Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja dziewczyna chcę zaczekać z seksem do ślubu

Polecane posty

Gość gość
gość dziś A po dwóch miesiącach rozwód bo ona jest zupełnie niedojrzałym dzieckiem i szuka ojca a nie partnera. Sama może być tylko ciężarem. Kulą u nogi pełną pretensji i roszczeń bo dziś ma nowy kaprys, inny niż ten który miała wczoraj. Ja wiem że nic cię nie obchodzi ich życie ale to nie powód żeby pchać ludzi w przepaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, ale co to za ojciec który zapina swoją córkę? Twój argument jest inwalida.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest niedojrzalym dzieckiem bo nie chce żyć w grzechu? Może dziewczyna ma wyrzuty sumienia ze poświęciła cnotę niedojrzałemu knypkowi. A on zamiast wiedzieć że ona po prostu chce żyć uczciwie w małżeństwie myśli że ona go zdradza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może laska ma coś za uszami i teraz cwaniaczy i naciska na slub? Dziwne to dla mnie. Albo ty masz czekac do slubu a w tym czasie jakis inny skorzysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,Jest niedojrzalym dzieckiem bo nie chce żyć w grzechu?'' Nie. Dlatego że raz chce a innym razem nie chce. I wybacz ale ten GRZECH to dla mnie nie jest argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie róbcie z porządnej dziewczyny k***y. Mam pytanie do autora. A kiedy masz zamiar brać ślub? 7 lat? 10? Wytrzymasz tyle bez seksu? Kiedyś dziewczyny się szanowany i też śluby były normalną rzeczą w tym wieku, teraz to faceci ****aja bez zobowiązań a śluby po 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie raz chce, a raz nie, tylko chciała bo była go pewna, teraz ma wątpliwości i próbuje wiedzieć na czym stoi. Skoro była dziewica tak długo to nie było dla niej takie hop siup jak dla większości dzisiejszych lasek i taka osoba zasługuje na ślub i normalna rodzinę, a nie nie wiadomo co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Raz chce a raz nie chce... ....była pewna a teraz pewna nie jest. Po co ty mi to piszesz? Istnieje mit że chłopaki emocjonalnie dojrzewają później ale takich niedojrzałych lasek które jak dzieci zmieniają zdanie co chwilę i do tego jeszcze potrafią piekło partnerowi urządzić z tego powodu że się w porę nie domyślił jest cała masa. Życie z taka wariatką to piekło na ziemi a w karaniu za niedomyślność laski są wręcz mistrzyniami. Ponieważ autor opisał sytuację tak jak opisał i pyta co myślimy to ja odpowiadam tak żeby nie wynikła dla niego z tego żadna strata. Gdyby pisała tutaj ona szukałbym rozwiązania korzystnego dla niej. Jeśli nie pisałaby głupio bo tego nie lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwiązaniem dobrym dla autora jest ślub bo będzie miał seks i nie będzie musiał czekać. A jego kobieta również będzie szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,Rozwiązaniem dobrym dla autora jest ślub bo będzie miał seks i nie będzie musiał czekać. A jego kobieta również będzie szczęśliwa'' Rozwiązaniem dobrym dla wszystkich bez wyjątku ludzi jest pod żadnym pozorem nie brać ślubu jeśli nie są co do swojej decyzji absolutnie i bez cienia wątpliwości przekonani. Dobrym rozwiązaniem jest trochę pomieszkać razem i przekonać się jak strasznie dużo ich dzieli choć myśleli wcześniej że wszystko łączy. A rozwiązaniem dobrym dla piszących w takich wątkach jest milczeć jeśli nie mają na celu korzyści dla pytających tylko załatwianie własnych życiowych pomyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawąchałem się dzisiaj przypalonej papryki i tak pitolę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli słuszna decyzję podjęła ta DZiewcztna skoro ten chce ją jeszcze testowac mieszkając razem. A do bzykania to nie musi być 100% pewny? Biedna dziewczyna ze nie czekała z utratą dziewictwa do ślubu bo ten pajac będzie ją walił w lata aż nabierze pewności ze to to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,smiech.gif no to chyba też zacznę wąchać.Przez jak długi czas trzeba przypalać, żeby mądrze gadać? oczko.gif'' Ja wąchałem przez osiem minut ale brat zawsze się ze mnie śmieje że mam słabą głowę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorzy nie wstyd ci ze twoja dziewczyna jest łatwa? po trzech miesiącach i seks????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zastanawia mnie ten fetysz ślubu. ze jak bedzie juz "ślub" to juz na zawsze, ever, forever, mój, opleciony, zaduszony, tylko i wylacznie "mój" tak jakby nie bylo słowa "rozwód". :D kiedys jak sie tak czesto nie rozwodzilo, to moze hamulce przed rozwodem byly wieksze (i co, byly te malzenstwa naprawde szczesliwsze? albo nie zdradzano? kisili sie i dusili nawzajem w 4 scianach i tyle, byle nikt z zewnatrz nie wiedzial) Ale dzis? ok 33% nowych malzenstw rozpada sie po 2 latach (o ile pamietam), wiec wiara w jakies magiczne gwarancje tego obrzędu prezentowana wciaz i od nowa przez niektorych tutaj nieodmiennie mnie rozpie..ala. :D nie mam pojecia co ona kombinuje, ale znając baby wszystko mozliwe. przygotuj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro ona twierdzi "nie dam ci d**y jak nie bezie ślubu" to ja bym powiedział "sorry ale nie będę ci okazywał uczyć bez dawania d**y". Taki sam durny szantaż, może zrozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od manipulantki która traktuje seks jako towar przetargowy i sposób szantażu uciekać jak najdalej. Po ślubie będziesz płakał ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś ludzie byli dojrzalsi emocjonalnie np moi teściowie brali ślub mając 18 i 20 lat niedawno mieli 50lecie więc można , można !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś ludzie byli dojrzalsi emocjonalnie np moi teściowie brali ślub mając 18 i 20 lat niedawno mieli 50lecie więc można , można ! xxx Taaak... Dawniej to wszystko lepsze było... Kiedyś nie do pomyślenia było żeby żona poważyła się skrytykować męża nawet za to że ją stłukł do nieprzytomności. I to nazywało się szacunkiem do męża. Nie było rozwodów ponieważ kościół miał posłuch w społeczeństwie i społeczeństwo piętnowało rozwodników a w szczególności rozwiedzione (tzw. porzucone) byłe żony. Kiedyś za zamkniętymi drzwiami mieszkań ludzie przeżywali swoje piekło na ziemi bo w złym tonie było się rozwieść. Nie było od tego piekła ucieczki i tym sposobem jeden zły wybór dokonany w zbyt wczesnym wieku był wyrokiem skazującym na dożywotnie nieszczęście. Taaak... Dawniej to rzeczywiście było wszystko urządzone lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmienia sie to dopiero wtedy, gdy wchodza w gre inne osoby : dzieci. Stad moja rada, ze mozna sie ozenic jesli dziewczynie tak bardzo zalezy , ale wstrzymac sie z dziecmi! xxx Przyznam szczerze że ja zupełnie inaczej na to patrzę (chodzi mi o te dzieci które rzekomo wszystko zmieniają) ale żebym mógł swoja opinię przedstawić musiałbym się trochę bardziej rozpisać a kawę mam do pomieszania i do wypicia więc jestem trochę zajęty ;) Ps. Dzieci nie są końcem życia rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszła dziewczyna do spowiedzi wielkanocnej to się nasłuchała i postanowiła poprawić. A tak na serio to podstawowe pytanie: czy decyzja o zaprzestaniu współżycia jest jej samodzielną decyzją powodowaną jakimiś tam jej przemyśleniami, czy na tę decyzję miały wpływ osoby trzecie, np. ksiądz, rodzina. Jeśli opcja druga, to ja bym się poważnie zastanowiła czy chcę się wiązać z osobą, na która inni mogą tak łatwo wpływać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dajcie sobie ludzie wmówić że rozwód to coś złego lub że to jakaś wasza życiowa porażka. To nieprawda! Rozwód jest wspaniałym kołem ratunkowym dla waszego życia. Macie je tylko jedno. To co macie te dni następujące kolejno po sobie to nie jest żadna próba generalna przed jakimś głównym przedstawieniem które dopiero kiedyś nadejdzie. To wszystko co kiedykolwiek będziecie mieć i ani jednej minionej chwili z waszego życia nikt przenigdy już wam nie zwróci. Ani jednej decyzji podjętej w przeszłości nigdy nie będziecie podejmować drugi raz. Gdyby nie istniał rozwód to raz wybrany człowiek po kres waszego życia mieszkałby z wami a wy nie moglibyście nigdy niczego już z tym zrobić. Gdyby nie rozwód to decyzja podjęta o poślubieniu jakiegoś człowieka byłaby ostateczna jak wyrok od którego nie ma żadnej apelacji. Będąc młodym wybieramy pochopnie. Zazwyczaj okazuje się że cechy które w wybranej osobie najbardziej nam imponowały były niewłaściwe bo w późniejszym życiu okazują się wadami za które potrafimy wybranego człowieka nawet znienawidzić. Byliśmy jednak niedojrzali i nie wiedzieliśmy co jest naprawdę ważne. A chcecie wiedzieć co jest naprawdę ważne? Żeby było zabawniej to są to bardzo prozaiczne rzeczy takie jak na przykład seks. Jak poczucie humoru i optymizm. Jak zaradność jak pogoda ducha jak właściwie ukierunkowany upór. Nawet sprawy sobie ludzie nie zdają jak ważny jest brak kompleksów które w późniejszym życiu uniemożliwiają szczerość o której się tyle słyszy jaka ona jest w związku ważna. Zwykłe niebycie świnią jest wielką zaletą w życiu dorosłym. Macie święte prawo decydować o własnym życiu w każdej sekundzie tego życia i niezależnie od tego jak na waszą decyzję zapatrują się wszyscy inni. Nawet ci najbliżsi jak rodzice mąż i (UWAGA_!) dzieci. Tak dzieci też nie mają w kwestii waszych decyzji o waszym życiu nic do gadania choć to co wy postanowicie tych dzieci też zawsze dotyczy. -mamo ja kocham ojca i nie chcę żebyś składała ten pozew... Ale dziecko nie wie że gdy śpi albo gdy jest u koleżanki u której często przesiaduje ojciec mamę bije. Dziecko nie wie że ojciec skacze z kwiatka na kwiatek i był już wypadek że mamę zaraził jakimś przywleczonym do domu paskudztwem. -tato nie zdradzaj mamy bo rozwalisz całe moje życie... Ale dziecko nie wie że jedynym numerkiem ojca i matki był ten którego konsekwencją jest ono samo a ojciec mnichem wcale być nie musi. Dziecko nie wie że ojciec szału już dostaje za każdym razem gdy wchodzi do domu a zazdrosna żona przeszukuje mu kieszenie i obwąchuje jak myśliwski pies. To dwa prozaiczne przykłady ale mnożyć je można dowolnie długo. Żadne nawet najbardziej kochane a nawet najbardziej wrażliwe dziecko nie ma prawa oczekiwać od rodziców aby oni własne życie poświęcili na ołtarzu jego dzisiejszej potrzeby. Kiedyś i tak odejdzie ale do tego aby rodzicom zrujnowane lata zwrócić nie będzie się nawet poczuwało nie wspominając o tym że przecież nie mogłoby tego zrobić. I tak samo rodzicie nie powinni niczego podobnego od siebie wymagać bo to jest wyrok skazujący na nieszczęście o którym już wspominałem. Rozwód jest tym kołem ratunkowym (też dla waszego dziecka) który potrafi niczym czarodziejskie zaklęcie sprawić że w jednej chwili zniknie apatia, smutek, czasem strach i nieszczęście a w ich miejsce pojawiają się chęć do życia,radość i takie na przykład niedoceniane często poczucie własnej wartości. Nie wiem czy komuś zechce się czytać tego tasiemca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej44
Jeżeli jej decyzja wynika z przyczyn religijnych - uszanuj to. Masz już doświadczenie ze współżycia z nią, więc należy domniemywać, że w noc poślubną nie czeka Cię żadna negatywna "niespodzianka"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kocha To poczeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×