Zapytać faceta WPROST, czy mnie zdradza? Czy lepiej tego nie robić?

Jak myślicie? Podejrzewam już od jakiegoś czasu, że nie jestem dla niego jedyna... Mam dość domysłów i zamartwiania się, jestem tym wykończona. Pewnie on na razie bada grunt z tamtą, dlatego jeszcze jest ze mną... Nie chcę mu ułatwiać zadania, ale już nie mogę wytrzymać w tej sytuacji. Myślicie, że wypada i czy w ogóle warto zadać facetowi takie pytanie o to wprost? Może po samej jego reakcji będę w stanie coś wywnioskować? Doradźcie :(

Zapytasz, to tylko będzie się bardziej kamuflowal . odpusc szukaj dowodów dopoki on myśli ze nie wiesz

ludzie jak się kochają,to nie stwarzają niejasnych sytuacji zdrada ,nie wchodzi w rachubę prawdziwa miłość ,wyklucza zdradę

I tak ci nie powie prawdy.

Może pod presją się przyzna. Raczej nie spodziewa się, że go podejrzewam. Chodzi też o jego reakcję... Ehh, nie wiem co robić, okropna sytuacja :(

Napewno ci sie przyzna buhaha

Nie pytaj i tak zaprzeczy. musisz znalezc sama dowdy na wiernosc lub zdrade. on napewno ci tego nie powie a jesli cie nie zdradza to bardzo go urazisz tym pytaniem a jesli cie zdradza to bedzie wiedzial ze musi lepiej sie kamuflowac

up

uppp