Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

NIE CHCĘ być jej świadkiem

Polecane posty

Gość gość

Mam przyjaciółkę wiele lat, no ale pojawia się problem. Ja nie akceptuję jej faceta, mało tego ja go nienawidzę - on niszczy jej życie,a ona twierdzi, że nikogo nie znajdzie już i go kocha i zostaje z nim ( nie wiem czy ma niską samoocenę czy co nie umiem tego pojąć !?) . Poznałyśmy go dość dawno temu, w czasach studenckich - typowy cham, arogant, zarozumiały, niby inteligentny ale dla mnie tak odpychający, że nie mogłam go znieść. Jak z nim rozmawiałam to iskry szły, warczeliśmy na siebie, pozabijalibyśmy się dosłownie. Ona też go nienawidziła, mówiła mi jaki on jest beznadziejny, jak nie znosi takich ludzi, ale że był znajomym znajomych spotykałyśmy go czasem i zawsze ona mówiła, że go nie cierpi. Nagle po 4 latach zauważyłam, że on chodzi z nią na imprezy, razem przychodzą - myślałam : spotkali się przy wejściu etc. przez myśl by mi nie przyszło że sa razem. Ona nic o tym nie mówiła a dla mnie było oczywiste, że to jakaś koincydencja, przypadek. Kiedyś zobaczyłam ich w galerii jak ida razem i się całują - to był taki SZOK, że o mało nie zemdlałam. SZOK że nic nie mówiła etc. Szok, że oni sa razem a ja go nienawidzę. Ale jakoś to zaakceptowałam, postanowiłam się z nim nie kłócić, nadal bardzo ją kocham, pomagam jej, o jej facecie po prostu nie rozmawiamy wiele, a jak już to udaję, że nic do niego nie mam. Jednak kiedy się spotykamy razem wszyscy - jak zacznę z nim rozmawiać to koniec, on jest potwornie chamski, wszczyna kłótnie, wytyka mi rzekome moje błędy, ubliża mi, a ja odpowiadam mu pięknym za nadobne także docinamy sobie, jesteśmy uszczyplwi, wysmiewamy się z głupoty drugiej osoby, nienawidzimy się, to jest męczarnia dla mnie takie spotkania więc ich unikam. Nie mam oprócz niego żadnych wrogów, mam mnóstwo serdecznych znajomych - dla mnie ten facet jest chory psychicznie. Nie pozwolę nikomu żeby mnie obrażał dlatego się z nim kłócę! Ona prosi mnie na świadka, chcę odmówić i odmówię, bo nie przyłożę ręki do tego związku i tego faceta, którego nienawidzę. Od kiedy ona z nim jest zwiewają od niej wszystkie koleżanki i koledzy, bo nikt tego jej faceta nie lubi. Praktycznie każdy kto go spotka, już tyle osób mi mówiło, że nie może go znieść, że to nie jest mój wybryk, że go nie lubię. Uważam, że ona marnuje sobie życie i nie chcę przyłożyć do tego ręki. Najchętniej nie szła bym na ten ślub. Co robić??? Co powiedzieć, że dlaczego odmawiać. Prosto z mostu mówić zakochanej kobiecie przed ślubem? Nie wiem co nią kieruje, że chce z nim byc, szczególnie, że latami twierdziła co innego, nie mam nawet ochoty się w to mieszać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli cie na to stać to bądź szczera , powiedz ze będzie gęsta atmosfera z tego powodu a przecież to jej ślub i po co tak ma być. Ja am być swiadkowa u kuzynki która mnie wku/rwa i chętnie też bym odmówiła ale nie wiem jak , nie powiem jej prawdy. ..:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie może jej powiem, że on za mną nie przepada a ja za nim i będzie gęsta atmosfera. Dobre! Ona oczywiście powie, że on mnie z pewnością lubi ble ble ble, żeby to zatuszować, ale wszyscy wiemy jak jest... Co do tej kuzynki to hmmm... nie ma jakiejś siostry żeby to na taka osobę przerzucić... sama nie wiem czy bym odmówiła rodzinie, chyba nie... ostatecznie możesz powiedzieć, że ze względów religijnych nie możesz bo np. wiesz że oni sa niewierzący (chyba że są wierzący praktykujący to wtedy nie wiem) a chcą brać ślub (ale nie wiem czy to przejdzie ;-) ja bym tak próbowała).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNIE JEST
Będąc na Twoim miejscu powiedziała bym wprost,że nie zamierzasz męczyć się w jego towarzystwie dlatego nie będziesz świadkiem na ich ślubie.Na ślub bym raczej nie poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat na ślub może iść, przecież nie będzie stała u jego boku, może nawet złozyć życzenia tylko przyjaciółce i też nic wielkiego się nie stanie a ze świadkowania wykręcić się, mówiąc prawdę, że nie lubicie się z jej wybrankiem, o czym ona doskonale wie, więc nie ma po co robić cyrku na pewno ma kogoś z rodziny albo inną przyjaciółkę, która może Cię zastąpić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×