Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mieszkanie z tesciowa. Jak nie zyc w konflikcie? Jak Wy zyjecie?

Polecane posty

Gość gość

Temat rzeka. Beda pewnie rozne wpisy jedne lubiace inne gnebiace. U mnie wuglada to tak. Przed slubem w roku 2008 jak powiedzialam t ze chcemy sie budowac to t rykla ze nie, ze moj maz ma dom i ze nie chce bo ten dom bedzie nasz. T ma 4 doroslych juz dzieci. Ok no to sie nie budujemy. Potem wyjechala do corki bawic wnuki. Wrocila po 3 latach i jakby sie odmienila. Jest zlosliwa, uparta, lubi sie rzadzic i dyrygowac. Dodam ze ja mam 33 l a maz 41l. Mamy dziecko male. Nie jestesmy gowniarzami. T ma 74l. Nie mam zludzen. Ona mnie nie lubi. MOZE dla tego ze ja nie lubie jak ktos chce mi cos narzucac i wtraca sie na hamca, Czy jest wscibski. ona ma wlasnie taka glupia nature ze chcialaby wszystkim wchodzic na glowe a potem zdziwiona ze jej sie ma dosyc. Nawet jej rodzone dzieci jej do siebie nie zapraszaja. Zawsze to oni ja odwiedzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Autorka postu
I jak tu z nia zyc pod jednym dachem? Z jednej strony starsza osoba ze swoimi problemami choc tak na prawde to nie ma zadnych, a z drugiej flustracja zlosliwosc dyrygowanie... Kiedys strasznie sie miptalam dzis juz sie uodpornilam mniej to przezywam ale do jasnej cholery czemu ona nie da czlowiekowi spokoju i sama sie nie zajmie soba. Kurde co weekend zawsze kreci jakas afere. Wypadaloby z domu wyjechac. Alr jak sie wyjedzie to tez bedzie zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Autorka postu
Mamy wspolna kuchnie i dla mnie to by bulo ok ale jej zawsze cos nie pasuje. Ostatnio powiedziala ze ona nie pozwoli remontowac nam pokoju a sama na to srodkow tez nie ma. Mamy mieszkac byle jak? Mamy unikac ludzi ? Przeciez jak bedzie ladnie to sie kazdemu zyke lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty myślałaś, że sama odziedziczysz dom, jak mąż ma 4 rodzeństwa i on 5 to sie dzieli dom na 5, bo pozostałe rodzeństwo suce spod ogon a nie wypadło, napewno nie dałaby się jako rodzeństwo wyrąbać przez takich jak wy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Autorka postu
Nie dzieci pozostale otrzymaja dzialki las jakies tam pole a my dom do remontu gruntownego i malutka dzialke. Pozostale dzieci wcale nie chca tego domu bo zyja daleko i maja ustawione juz zycie. Domy wynudowali albo dostali od tesciow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problem tkwi w tobie a nie w teściowej wprowadziłaś się do cudzego domu i chcesz aby wszyscy dopasowywali się do ciebie? tak to nie ma, to ty masz się tam wpasować a jak się nie podoba idź z mężem na swoje, cokolwiek to oznacza następna pustaczka, która nie ogarnia swojego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Autorka postu
A tak prawde powiedziawszy to ja bym wolala dostac z mezem kase z czesci majatku i wybudowac spboe swoj domek bo mam i dzialki i kasa tez by byla. Nie o to chodzi. Chodzi o stosunki miedzyludzkie. Co by z t sie stalo? Kto by ja opiekowal? Jak by dozyla ? Emerytura niska, a na razie nie choruje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co można ci poradzić? NIC nie zmienisz tej kobiety, ma swoje lata, jest u siebie, możesz jedynie próbować sie dogadać. Może nie bądż taka zacięta w stosunku do niej. Otwórz serce to io ona otworzy. A swoją drogą to ci się dziwię, nie jesteście jakimiś małolatami a tyle lat mieszkacie u nich. Dorośli ludzie a nie myslą o przyszłości, trzeba było kupić jakieś mieszkanie, wziąć kredyt i żyć na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto by się nią opiekował? ma 4 dzieci, myślę że nie liczy na ciebie zbytnio. dlaczego się nie wyprowadzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wprowadziłaś sie do jej domu, rządzisz się i jeszcze narzekasz na teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Autorka postu
Na wsi to wyglada inaczej. Dzieci mieszkaja z rodzicami i ich opiekuja do smierci. Moja mama chciala zebym sie budowala to moja t i maz ze nie. Wiem jestem glupia ze nie posluchalam.Dzis bym mieszkala u siebie. Moja szwagierka tez dostala dom i dzialke 16 ar po tesciowej. Druga szwagierka polowe domu. Ja sie pytam jak nie zyc w konflikcie. Nie pytam jak sie panoszyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co to za pytanie jak zyc w konflikcie? ciężko, wiecznie kłótnie, dąsy i obrazy. Nerwowa atmosfera, nie ma innej opcji. Chyba że nie żyć w konflikcie, czyli albo wyprowadzić się albo dogadać z teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Błąd popełniłaś wiele lat temu, nie budując się:) Pomyśl, że ktoś by chciał zmienić ciebie, da się? a dopiero co babę po 70-tce. Taka będzie już do śmierci, możesz porozmawiać, zapytać czemu taka niechęć do ciebie i czy nie warto tego zmienić skoro już żyjecie pod jednym dachem. Może tamta córka ja wyrzuciła i teraz ma jakiś zal ogólny do świata, że tam wychowywała 3 lata dziecko i jak była już nie potrzebna to się jej pozbyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka ze ona ten dom do ruiny doprowadzila . Teraz trzeba wydac ze 150 tys na remont dachu elewacji i pomoeszczen w srodku. Juz wudalismy z 70 tys. Nic za darmo. O ile wiem to maly domek za 200 tys bym wybudowala. A tak... Nie rzadze sie. Ustepuje jej czesto. Ostatnio nawet unikam. Nie chce miec z nia za duzo kontaktu. Ze wzgledu na to jej zachowanie. Zasralam sobie sama to zycie ale jak to mowia nic wiecznie nie trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Autorka postu
Ja nie chce klotni. Nie jestem konfliktowa. to ona prowokuje zawsze. Wciska sie i miesza. Po prostu musze unikac i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w 6 lat doprowadziła dom do ruiny? chyba wcześniej też był w kiepskim stanie. mi sie wydaje że doszło do ciebie że ten dom to żadna "atrakcja" i swoje żale wylewasz na teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 25lat i miałam bardzo podobną sytuację co ty to ja tyle młodsza okazałam sie ciebie. I jeszcze mąż też 8 lat starszy i akcje były trzy lata temu. Po kilku awanturach wydarłam się że k... mac.. do wuja ja nie dla przyjemności tu przyszłam bo swoich rodziców i dom teżmam i jak stara torbo coś ci niepasuje i nie możesz się pogodzić z tym że twoj syn kocha mocniej mnie niż ciebie to zostaniesz tu sama bo on pójdzie za mną. Przy czym mężowi oznajmiłam że albo cos z tym zrobi albo pakuje siebie i dziecko i się wynosze bo pierdziele się wkurzać całe życie. Jeszcze telefon wyciagłam że dzwonie po rodziców i cała wieś będzie widziała jak się wyprowadzam.na wszelkie wiejskie tradycje w stylu rodziców opiekować to odpowiadam że takie wykorzystywanie i sentymenty mam w d***e i znajdzcie sobie innąsynowa :-D zaraz potem pojawił się plan przerobienia budynku garazowego na dom mieszkalny, żebyszybciej wyremontować mąż pojechał za granicę a ja do rodziców. Ale mężowi się spodobało i tak mieszkamy za granicą a tesciowa to może mnie cmoknac. nie da się żyć w zgodzie, hiena wywachała że nie jesteś stanowcza, liczysz na ich majątek, podporzadkowujesz się to tylko wspołczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pocieszenie ci powiem "nic nie trwa wiecznie" i jak już się skończy można trochę wyremontować domek, tak ogólnie, sprzedać i wybudować coś nowego, porządnego, trochę dołożyć i da się. A jak meczy cie to, to ja proponuje jednak zacząć ta budowę, jak macie możliwości, zamiast tam pakować kasę. Jak teściowej "zabraknie" to dom sprzedaż i spłacisz ewentualny kredyt w duzej części.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wsi ludzie kredytu nie wezmą bo tylko na majątki liczą i budują się na przepisanej działce od jednych rodziców i za pieniądze ze sprzedaży działki od drugich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można tak generalizować, na wsi też są wykształceni, mądrzy ludzie :) Ja bym w życiu, nigdy z teściową ani moją mamą nie zamieszkała, wyprowadziłam się w wieku 19 lat i już tak zostało, choć teściową mam super, z mamą by mi było tragicznie wytrzymać bo bardzo jest dominująca, ja też i się ciągle ścieramy. W każdym razie, jeśli by mi nie pasowało ( a na pewno by mi nie pasowało) bym budowała się, choćby na kredyt, masz jedno życie i bez sensu je marnować na codzienne nerwy. Nie rozumiem tez tego że teściowa dyktuje gdzie wy zamieszkacie, trzeba miec swoje zdanie. Bierz życie w swoje ręce i czas na porządne męskie decyzje, by sobie młodych lat nie marnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jesli mieszkasz na wsi masz marne szanse na kredyt, pracodawca zawsze da ci tylko najnizsza krajowa, przykre, bo człowiek chciałby miec swój dom, a szanse na to maja ci którym tez rodzice załatwili prace na lepszych warunkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mały domek i mała działeczka na wsi nie będzie kosztowała nie wiadomo ile, a sama autorka pisze, że jeszcze ma w planie wsadzić w ten dom kopę kasy, już wsadziła. Dlatego lepiej spiąć poślady i jakoś postarać się o własne 4 katy, zamiast pakować oszczędności w studnie bez dna, bo może to wcale nie być warte i tych pieniędzy a już na pewno tych nerw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje malzenstwo rozpadlo sie przez tesciowa i szwagierke.Wlasnie przez wspolne mieszkanie.Maz nie chcial sie ze mna wyprowadzic, wybral mamusie i siostrzyczke.Przepraszam-byly maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to ona "rykła" a mąż spuściliście uszy po sobie i się nie budujecie, bo RYKNĘŁA? żenada! matko jakie marionetki z was :o dobrze ci tak skoro jesteś głupia i wiek nie oznacza, że nie jesteście gówniarzami, po tym jak się ugięliscie pod naciskiem mimo, ze inne dzieci od niej uciekły to dla mnie jesteś fajtłapą i nie zrzucaj winy na teściową, że nie mieszkacie osobno "dla tego" że decyzja ostatecznie należała do was :) jak nie chcesz żeby wam się wtrącała na "hamca" to się uniezależnijcie mieszkaniowo no bo niby jak masz tak dależ żyć? Starej baby juz nie wychowasz po swojemu i się nie dogadasz z nią ale jak jesteś głupia to się męcz :o.......... i kup sobie słownik orto :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha no właśnie! "rykła no to się nie budujemy" :P a jakby "rykła", że masz se cycki obciąć to byś obcięła? Ale sobie wygodnie wytłumaczyłaś życiowe błędy :D GRATULUJĘ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13,08 wspolczuje. Ciekawe co teraz sobie takie ku/rwy mysla! debilki j****e. moje sa podobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się od teściowej wyprowadziłam mimo, bo mimo że też miało być słodko to nie dogadaliśmy się. Relacja wygladała tak - My (teściowie) mamy duży dom więc wy tu z nami mieszkajcie, bo nam ciężko byłoby to utrzymać, a wam będzie lżej bo się nie musicie żyłować z kasą na mieszkanie. No ok. ale z biegiem czasu to wyglądało tak że pieniądze maiałam w remonty pakować, teściami się opiekować, po lekarzach wozić no ok w sumie niech im będzie ale do gadania nie miałam nic łącznie z tym, że ona sobie wchodzi do nas kiedy chce, przenocowuje u nas gości bez poinformowania nas i z tym, że kafelki do łazienki naszej na górze mi teściowa kazała zwrócić (białe cegiełki fazowane) bo jej się nie podobały i ona chce tam brązowo piaskowe z jakimś rzymskim dekorem jak dla starych dziadków i szafa zabudowana w przedpokoju u nas też ma nie być biała lamelkowa tylko jakaś przesuwna brązowo beżowa ze szprosem :o najlepiej wenge. Jeszcze parę wstawek miała i powiedziałam mężowi, że ja mam dość. Teściowej juz nie zmienimy, ja się wyprowadzam bez względu na to czy on za mna pójdzie czy nie, bo juz rady nie daję Na szczęście mąż też miał dość i w sumie mu ulżyło, ze to ja podjęłam decyzję. Po miesiącu już mieliśmy kredyt na mieszkanie, a kafelki i szafę zabraliśmy do nowego mieszkania, a oni gonia się teraz po tym PRL-owej landarze 220m i nie obchodzi nas jak oni to ogrzeją, jak posprzątają i jak utrzymają obejście. Sami to sobie zrobili. Tobie też radze autorko zastanów się czy warto kombinować, cudować, dogadywać i ścierać się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś jesteś zimną suką bez serca oby cię taki sam los spotkał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i super, chciałabym żeby mnie taki los spotkał :) Syn się wyprowadzi jak dorośnie, a my zostaniemy sami na trzech pokojach, 62m2 :D też właśnie ja sobie landary na pokaz dla sąsiadów nie postawiłam żeby się na starość orać tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde nie wyobrażam sobie dobrze że ja już nie mam tesciowej i mama mojego obecnego mieszka bardzo daleko :) Dobrze że mam sój kąt i sobie tutaj żyję i jestem pania swojego domu dziękuiję ci Boze za to :) Ale ja wiedziasłam że nie chce mieszkać z rodzicami ani tesciami chce na swoje iśc jak najszybciej pomieszkaliśmy miesiąc kiedy remontowaliśmy u mojego ojca i wyprowadziliśmy się chociaz on jeszcze marudził a że to niedokończone a że tam jeszcze nie ma tego i tamtego :) E tam :) No ale nie poszczesciło nam się mimo że na swoim ale teraz mam to mieszkanko bo jest moje i jest super: 0 Dobrze mieć swój włąsny kąt a nie być na takiej łasce i nie pozwalac sobie każdy mi może nadmuchać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×