Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Function

Śluby gówniarzy

Polecane posty

Gość Function

Czesc, taka dygresja. Mam wrazenie, ze w Polsce coraz mlodsi ludzie biora sluby (w innych krajach ta granica idzie w druga strone). I zastanawia mnie, czy to taka moda, czy o co chodzi? Mlodzi po 20, 21 lat, a juz zareczeni, juz pozenieni (i nie mowie o jakichs przypadkach nieplanowango dziecka). I to obserwuje, ze wyglada to tak, ze ci mlodzi ludzie nie maja ani pracy, ani gdzie razem mieszkac, sa jedynie dorosli na to, zeby wziac slub, ale pozniej to juz mieszkaja u rodzicow i na ich utrzymaniu. Ale sa juz "dorosli", bo wzieli slub. Co sie w glowach tych mlodych ludzi teraz dzieje? Nie lepiej czerpac z tej mlodosci ile sie da, a statkowac sie jak sa juz do tego warunki, czyli praca, mieszkanie? Czy to teraz taka kwestia wygodnictwa, ze wezma slub, nie bedzie gadania, ze mieszkaja, sypiaja razem bez slubu, kase z wesela dostana i zadowoleni, a do doroslosci jeszcze daleko? Co sie podzialo, ze u nas dziewczyna niezamezna w wieku 25 lat to juz jak stara panna? Jaka jest Wasza opinia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podejrzewam, ze gdyby ci mlodzi ludzie nie mieli rodziców, i musieli liczyc tylko i wyłącznie na siebie, nie spieszyli by się tak do rodzicielstwa i ślubu. Często są to wpadki, tez dziwne, ze mlodzi się nie zabezpieczają, a w seksie znają milion pozycji.:) Brak myślenia perspektywicznego, brak pomysłu na zycie, ach, w razie czego....starzy pomogą. Ci biedni rodzice, co juz swoje naharowali, dzieci wychowali, nie mają prawa do zwolnienia tempa, do podleczenia zdrowia, do spełnienia odkladanych przez wiele lat marzeń .. W takiej sytuacji, gdy młodzi nic nie mają, trzeba im pomóc, finansować ile wlezie, pilnować dzieci, czyli juz wnuków....A przeciez rodzice jeszcze pracują, muszą miec na swoje utrzymanie i wypracować emeryturę. Jakąkolwiek. Ten brak myślenia częstokroć, jest porażający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mnie to smieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja raczej zauważyłam, ze wiek w którym zawierane są małżeństwa znacznie się przesunął. Dawniej w moim wieku (27 lat), to już była "stara panna ", teraz mówi się, że "czas już pomału pomyśleć o ślubie ". I właśnie dobrze, bo w młodszym wieku, to człowiek jeszcze jest niedojrzaly i nie wie czego chce, powinien zdobyć wykształcenie, pracę, wyszaleć się i znaleźć odpowiedniego partnera, z ktorym stworzy normalny dom (młodziencze miłości bywaja slepe, naiwne a później płacz).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja raczej zauważyłam, ze wiek w którym zawierane są małżeństwa znacznie się przesunął. Dawniej w moim wieku (27 lat), to już była "stara panna ", teraz mówi się, że "czas już pomału pomyśleć o ślubie "." Wlasnie mam wrazenie, ze jest odwrotnie. Ja mam 24 lata (nawet dzis dokladnie) i wokol mnie wiecej moich rowiesniczek jest juz zameznych niz wolnych, i wcale nie przesadzam. Moja rok starsza siostra ma juz dwojke dzieci. Mi daleko do myslenia o mezu, dzieciach, mysle teraz o skonczeniu studiow, dobrej pracy, podrozuje ile sie da. I czuje sie z tym bardzo dobrze, a przynajmniej czulam, bo teraz presja jest po prostu przygniatajaca. Chocby okazja takich swiat, kiedy wszyscy pytaja a kiedy sie ustatkujesz, a czy juz kawalera masz. To nic, ze mowie, ze koncze dobre studia, mam dobra prace, mnostwo przygod - nie mam narzeczonego/meza, to znaczy, ze mi sie w zyciu nie uklada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 22lata i sporo moich znajomych albo właśnie wzięla ślub albo się zaręczyla, i wcale nie mówię tu o związkach ktore trwaja już parę lat. Ślub po roku związku to wedlug mnie za wcześnie, zwlaszcza, jak już wspomniano, sa to pary które nie maja wlasnego mieszkania, stałej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak - śluby po roku, dwóch, kiedy jeszcze przecież ludzie dopiero się poznają, docierają. Ja mam wrażenie, że teraz śluby to właśnie takie hop siup dla młodych - rodzice zapłacą, rodzina pieniądze da na weselu, a i rozwody też teraz to nic "złego", tylko rzecz wręcz naturalna. Słowa "żona", "mąż" brzmi dumnie, rodzinie się nie trzeba tłumaczyć z wspólnego mieszkania. No żyć nie umierać :) Tylko gdzie w tym odpowiedzialność, dojrzałość, jak mama dalej skarpety pierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam znajomych ktorzy zareczyli się jakiś czas temu. Ok, w porządku. Ale skoro zrobili już ten krok to warto byłoby przestać myslec o glupotach. A oni co? Zamiast myśleć o wspolnym mieszkaniu, wyprowadzeniu się od rodziców to wola kupić sobie nowe samochody bo przecież to ważniejsze. Wtf?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szybki ślub szybki rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszecie bzdety... ja wyszłam za mąż jak miałam 18 lat:) nie byłam w ciąży a jestem mężatką przeszło 20 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie pomysleliscie ze chca z seksem czekac do slubu, wiec troche im sie spieszy? jak ktos to robi przed to moze i cale zycie zyc na kocia lape. bez przesady, duzo jest udanych zwiazkow zawartych przez 20-23latkow, tak samo jak duzo jest nieudanych zwiazkow u ludzi hajtnietych po 30-tce. taka prawda. w ogole co tak to przezywacie. moze jednak Wam brakuje małzonka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś piszecie bzdety... ja wyszłam za mąż jak miałam 18 lat nie byłam w ciąży a jestem mężatką przeszło 20 lat i juz w wieku 18 lat mieliscie wspolne mieszkanie/dom dla dwojga i utrzymywaliscie je i siebie z wlasnej pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 12:33 Tu nikt nie mowi o slubach osob, ktore potrafia po tymze slubie wziac na siebie brzemie zalozenia wlasnej rodziny, czyli wyleciec z gniazda rodzicow i zyc juz na swoim bez maminego cyca. Chodzi raczej o tym, ze dzieci jeszcze biora sluby, a potem siedza na glowie rodzicow latami. A i nie sadze, zeby to byly pary, ktore czekaja z seksem do slubu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez to zauwazylam mimo ze mloda nie jestem, ojjj ile bym dala zeby sie jeszcze wyszalec bez meza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja biore slub w wieku 20 lat nie z powodu wpadki. Jestesny razem 4 lata a mieszkamy razem od 1.5... narzeczony po wakacjach zaczyna prace a ja drugi raz studia i nie widze nic dziwnego w tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zalezy w jakim srodowisku sie czlowiek obraca. Ja zauwazylam ze kilka moich rowiesniczek( ale nie duzo) ma meza (mam 21 lat), jestem z podkarpacia z malego mista. Natomiast np w Krakowie gdzie studiuje to w moim wieku nie znam nikogo chyba kto by mial juz obraczke na palcu. W sumie tez zauwazylam ze jest taka tendencja ze raczej jak sie dziecko pojawia to nie ma od razu slubu, moze cywilny. Co w sumie popieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem komentujących, niektórzy mają mieszkanie, prace, studiują, więc jakim prawem im tego ślubu chcecie zabronić? no litości, po 40stce większość niestety ma tyle samo w głowie co w podstawówce... a wy w jakim wieku braliście ślub, a może same stare panny i panowie? nie macie prawa nikomu życia układać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.16- potrafisz czytać ze zrozumieniem?? Bo w temacie wyraźnie mowa jest o tych, którzy do ołtarza biegną, a potem siedzą na utrzymaniu rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba to zależy od środowiska. Ja kończę w tym roku 30 lat i wśrod moich znajomych rówieśników stosunek jest mniej więcej 70/30 małzeństw i związków stałych do singli. Małzeństwa pozawierane głównie przez ostatnie dwa lata. Nie znam żadnej pary, która wzięłaby ślub młodziej niż w wieku 25 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:16 ogarnij temat, pozniej pluj jadem. autor/ka pisze o parach, ktore siedza po slubie na garnuszku u rodzicow. nikt nic nie ma do tych, ktorzy buduja swoje malzenstwo na wlasnych fundamentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też myślę, że to zależy od miejsca zamieszkania i wynikających z tego perspektyw. Mieszkam w mieście i w moim środowisku też coś takiego nie występuje - w ogóle nawet dawno nie spotkałam się z tym, żeby rodzice płacili za ślub. Sama jestem od 7 lat z moim partnerem i planujemy ślub, owszem, ale dopiero wtedy jak zarobimy na piękną uroczystość, a po niej wrócimy właśnie do naszego własnego mieszkania. Za to połowę rodziny mam na wsi i wiem po moim kuzynostwie, że faktycznie tam prawie wszystkie 20-latki już zaręczone. Tylko to jest też na zasadzie, hm. Nie chcę nikogo urazić, broń Boże, więc nie wiem jak to 'delikatnie' wyjaśnić. Wydaje mi się, że to są osoby, które nie planują już większej kariery i takim tradycyjnym, wiejskim nieco (żadnego pejoratywnego znaczenia) torem zakładają rodziny już od razu, bo cóż innego w tym życiu tam robić. Za to osoby, które stamtąd powyjeżdżały do większych miast, rozwijają się w tym momencie na gruncie wykształcenia i najprościej mówiąc korzystają z życia. Nie będę się licytować kto jest szczęśliwszy a kto nie. Ja osobiście wychodzę z założenia, że wszystko ma swój czas - dzieciństwo, młodość, życiowe przygody, kariera, a później założenie rodziny, dajmy na to koło tej 30-stki. Ktoś powie, że kariery i życiowych przygód nie wyklucza rodzina. Nie zgadzam się z tym. Kiedy masz dziecko, zaczynasz myśleć tylko o jego szczęściu, przestajesz skupiać się na sobie i to jest naturalne, ale nie ma się co łudzić, że można rozwijać wtedy swoje pasje i zainteresowania tak, jak podczas bycia jeszcze bezdzietnym. Więc co kto lubi. Najgorzej jest poddać się presji, ale to w takich małych miasteczkach/wsiach właśnie. Moja kuzynka poprzez coś takiego wyszła za swojego chłopaka w wieku 21 lat, a teraz po 4 latach mąż jej oświadczył, żeby dali sobie chwilę wolnego, bo on czuje, że musi się jeszcze wyszaleć i nie może przestać o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze, ze jak ktos skrytykuje model zycia "20 i mam meza", to juz ktos odszczekuje, ze co, a moze zazdrosne, moze stare panny i kawalerzy. To jest wlasnie nieumiejetnosc dyskusji typowa chyba dla kazdego naszego obywatela. Jak ktos smieje sie z tego, ze dwudziestolatki biora sluby po to, zeby uprawiac seks z przyzwoleniem Boga ale z rodzicami za sciana przez 10 lat, to sie po prostu z tego smieje, a nie zazdrosci, bo nie ma czego. To nie zaden wyczyn zaciagnac kogos do oltarza i wziac slub za pieniazki rodzicow, naprawde. Wyczyn to stworzyc rodzine na jakichs juz wypracowanych przez siebie fundamentach i polegac tylko na samym sobie, a to wlasnie wymaga czasu, cierpliwosci. A inni w ogole nie musza chciec slubu, bo niektorzy po prostu nie potrzebuja papierka dla potwierdzenia milosci. I niech tutaj nikt nie sugeruje jakiejs zazdrosci czy zawisci, bo to zenujace. Wyrazajcie swoje zdanie ale nie oceniajcie inych. Bo ja tez takiej dwudziestce moge powiedziec, ze widocznie nie ma juz niczego w zyciu do roboty i najlepiej to z mezulkiem pod domowym piecykiem siedziec i czekac, az sie urodzi dziecko, zeby miec na co z nudow patrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.51 - mieszkacie razem, jesteście ze sobą już od dłuższego czasu. W takim przypadku również nie widzę nic złego w braniu ślubu nawet w wieku 20lat. Ale tu caly czas jest mowa o parach które biora slub po roku znajomosci, bez wlasnego mieszkania, pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zajmij sie soba autorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja to sie dziwie nawet tym 20-stkom, ktore juz maja mieszkanie i dobra prace, ze wychodza tak wczesnie za maz..... no ale ja to juz wiekowa jestem i na bakier jestem z dzisiejsza zmienna moda :D ja z perspektywy czasu moge tylko powiedziec, ze ten wiek lat 20 paru to wiek w ktorym mozna zrobic w zyciu najwiecej i pozbierac najwiecej wspomnien z roznych przezyc.... bo wspomnien rodzinnych nam te kilka lat wolnosci nie uszczupli, bo one i tak beda.... ale za to wczesne zalozenie rodziny juz niestety uniemozliwia nazbieranie inncyh przezyc :) wiec mlodzi ludzie, korzystajcie poki mozna, bo na rodzine i tak poswiecicie pozniej reszte zycia, a czas mlodosci i szalenstw juz nie wroci.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś piszecie bzdety... ja wyszłam za mąż jak miałam 18 lat nie byłam w ciąży a jestem mężatką przeszło 20 lat i juz w wieku 18 lat mieliscie wspolne mieszkanie/dom dla dwojga i utrzymywaliscie je i siebie z wlasnej pracy? x Właśnie tak. Kiedyś na studia nie szli wszyscy. Większość po szkole miała pracę. To teraz jest ciśnienie na wykształcenie, kupę pieniędzy i tak naprawdę ludzie się hajtają po 25 rż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Function
O, ile tu juz odpowiedzi. Oczywiscie chodzi o pary, ktore decyduja sie na slub w mlodym wieku, a nie maja jeszcze uzbieranego ani grosza na wlasne zycie i tez nieszczegolnie mysla o tym, ze pasowaloby sie dolozyc do rachunkow rodzicow :) Nie chodzilo mi o odpowiedzialnych, pracujacych, mlodych ludzi, bo tacy tez na pewno sa i takich podziwiam i szanuje. Ale wiekszosc odpowiadajacych zrozumiala. Gosciu z 18:23 - zajmij sie soba? To znaczy? Mna sie akurat obecnie zajmuje moj maz. A ja zajmuje sie nim i naszymi dziecmi. Tylko, ze ja wzielam slub za wlasne wypracowane pieniadze i nie spedzilam ani minuty po slubie mieszkajac z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×