To wstyd, że pracuję jako kelnerka za granicą?

Wczoraj znajoma mi napisała, że nie mam czym się chwalić, bo jestem tylko kelnerką. Tak, jestem. Nie wstydzę się jednak tego, bo mówię o tym wszystkim w Polsce jak jestem bądź piszę gdy ktoś odezwie się i zapyta co u mnie. Moze i nie ma czym się chwalić, ale co miałam odpowiedzieć na pytanie "a ty co robisz prócz zajmownaia się córka?" Odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Nie narzekam na pracę, dobrze mi tu gdzie pracuję. Nie chwaliłam się a odpowiedziałam na pytanie. Nie jestem ani lepsza ani nie czuję sięlepiej od nikogo kto został w Polsce. Mało tego załuję, że sama nie mogę w kraju żyć, ale jako samotna matka nie miałam szans na utrzymanie się w Polsce.

moim zdaniem to żaden wstyd ,ale spora grupa ludzi pokończyła studia i teraz maja d**y wyżej niż łby.....mam w rodzinie taka lale co to sprzatac nie będzie bo ona nie sprzataczka i uważa się za wielka pania i pewnie twoja znajoma do nich nalezy

też skończyłam studia. Tylko co z tego? Zarabiałam w Polsce tak mało,że dorobiałam sprzątaniem. Nie chciałam jednak, bo Polska to dziwny kraj. Byłam nauczycielką i raz z polecenia trafiłam na dom rodziców dziecka, które uczyłam. Nie obyło się bez uwag, plotek. Jak więc dostałam od przyjaciólki propozycję, że mogę przyjechać to zrobiłam to i nie żałuję. Jestem samotną matką i naprawdę ciężko mi było się utrzymać gdzie mieszkanie wynajem kosztuje 1000zł, alimenty 300zł, a zarabiam 1800zł. Doliczyć dojazdy, jakieś opłaty za przedszkole, telefon, internet. Ciężko było.

To nie jest żaden wstyd. Z doświadczenia wiem, że najczęściej ludzie, którzy mają problem z samooceną robią tego typu uwagi. W moim otoczeniu znam kilka osób, które wykonują pracę poniżej swoich kwalifikacji z różnych powodów np: finanse, możliwość wykonywania zleceń w domu czy elastyczny grafik. W życiu wykonywałam różne prace i pamiętam, że najbardziej lubiłam te typowo fizyczne, gdzie trzeba było dużo biegać, załatwiać. Teraz siedzę w pracy na 4 literach i szczerze ciężko mi wysiedzieć te 8 godzin. Ważne, że radzisz sobie. A koleżanka pewnie z jakiegoś powodu zazdrości Ci, może tego, że masz własne finanse, że poradziłaś sobie.

Absolutnie nie wstyd. Wstyd by byl gdybys w nocnym klubie na rurze tanczyla. Jestes madra kobieta.

Tu u mnie w USA kobiety czesto decyduja sie na zycie bez dziecka i maja duzo szczesliwesze i bardziej spelnione zycie i maja kariere i hobby i wolnosc i podroze… 333 www.youtube.com/watch?v=v3ruLZoFe44

to czysta praca nic się nie wstydź takiej pracy a ile kobiet ja znam w Polsce które są po studiach szkołach a w sklepie pracują czy właśnie są kelnerkami bo nie znalazły lepszej pracy i wzięły co było mieszkam w małym miasteczku gdzie jest duże bezrobocie tu bierze się każdą pracę i nie ma wstydu duzo ofert jest w gastronomii i handlu wstyd to by było jakbys nie chciała pracować i na kims żerowała, na mężu, rodzinie też znam takie kobiety co 10 lat miagają się od pracy bo mają dziecko!

Autorko to nie jest żaden wstyd. Powinnaś być dumna, ze robisz wszystko aby dziecku było jak najlepiej. Nie narzekasz, jak ci ciężko, bo jesteś sama tylko pracujesz żeby zapewnić wam godne życie. A koleżanka zwyczajnie ci zazdrości twojej determinacji. Ja mogę ci pogratulować dobrej decyzji i głową do góry.