zdrada

hmm, coraz czesciej o tym mysle... o zdradzie jak i o rozwodzie... 9 miesiecy temu wyszlam za maz po 6 latach zwiazku. to byl ciezki zwiazek, nie raz zostalam zdradzona.. ale od ok 2 lat bylo w porzadku.. wybaczylam, czesto plakalam w samotnosci... teraz moj maz jest za granica czyli pol roku osobno, pozniej zjedzie na pol roku i znowu ok polroczna rozlaka. pozniej niby powinno sie ulozyc i powinnismy byc razem. wzielam slub bo chcialam stabilizacji, dziecka :( za niedlugo stuknie mi 30... i mam dawnego kolege, ktory nie daje mi spokoju... coraz czesciej bola mnie te zdrady i po prostu mysle ze jak ja wdam sie w romans, to bedzie mi po prostu lepiej... moze chodzi o to, ze moja samoocena baardzo spadla po tym a teraz w koncu czulabym sie jak 100% kobieta tym bardziej ze maz milion kilometrow dalej...

Zrób to

Bez sensu piszesz Po pierwsze po grzyba się wiązała z kimś kto przyprawia Ci rogi? Rozumiem miałaś swoje powody Ale po co chcesz zrobić skok w bok? Dla zemsty? Na złość mamusi odmroze sobie uszy gdzie tu logika i sens myslacej kobiety Jeśli już chcesz to zrobić to Noe planuj jak zakupów w markecie bo będą miały smak klusek z serem porażki upokorzenia, jeśli już to daj ponieść się namiętności choć wysoką za nią zapłacisz cenę już nigdy nie będzie tak samo ani Ty nie będziesz lepsze od męża