Pretensje o pracę

Mam własną działalność, pracuje ok. 4-5 godzin średnio 4 dni w tygodniu. Zarabiam wystarczająco by przeżyć, zapłacić za prywatnego lekarza, jechać gdzieś na weekend, utrzymać samochód, czasem zjeść coś w restauracji i ogólnie żyję na poziomie, że nie muszę sobie odmawiać podstawowych rzeczy. Jednak mój dom dom wymaga remontu a pies bardzo drogiego leczenia wymaga remontu. Dostałam propozycję pracy u znajomych na pół etatu - wiele lat z nimi współpracowałam nigdy nie narzekałam, bo miałam dużą elastyczność i płacili dobrze. Część pracy mogę wykonywać w domu... tylko moja rodzina z pytaniem po co mi to? czy oby za dużo nie pracuje... przecież nawet jeśli pracowałaby te osiem godzin dziennie to chyba normalne... a praca jest dobrze płatna - mogę psa wyleczyć i na remont nie brać kredytu - popracować 2-3 lata i potem iść tylko na swoje. Dziwne to... kiedyś mój ex był wkurzony jak dostałam dobrą pracę... teraz rodzina kręci nosem. Bo co mam lepiej siedzieć z nimi i narzekać na brak kasy - dodam, że to w większości osoby nie pracujące bądź na rencie.

masz 10 lat żeby się rodzinie tłumaczyć? bierzesz drugą pracę i już

Ale ja się nie tłumaczę, pracę wzięłam i rodzinie pochwaliłam a tu taka reakcja... :(

a czego się spodziewałaś po leniach bez pracy? wyluzuj

niestety tez znam taką sytuację z tym że dziewczyna uciekła totalnie w pracę i pracowała nawet po 12 godzin byle nie wracać do rodzinki która z wyrzutem stwierdzała że o znowu masz nowe buty jakby to byłą zbrodnia!! Następnym razem odpowiedz że gdyby nie fakt że połowę tego co zarobisz musisz oddawać państwu aby utrzymało bezrobotnych leni to nie musiałbyś iść do kolejnej pracy. Dobrze ze jesteś ambitna i chcesz pracować w końcu to tez rozwój twojej osoby

Ja nie mam zamiaru pracować powyżej 8 godzin dziennie ani w weekendy. Poza tym część tej pracy mogę wykonywać w domu. Potrzebuję kasy na zabieg dla psa i remont domu.Kredytu brać nie chce. Z resztą do pracy i tak idę. A Święta spędzam w większości u znajomych.