to wszystko było bardzo nietrwałe, nastoletnie przyjaźnie, które na ogół zdychają tuż po maturze. a ja zawsze byłam trochę z boku, taka outsiderka. znam wiele osób, w sensie znajomości ich imion, nazwisk, zagadamy w klubie, pubie, ale tylko tyle, nawet do fejsa ich nie dodaję, bo po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jest ta fikcja? No chyba udawnie samowystarczalnej i niezaleznej, wiec nie dziw sie, ze inni postrzegaja cie jak osobe, ktora nikogo nie potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, u mnie jest tak, że teoretycznie znam dużo osób, ale większość to strasznie powierzchowne kontakty. Ludzie, nie powiem, są dla mnie w większości mili, ale też niespecjalnie dążą do pogłębienia kontaktów. Tak jakbym ktoś z góry oceniał mnie jako niewartą uwagi, poznania. Wiem, że jestem osobą trochę nieśmiałą i przez długi czas trzymałam się nieco z boku, ale od jakiegoś czasu staram się zmienić i wcale nie widzę, by było lepiej. Mam mnóstwo pomysłów, tyle we mnie energii i entuzjazmu, ale jak widzę, jak ludzie ignorują inicjatywę z mojej strony, to zaczynam się dołować i spada moje poczucie własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Udaję taką, bo boję się przyznać, że pragnę przyjaźni, miłości, bliskości... Kiedyś otwarcie to okazywałam i brano mnie za desperatkę, którą można wykorzystać, więc też się zraziłam i teraz gram kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej badz soba i pokaz, ze jestes kobietka, ktora potrzebuje przyjazni ucucia, chocbys wyszla na deaperatke to lepsze niz udawanie odpychajacej faminale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbuję się przełamać, ale po tylu rozczarowaniach ze strony ludzi mam z tym problem. Z tym facetem zresztą też. Do tej pory było tak, że on wychodził jako pierwszy z inicjatywą w mym kierunku, ale ostatnio postanowiłam sama coś zaproponować od siebie. Myślałam, że to doceni, a tymczasem zareagował dość obojętnie. Z tego powodu poczułam się jak intruz i na razie nie odzywam się do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×