Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Choruje na bulimie

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem jak z tego wyjsc. Czasem mam wrazenie, ze jest lepiej, ale w gorszych momentach mam znowu nawroty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie czaje co to jest ta bulimia i czym sie różni od anoreksji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bulimiczki generalnie nie maja takiej determinacji jak anorektyczki, maja napady glodu, a potem wymiotuja. Anorektyczki po prostu nie jedza i generalnie sie swojej kondycji nie wstydza. Wrecz przeciwnie sa dumne z tego co robia ze swoim cialem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam tak jedna -zre jak swinia ,chodzi po nocach do lazienki ,wsadza wieszak w gardlo i zyga,wazy 20kg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez choruje na bulimie. nigdy nie jest lepiej, rzygam nieprzerwanie od nastu lat :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialabym to zmienic. Polubic sie, pokochac sie za to jaka jestem. Nie miec tego uczucia nienawisci do swojego ciala, do samej siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nigdy nie myslalas o leczeniu? Ja sama nie wiem... Gdzies podswiadomie czuje, ze to moja walka i jesli nie zdecyduje sama tego zmienic to nikt mi nie pomoze, zaden psycholog czy psychiatra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie lecze u psychiatry i to nic nie daje. jeszcze zaczelam cpac do tego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli ktos nie je prawie nic , lub bardzo niewielkie ilosci duzo ćwiczy popada w anoreksje, chudnie chudnie i chudnie aż jest tak szupły ze wystaja kości a on uwaza siebie nadal za osobe z nadwaga. A bylimia dziala podobnie jest sie caly czas na dieci najczesciej bardzo rygorystycznej i czasem sie tego nie wytrzymuje i człowiek sie objada i i w poczuciu winy wymiotuje, zażywa środki przeczyszczajace, lub probuje wysilkiem fizycznym zgubic to co sie zjadlo, bardzo trundo to przerwać i jest to bardzo grozne dla nadzego orhanizmu. Obie te choroby sa chorobami pdychicznymi i bardzo ciężko z nimi walczyć . Wiem bo sama zmagam sie z bulimia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe czy ktos z tego wyszedl i jakim sposobem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Da sie wyjsc, przynajmniej ja w to bardzo wierze. Niedawno moj chlopak sie dowiedzial. Mieszkamy ze soba prawie rok, wiec wczesniej czy pozniej wiedzialam, ze zauwazy. Moja mama mysli, ze juz wszystko ok. Oklamuje wszystkich, przede wszystkim sama siebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Na czym polega terapia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Na czym polega terapia?" w zasadzie na pogadaniu. cos tam sie mnie pyta, ja odpowiadam, on to wszystko spisuje, wypisuje recepte i wychodze. zadnych wskazowek co ja mam robic zeby nie obzerac sie i nie brac dragow. i te leki tez go/wno dzialaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znamtobardzo dobrze
Ja z tego wyszłam (tzn. nie wymiotuję od 2 lat, ale mam świadomość, że to choroba, która często nawraca w kryzysach). Póki co jednak miałam kilka naprawdę poyeabanych momentów w życiu i dałam radę, nie wróciłam do tego. Najbardziej pomogło mi to, że wyprowdziłam się z domu i zamieszkałam z koleżankami. U mnie w domu zawsze pełno jedzenia, a tutaj... ianczej. Więc patrzyłam jak one jedzą. Ile jedzą. Kiedy jedzą. I naśladowałam je. Musiałam nauczyć się jeść, jakkolwiek to brzmi. Na początku było baaaardzo trudno. Potem jescze zaczęłam chodzić do psychologa i to mi pomogło, ale też rozwiązałam popieprzone sprawy z rodziną... wszystko ma wpływ. A, i wiecie co? Zawsze miałam nadwagę. Czasem większą, czasem większa, a odkąd przestałam wymiotować naprawdę jestem szczuplejsza. :) I jeszcze powiem Wam, że jak byłam w takim słabym stanie, że wymiotowałam często, to wyobrażałam sobie, że kiedyś wyjdę z tego i będę umiała panować nad sobą, mieć silną wolę i powstrzymać się od obżarstwa, a potem wymiotów. Ale nie w tym rzecz - na początku tak było, ale teraz mogę zjeść jeden rząd czekolady, nie muszę całej jak kiedyś. I po prostu jem jeden i wystarczy, a nie że muszę całą sobą się powstrzymywać. Wszystkim Wam tego życzę z całego serca, to jest możliwe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze ale Ci zazdroszcze. ja jak sie wyprowadzilam z domu i zamieszkalam sama to tez przez jakies 2 tygodnie bylo OK. bo kupowalam sobie tylko tyle jedzenia ile zjem jednego dnia. a potem zaczeli mnie nagminnie odwiedzac rodzice i przywozic fury żarcia. kiedys gotowali dla mnie mega porcje w domu, teraz nadal robia 3 razy wiecej jedzenia niz sa w stanie sami zjesc i zwoża mi to wszystko bo wiedzą że to pochłone. prosiłam, błagałam zeby tego nie robili, wiedzą ze mam problem. to moja matka z rozbrajaaca szczeroscia mowi: a kto ci kaze jesc to wszystko na raz. rozloz sobie na caly tydzien. no kur/wa dobrze wie, ze wpieprze to wszystko jak tylko wyjda za drzwi. a nie mam serca zeby to wziac i wyrzucic na smietnik. takie bledne kolo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znamtobardzo dobrze
I jeszcze! Trzeba znaleźć sobie coś w zamian. Coś takiego, że jak robi się stresująco, trudno i źle w życiu to robisz TO zamiast jeść i wymiotować. Bo stresujące chwile będą zawsze. Ja zaczęłam grać, nie ważne na czym i jak, ale mi to pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znamtobardzo dobrze Chyba wszystkie Ci zazdroscimy... Eh... Ja to nawet juz nie tyle wymiotuje co przed przelknieciem wypluwam wszystko do chusteczki albo od razu centralnie do sedesu. Jestem smieciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość - miałam to samo! Moi rodzice tez tego nie rozumieli długo, nie łapali idei tej choroby. Potem po jakimś czasie byłam z mamą u mojego psychologa, od tego czasu dużo się zmieniło, bo psycholog trochę inaczej jej to wszystko wytłumaczyła. Ale na początku wiedziałam, że ja muszę sama o siebie zawalczyć i tez jak dostawałam fury jedzenia (a wiedziałam, że się nie powstrzymam) to rozdawałam współlokatorkom, parę razy wyrzuciłam - nie pochwalam wyrzucania jedzenia generalnie, ale w tym przypadku moje zdrowie jej ważniejsze. I kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znamtobardzo dobrze
Trzymam za Was kciuki dziewczyny i wspieram, to jest możliwe, realne i Wam się też uda! :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba tez zaczne to wywalac w imie wyzszej wartosci jaką jest zdrowie. boje sie tylko ze jak przestane se obżerac to monentalnie wroce do ćpania.kurcze dlaczego to wszystko jest takie popieprzone. tak bardzo chcialabym byc kiedys zdrowa :( znamtobardzo dobrze, dzieki za slowa wsparcia, obys juz nigdy do tego nie wrocila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to sobie zawsze obiecuje, ze jak schudne do 58 kg to przestane. Doszlam do 57 i wiem, ze podswiadomie dalej chcialam chudnac, do 50... potem moze nawet. W te wakacje mialam totalna zalamke i nie dawalam rady juz nawet wymiotowac. Obecnie waze 60-61 kg a mam 170 cm wysokosci. Chlopak mi mowi, ze nareszcie wygladam normalnie. Ja widze sie grubo, potrafie stanac przed lustrem i zwyzywac sie od tlustych k***w. Z tym, ze to nie zalezy nawet od wagi. Ja w swoich oczach bylam gruba nawet jak nosilam rozmiar 36.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×