Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ag19000

po co wam dzieci skoro wracacie zaraz do pracy

Polecane posty

Gość Ag19000

Ja już nie mogę czytać was dziewczyny czasem nie rozumiem was , po co wam dzieci skoro zaraz je dajecie do żłobka?? po co wracacie tak szybko do pracy? przecież wasze dzieci potrzebują matek żeby się dobrze rozwijały ja nie pracuję i moje dziecko super sie rozwija lepiej niż inne dzieci w jej wieku. i mam w domu porządek a mąż ma ciepły obiad, a u was syf, maż głodny i jeszcze musicie płacić za żłobek i opiekunkę i prawie nic nie zostaje wam z pensji. naprawdę warto dla tych paru groszy dobro dziecka poświęcić? chodzicie sobie do pracy po to by od dziecka odpocząć? jak tak można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co Ci mozg skoro go nie uzywasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wrzuć na luz, jak jesteś szczęśliwa to super ale daj żyć innym tak jak chcą :) wesołych świąt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaitana
Może po to, że facet zarabia za mało na chleb? Ja wolałabym nie być w takiej sytuacji, bo nie dałabym rady na 2 etaty, jestem leniwa, ale niektórzy faceci zarabiają zbyt mało żeby wystarczyło na podstawowe wydatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajny temat, pociagne go dalej... po co wam mieszkanie skoro wasze zycie toczy sie wylacznie w pracy... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość maż
a skad wiesz, ze nic mi z pensji nie zostaje? ty siedz w domku i rob za porzadna kurkę maz cie bardziej bedzie szanowal kureczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
praca to nie tylko kasa, to rozwoj sosbisty itd ale co ty mozesz o tym wiedziec skoro tylko gdaczesz w domku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To do mnie? Nie mówię, że w każdej rodzinie tak jest, niektóre owszem mogą sobie pozwolić na siedzenie w domu, nie mówię, że nie. Ale nie zawsze życie się tak układa, trzeba to wziąć pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiesz, nie każdy jest taki niezorganizowany, że nie potrafi sobie poradzić z pracą, dzieckiem, sprzątaniem i gotowaniem. Nie każdy zarabia tak mało, aby po opłaceniu żłobka nic nie zostawało. Nie każdy pracuje w kasie w biedronce, że może sobie pozwolić na kilkuletnia przerwę w zawodzie. Można jeszcze długo wymieniać, ale ty pewnych rzeczy nie jesteś w stanie pojąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że nie każdy. Nigdzie nie napisałam, że każdy. Czytaj ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przysiegam, i zażądam od was odszkodowania za telefon:) bo rzucę nim o ścianę, gdy po raz kolejny przeczytam brednie o ciepłym obiedzie i błysku w domu! Ale postaram się odpowiedzieć: dziecko mam bo to naturalna kolej rzeczy i nigdy nie chciałam być bezdzietna z wyboru (chyba że do pewnego wieku). a pracuje ponieważ zyje w XXI wieku, kiedy normalne jest to, że dorosła osoba niezależnie od płci pracuje na własne utrzymanie, a już zwłaszcza gdy ma dziecko to bierze za nie pełna odpowiedzialosc. Az prosi sie by zapytać: po co Tobie dziecko skoro nie potrafisz go nawet utrzymać? I jeszcze drugie pytanie: to siedząc w domu zajmujesz się rozwojem dziecka czy bieganiem na szmacie?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone wino
A ja myślę że autorka ma trochę racji. Jeśli możliwości finansowe pozwalają by kobieta mogła zostać z dzieckiem w domu to jak najbardziej jestem za tym! Ktoś musi w końcu te dzieci wychowywać a jak wiadomo kobiety do tego najlepiej się nadają puki dziecko nie skończy 10 lat. Posiadanie dziecka to nie tylko utrzymanie ale i pokazanie mu świata i jak się w tym świecie odnajdywać a na to jednak trzeba czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do zielone wino! mama z Tobą w domu siedziała aż skończyłaś 10 lat ? jeśli tak, to zdecydowanie za mało czasu na ortografię poświęciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A siedźcie w domu nawet do 18 roku życia ale potem się nie dziwcie ,że mężuś się w pracy ogląda za innymi kobietami,bo w domu ma kurę domową :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to prsepraszam, jak się chodzi do pracy, to się ma zagwarantowane, że mąż nie zdradzi?? Dobre sobie :D! Ja nie pracuje i wyglądam 3 razy lepuej niż pracujące, bo mam czas i pieniądze, żeby o siebie zadbać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak Ty autorko, ale niektórzy nie rezygnują z reszty życia tylko z powodu pracy :) dla mnie praca jestr tak samo ważna jak rodzina i nie zamierzam z niczego rezygnować skoro wystarczy tylko ustalić odpowiednie proporcje, żeby czasu starczało na wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mysle ze autorka ma racje . Znam wiele kobiet które moga pozwolić sobie na roczny urlop a mimo to po 3-4 miesiącach wiekszosc odlicza kiedy skończy sie pol roczny urlop i wrócą do pracy .Az sie dziwie ze niektóre z porodówki nie pojechały prosto do pracy . Łatwo urodzic dziecko a później oddać na 8 godzin dziennie pod opiekę niani , babci , zlobka i robić siebie super"zaradna " . Tez czasami zastanawiam sie po co niektórzy maja dzieci skoro poźniej widać ze przeszkadzają im na kazdym kroku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A siedźcie w domu nawet do 18 roku życia ale potem się nie dziwcie ,że mężuś się w pracy ogląda za innymi kobietami,bo w domu ma kurę domową jezyk.gif" No tak bo w pracy to same laski ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja odpowiem. Wrocilam do pracy po 1,5 roku siedzenia w domu. Jestem ksiegowa, dluzsza przerwa w pracy moze oznaczac ze juz nie bedzie do czego wracac. Dziecko mam w państwowym żłobku za ktory place max 300 zl miesiecznie. Zarabiam wiec duzo wiecej niz wynosi ta oplata. Dziecko moje jest bardzo rozwiniete, wszystkie Panie w złobku sa nim zachwycone i mowia ze wyroznia sie na tle innych dzieci i jest bardzo samodzielny i inteligentny. Cieply obiad mamy z mezem zwykle bo gotuje wieczorami na dwa trzy dni. Sprzatamy razem w wolnej chwili, nie mam sterylnie ale tez nie mam syfu. Wykorzystuje kazda wolna chwile na zajmowanie sie dzieckiem i staram sie to robic madrze uczac go czegos a nie np. puszczajac mu TV. Z pracy biegne jak na skrzydlach po dziecko i ono jak mnie widzi tez szaleje z radosci. Moze nie jestem matka roku ale staram sie robic wszystko co w mojej mocy zeby maksymalnie wykorzystywac czas z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko dzieckiem, ale gdzie w tym wszystkim JA? to ze mam dziecko nie oznacza ze mam mu sie poswiecac w 100% :P wracam do pracy po macierzyńskim, nie moge sie doczekac :P do pracy, do kolezanek, do imprez :P aaa i z tego co widze to dzieci żłobkowe sie duzo lepiej rozwijaja niz te mamusine :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pracuje i wyglądam 3 razy lepuej niż pracujące, bo mam czas i pieniądze, żeby o siebie zadbać. X Ale to nie ty zarabiasz te pieniądze tylko twój mężuś...wiec sie tak nie chwal. Mój tez zarabia świetnie,mamy wspólne konto,duże mieszkanie i dwa auta,spore oszczędności jak na PL ale co bym miała za życie gdybym nie robila tego co lubię i czego uczyłam sie długo? Po roku macierzyńskiego wracam do pracy....jak kobieta ma fajna i ciekawa prace to wraca-jak jest kasjerka w biedronce to szuka wymówki ze przeciez jest dziecko a mąż dobrze zarabia,no niestety nie mówcie ze jest inaczej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie pracuję i moje dziecko super sie rozwija lepiej niż inne dzieci w jej wieku. i mam w domu porządek a mąż ma ciepły obiad XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX Moje dzieci też super się rozwijają, w domu mam lekki nieład [nazywam to nieład artystyczny:D] A mąż na równi ze mną dba o to, aby ciepły posiłek wszyscy domownicy spożyli. Oboje pracujemy, dzieci w szkole [1 klasa] i przedszkolu. Mam dobre wrażenie, że mój mąż dzieli się ze mną pracą domową i wszystkimi troskami wynikającymi z racji wychowania naszych dzieci. Jesteśmy razem, a nie obok siebie, wspomagamy się w codziennych obowiązkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ja nie pracuję i moje dziecko super sie rozwija lepiej niż inne dzieci w jej wieku" to się pochwal tępa dzido co twój dzieciak potrafi, czego inne dzieci nie umieją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ty z tym cieplym posilkiem?? Jak chcesz to rob za "pania domu"- ja za dlugo dochodzilam do takiej pozycji w pracy, jaka mam. A dziecko ma opiekunke i sporo kasy mi jeszcze zostaje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
http://www.academia.pan.pl/nasze-teksty/nauki-biologiczne/item/37-mity-o-naturalnosci "Tym, co naprawdę różni człowieka od reszty naczelnych, jest czas, jaki matki spędzają z noworodkiem w bezpośrednim fizycznym kontakcie. U bonobo trwa to sześć miesięcy, u ludzi nie ma mowy o czymś takim. Ludzkie niemowlęta są inaczej przystosowane i społecznie, i biologicznie. Ludzka struktura społeczna była budowana tak, by opiekę nad niemowlęciem sprawowała więcej niż jedna osoba. Grup liczących do 30 osób nie było stać, by tracić na dłuższy czas jednego z członków swojej społeczności. Ważną funkcją było bowiem zaopatrywanie grupy w kalorie i ta funkcja w dużejmierze spoczywała na kobietach. Społeczność nie mogła pozwolić, żeby matka przez trzy lata zajmowała się dzieckiem. Akt przekazywania dziecka od jednej osoby, której można zaufać do drugiej to zatem naturalne u Homo sapiens zachowanie. Jedną z najlepszych rzeczy, jaką ludzie mogą dziś robić, to budować żłobki i przedszkola. W Polsce po roku 1989 zaczęto takie placówki zamykać, twierdząc, że matka przebywająca w domu z dzieckiem to zjawisko zupełnie naturalne. Żaden z pomysłodawców nie był ani biologiem, ani antropologiem, a jednak posługiwał się tym zwrotem. W kulturze to matka jest główną opiekunką. No tak. Powołujemy się na instynkt macierzyński... Tymczasem nie ma żadnych naukowych przesłanek, by mówić, że istnieje coś takiego. Na poziomie hormonalnym wydziela się oksytocyna – tzw. hormon przywiązania. Ale laicy nie wiedzą, że mężczyznom w kontakcie z noworodkiem także się ona wydziela. I nawet nie musi on w tym celu, tak jak kobieta, przejść przez fizjologiczny poród. W dodatku jego organizm może zareagować na obce dziecko. Biorąc to pod uwagę, można by powiedzieć, że mężczyźni są bardziej przystosowani do opieki."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×