Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Szwagierka powiedziała, że jemy biednie

Polecane posty

Gość gość
Według mnie nie jest źle. Ja np robię obiady jednodaniowe, bo dwóch dań nie byłoby komu jeść. To według Twojej szwagierki pewnie jem bardzo biednie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
oj, my też się nie objadamy:) po prostu dla nas zupa to taka podstawa obiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz jakąś rąbniętą szwagierkę. A co ona jada na obiady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie super menu. Gotuję podobnie, tylko robię więcej dań z piekarnika i częściej z wołowiny. Ale ja pracuję na cały etat więc dania z piekarnika są mniej czasochłonne i tym samym bardziej mi pasują ;) Szwagierkę olej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
ja się pytałam szwagierki co ona gotuje, ale wyskoczyła mi z takimi nazwami dań, ze zapamiętać nie mogłam:D ale ona duzo gotuje i własnie lubią dziczyzne, jakieś co chwila nowe dania z kuchni włoskiej, japońskiej, chińskiej. Po prostu sporo eksperymentują. Ja też lubię czasami coś np. meksykańskiego przyrządzić,ale na codzień wolę prostsze dania, a jak mamy ochotę na coś z innego kraju to jedziemy do knajpy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce mi się wierzyć,że codziennie jest inny dwudaniowy obiad. Gotujesz garnuszek zupy na 3 talerze? Ściema...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
pisałam, ze zupy się czasem powtarzają, ale z reguły codziennie jest co innego. Gotuję więszy garnek ale jak pisałam mąż często do pracy bierze mamy też dwa duże psy także wiesz:P Czasem się zostaje, ale ogólnie to dla mnie żaden problem codzienniego ugotować co innego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego ściema? skoro nie pracuje, a dziecko ma już dużo, to czasu pod dostatkiem, a nad zupą nie trzeba stać, bo sama się gotuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zazdroszczę... fajnie mieć 2 dania... u nas zupa rzadko, bo mąż nie lubi, a raczej twierdzi, że zupa to nie obiad... owszem zje rosół (ze "śmieciami") czy biały barszcz (ze sporą ilością białej kiełbasy), ale pozostałe to raczej niechętnie.. Czasem robię, wiadomo.. dwulatek nie może ciągle jeść drugiego dania.. ale jednak zupa u nas jest rzadko. Fajne masz te posiłki na drugie danie... kombinowane, trochę czasochłonne... ja bym powiedziała, że bardzo fajnie jecie.. wiadomo, że to jadłospis na tydzień, a pewnie robisz jeszcze masę innych potraw.. Wg mnie jest ok.. a jakąś głupią szwagierką się nie przejmuj.. a co do biednego jedzenia.. to ja mogę powiedzieć, że tak jadałam po skończeniu studiów.. ja w pierwszej pracy, mąż też pracował, w weekendy jakąś tak szkołę policealną robił, byliśmy młodzi.. Z kasą było średnio, ale też z moimi "zdolnościami" kulinarnymi i chęciami również.. często jedliśmy na obiad smażoną drobiową mortadelę.. (tzn. ja też jadłam obiad w pracy, a tam bardzo dobre były, przynosiłam też do domu, bo miałam wykupione).. ale jak sami robiliśmy, to właśnie najczęściej tylko pierś z kurczaka albo ta smażona mortadela... ani to zdrowe, ani nic.. ale kurczę.. smakowało, robiło się błyskawicznie ;) i jakoś byliśmy szczęśliwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tak poniedziałek był rosół ziemn filety mizeria,wtorek zrazy wołowe kasza kuszony ogórek ,środa barszcz ukraiński placki ziemniaczane z gulaszem , czwartek paprykowa zupa i chaczapury, piątek schabowe ziemniaki kalafior, jutro krupnik i łosoś pieczony ,brokuły. Niedziela restauracja . na kanapki wędlin nie jadamy tylko pasty tuńczyka lub inne... Na kolacje jemu kebaby lub pizzę lub kanapki na gorąco ... Następny tydzień biorę Meniu od ciebie autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
dokładnie:) Mam sporo czasu, bo dziecko wraca około 15, więc ugotowanie obiadu to żaden wysiłek dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba masz za duzo czasu:D idz do pracy lepiej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz powiedzieć szwagierce, że wy macie inne gusta smakowe i że nie lubicie jakichś tam japońskich "wynalazków", czy dziczyzny, nie każdy musi to lubić. Ale ja jako fachowiec zauważyłam małą nieprawidłowość, nie powinnaś powtarzać smaku dania pierwszego w daniu drugim (zupa ogórkowa i bigos - tu i tu danie kwaśne, potem barszcz z krokietem , a na drugie pierogi, tu i tu potrawa mączna). Do tego bigosu proponowałabym zupę jakąś łagodniejszą, choćby krupnik, lub bez zupy, bigos sam w sobie jest sycący. Jak na pierwsze barszcz z krokietem, to na drugie np.potrawka z kurczaka, czy np.filet z kurczaka w sosie śmietanowo - pieczarkowym. Nie uważaj tego za złośliwość, ale jak lubisz gotować i starasz się zdrowo żywić rodzinkę, to na pewno uznasz moje wskazówki za przydatne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zupy gotuję często, ale nie zawsze, po prostu nie mam na to czasu. Ale lubimy. I też jak jakąś gotuję, to na 2 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×