Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kto pyta

Rzeczy zakupione za alimenty. Czyją własność?

Polecane posty

Gość kto pyta

Witam, Mam pytanie dotyczące rzeczy zakupionych dla dziecka. Były mąż sukcesywnie co jakiś czas "zostawia" u siebie rzeczy córki, z których już wyrosła (odzież, rowery, hulajnogi itp.) twierdząc, iż ma do tego prawo, gdyż zakupione zostały za "jego" alimenty. Owe przedmioty najprawdopodobniej sprzedawane są przez niego dalej. Aktualnie zabrał dziecku rower, gdyż wiedział, że zamierzam kupić jej nowy. Rower był prezentem urodzinowym córki od moich przyjaciół. Tak samo postąpił z kombinezonem zimowym, który kosztował mnie ponad połowę wartości jego części alimentacyjnej. Co w takiej sytuacji mogę zrobić? Rower, a właściwie jego kradzież, zamierzam zgłosić jutro na policję (posiadam sms'y, w których pisze mi, iż odda rzeczy, jeśli po ich sprzedaży podzielę się z nim połową zarobionych pieniędzy, więc ewidentnie przyznaje, że jest w stanie posiadania tychże rzeczy), a co z odzieżą? Także mogę zgłosić to jako kradzież? Z góry dziękuję za pomoc. Pozdrawiam Monika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na policje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli rzeczy nie byly zakupione na fakture to nic nie udowodnisz ale np.znajomi moga miec rachunek za kupno roweru wiec zglos jako kradziesz, a nastepnym razem kupuj na imienna fakture. Boze jaki kretyn z tego exa.ja bym zlozyla jeszcze o wyzsze alimenty za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta
Znajomi mają rachunek za rower, więc to da się udowodnić. Nie wiem jednak co z rzeczami, w sensie odzieżą. Być może to głupie, ale mam dosyć "ginięcia" adidasów za 300zł, Emu za 400 tudzież kombinezonów, które także słono mnie kosztowały. Jego i moja część alimentów nie wystarcza na utrzymanie dziecka. Stać mnie na wyższy standard jej życia, więc sama dopłacam do większości rzeczy nie prosząc go ani o złotówkę. No, ale na Boga, nie chodzi o to, żebym ja kupowała, a on to dalej opychał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mnie się w głowie nie mieści nie bardzo rozumiem, jak to się dzieje? Córka spotyka się z ojcem np. w adidasach a wraca bez? Jak to możliwe, że on przywłaszcza sobie rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po diabla kupujesz dziecku takie drogie ciuchy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A po diabla kupujesz dziecku takie drogie ciuchy?" Z cyklu "Po czym poznać stereotypowego cebulaka..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta
Córka na weekend dostaje kilka par ubrań. W ten weekend miała, np. Emu + adidasy. Kurtka zimowa i trochę lżejsza, ponieważ pogoda jest zmienna. Latem zawsze ma kilka par obuwia (adidasy, japonki, sandałki, crocsy), zimą natomiast są to Emu i Geoxy. Kombinezon został u jej taty w domu, bo co weekend jeździli na lodowisko. Mnie natomiast w tygodniu nie był on potrzebny, bo zarówno do przedszkola (zerówki) jak i na wszystkie zajęcia dodatkowe wożone jest przeze mnie autem. Mam już nauczkę, aby nie dawać tylu rzeczy i wyprawiać ją w jednej kurtce i jednej parze butów. Niestety córka na tym wszystkim ucierpi, bo żadnego roweru, rolek czy hulajnogi także już ze sobą nie zabierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gostek okrada własne dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bo alimenty to jego obowiązek, więc rzeczy kupione w ramach alimentów należą do dziecka i dysponuje tym ten, kto ma pełną opoekę nad dzieckiem. Chyba że kupuje to dodatkowo...jako gratisik do ustalonych sądownie alimentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doczytałam do końca, zgłoś na policję, bo te rzeczy nie były zakupione przez niego, mogą stanowić nawet prezent od dziadków, przyjaciół, cioć itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta
Zamierzam jutro to właśnie zgłosić na policję. Nie wiem tylko jak potraktują kwestię odzieży :/ Ojciec córki nic jej nie kupuje, ani nie dokłada się do remontu jej pokoju, zakupu nowych mebli, wykazdów wakacyjnych, ferii zimowych, aparatu ortodontycznego itp. itd. Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność... Mało tego jeden jedyny raz kupił jej rolki, których to zakup odliczył od alimentów ;) Wiem, że mogłam zgłosić tę sprawę do komornika, ale odpuściłam. Powiedziałam jedynie, że jeśli zrobi coś podobnego kolejny raz, to wówczas bez żadnego ostrzeżenia go zgłoszę. Nie żądam od niego nic poza alimentami. Ciężko pracuję i stać mnie na zapewnienie bytu naszego dziecka. Niemniej, chcę mu pokazać, iż grubo się myli myśląc, że rzeczy dziecka są także jego własnością, bo "płaci alimenty". Stąd też decyzja o jutrzejszej wizycie na policji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
typowy polski facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w głowie się nie mieści, okradać własne dziecko :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×