Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Oddałem jej i związek się rozleciał

Polecane posty

Gość gość

Byłem ze swoją dziewczyną 4 lata i wszystko się rozpieprzyło. Zawsze myślałem że nigdy w życiu bym nie uderzył kobiety, jednak tym razem poniosło mnie i nie wytrzymałem. Wiem że zaraz tu po mnie pojedziecie i zmieszacie z błotem, ale wyobraźcie sobie gdy kobieta policzkuje faceta przy każdej ostrzejszej kłótni. Pierwszy raz dostałem po roku, wtedy mnie przepraszała że już więcej nigdy tego nie zrobi, a wyszło na to że jak już raz to zrobiła to później nie miała oporów i przy coraz większych bzdetach dostawałem z liścia. Potem wszystko tak obracała że to jeszcze ja za wszystko przepraszałem. Ale ile można wytrzymać, uprzedzałem ją że albo zerwę albo w końcu jej oddam bo nie jestem workiem treningowym który można bezkarnie bić i od tego ludzie mają mózgi żeby rozwiązywać problemy inaczej, a nie rękoczynem. Obiecała, że więcej mnie nie uderzy. Kilka dni temu miarka się przebrała, miałem zły dzień i ogólnie moja była działała mi na nerwy, na koniec dnia pokłóciliśmy się z jej winy i nawet nie była to jakaś znowu ostra kłótnia, powiedziałem jej tam coś i tak mi przywaliła że aż mi się głowa obróciła na bok. Nie wiem co we mnie wstąpiła, może skumulowana złość na te jej rękoczyny, może myśl że miała już tego nie robić... po prostu jej oddałem, nie za mocno jednak to zrobiłem. Zrobiła wielkie oczy, rozpłakała się i wyszła. Na drugi dzień dostałem wiadomość że to koniec i nigdy nie będzie z facetem który podnosi rękę na kobietę. Odpisałem jej na to że jak tak będzie każdego prała po mordzie to takiego nigdy nie znajdzie. I w ten sposób nasze 4 lata poszły w zapomnienie. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze zrobiłeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscdd
Dzien waszego rozstania to dzien twojego wyzwolenia, swietuj to i sie raduj. Znam kolesia ktorego zonq pierze od 20 lat, to zrobila sie z niego wywloka. Poza domem gra macho, zreszta prowadzi biznes i zarabia niezla kase, ale co z tego skoro zona mu wszystko zabiera, i nawet seksu nie daje? Koles myslal o kochance to za kazde nawet podejrzenie jest prany. Terror na maxa, a ludzie z zewnatrz nawet nie uwierzyliby co sie dzieje w domu tego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie są kobiety myślą, że im wszystko wolno zachowują się jak święte krowy tylko teraz się do niej nie odzywaj - poczekaj aż to Ona Ciebie przeprosi i wiesz co? nie wracaj do niej bo za jakiś czas i tak z liścia dostaniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że dobrze zrobiłeś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie robię też z niej żadnego tyrana, bo było wiele dobrych momentów w naszym związku i tak ogólnie to było spoko i można było z nią planować przyszłość, gdyby nie jej postępowanie podczas niezgody. Możliwe że nigdy by się to nie skończyło, tak jak w przypadku tego kolesia co go żona od 20 lat bije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajac profil psychologiczny autora to zaraz pewnie zacznie do niej wypisywac i ja przepraszac ze to jego wina ze ona go bije i taki tam. Zauwazcie ze on wcale nie chcial z nia zerwac mimo ze ta go napieprzala, przybral role meczennika. Gdyby mu to nie odpowiadalo to by zerwal po drugim takim incydencie. Wiec zrobil wobie przysluge tym ze oddal bo przynajmniej uwolnil sie z toksycznej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze po prostu ja kochal - wez pod uwage to ze pierwszy raz stalo sie to dopiero po roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze zrobiłeś. Laska która bije faceta, jest tyle samo warta co facet bijący kobietę. Ej, czyli jesteście siebie warci, powinniście być razem, wróćcie do siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej ze teraz to zrobiles bo potem byloby tylko gorzej ciesz sie masz spokojne święta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz jakaś feministka powie, że to wina mężczyzny kobieta zawsze jest niewinna tak trudno zrozumieć to, że facet potrafi kochać i liczy na to, że ktoś się zmieni? daje kolejną szansę w nadziei, że to tylko nerwy i nie skreśla od razu człowieka tak jak to uczyniła ona i tym się różnimy własnie kobieta oczekuje tego czego sama nie potrafi dać - miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiedz sobie na pytanie czy nadal chcesz byc bity przez kobiete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie, pamietasz i dobre momenty bo to zwykla manipulacja ze strony tych osob. Zebys potem nie myslal o niej tylko w samych czarnych kategoriach. Zebys myslal wlasnie tak: pomimo tych kilku wad to dobra dziewczyna byla. U tego goscia co go zonka nawala od 20 lat tez nie jest ciagle zle: jak wraca z pracy to zarcie ma podstawione pod nos, w domu posprzatane, wyprane i wyprasowane. Wiec z nia dalej jest bo w sumie "dobra to kobita", a ze czasem ja poniesie to coz, nie ma idealow. I sie koles wypala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jak rosiczka, która zwabia swoją ofiarę po czym wali w pysk :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta podejrzewam ze skoro ona juz go bila przed slubem, to bardzo mozliwe ze juz go nie kochala i nie wiedziala jak po ludzku sie rozstac, wiec chciala autora sprowokowac by sam to zrobil. A ze jej sie nie udawalo bo mimo naciagania sprezynki ona nie pekala, to poszla w innym kierunku - "oddales draniu, to won!". I teraz bedzie chodzic i robic z siebie meczennice ze facet ja pobil. A ja ci mowie - ona od dawna planowala sie juz rozstac lecz chciala zeby to/lub wina/ wyszlo od ciebie. I w koncu dopiela swego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trzeba być feministką, żeby widzieć, że to jakaś patologia :) Ta go policzkuje, ten honorowo jej ustępuje, po to tylko by po 4 latach jej włomotać :) Ludzie, nikt normalny nie bije się z mężem czy żoną, nawet w kłótni. Dobrze, że się rozstaliście, a na przyszłość jak ci baba przyłozy z liścia, to się w to nie baw - serio, mozna żyć bez umoczenia ale za to z własną godnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Delikatna
Pierwszy raz dostałem po roku znajomośc***isze autor.I nie dało ci to do myślenia,ze jeśli sie kogoś kocha to sie tej osoby nie krzywdzi.Jak mozna uderzyć kogoś kogo darzy sie uczuciem.W tym zwiazku nie było mowy o miłości z jej strony.Ona ciebie nie kochała.Ty tkwiłes w tym zwiazku 4lata-to teraz uświadom sobie ile lat zmarnowałeś.Raz cie uderzyła -powinienes jej stanowczo dać do zrozumienia ,ze jeśli jeszcze raz posunie sie do bicia to z wami koniec.I tak powinno sie stać.Dawno powinienes to zakończyć i absolutnie nie powinieneś dać sie sprowokować,żeby jej oddać.To było prostackie.O bliską osobę sie dba,szanuje,chce się jej dobra - bicie a juz w twarz to patologia-niedopuszczalne wręcz,brak szacunku do tej osoby i samej siebie,brak uczuć,zrozumienia,dążenia do zgody.Jednym słowem związek w którym jedna strona stosuje przemoc to NIEPOROZUMIENIE.Nie tak sie rozwiązuje problemy w zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza kłótnią jest naprawdę w porządku i nie można jej nic zarzucić, też nie było tak że za każdym razem dostawałem, bez przesady. Jednak jak ją wyprowadziłem z sytuacji to już nie panowała nad sobą. Raczej do niej nie wrócę bo wiem że to się nie zmieni, może na początku będzie się kontrolować, a później już różnie może być. Najbardziej wkurzyło mnie to że ta czuła się bezkarnie bijąc jakby to niby kobiecie było wolno, a jak ja to zrobiłem to mnie rzuciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Raz bym mnie uderzyła odszedłbym od razu, nie byłoby przepraszam. Bić ją, raczej nigdy, miałbym wyrzuty sumienia nieważne jaka by była. Można odejść, nie jedyna na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nikogo nie powinien bic, ale pomyślcie. Autor miał gorszy dzień, "coś jej powiedział" (może coś w stylu "zamknij się głupia k***o") to nie dziwne że mu dała z liścia (pewnie lekko, bo to jednak kobieta) a on jej oddał (a facet z reguły jest silniejszy) a teraz zdziwiony ze zerwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Nie wiesz co powiedział, ale co za różnica. Ja z taką laską nie byłbym nawet tydzień, a nie cztery lata lać się po pysku. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobietą i jestem po stronie autora - dobrze, się stało, chłopie, zacznij teraz żyć.. A znając życie, Twoja była zrobi z Ciebie damskiego boksera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczlala
Akurat feministki bronią mężczyzn, którzy padają ofiarami przemocy domowej, więc skończcie z tymi durnymi komentarzami. To feministki walczą z kliszami społecznymi, które nakazują kobietom być słabymi, a mężczyznom silnymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×