Szkoda że nie może być tak bezrobotny człowiek coś upiecze w domu

jakieś ciasto, ciastka, zrobi kanapki i potem pójdzie na ulicę to sprzedawać, i nikt się nie czepia, nie każe zakładać działalności, płacić kasę za miejsce i inne głupoty, żeby utrzymać armię urzędników :/ ile wtedy mniej bezrobotnych by było i jakby się łatwiej żyło ludziom. Po prostu coś by sobie zrobili to w czym są najlepsi i poszli na ulicę to sprzedawać. A nie można tak bo zaraz wezwą policję, straż miejską i wywalą takiego człowieka :/

Niestety szkoda... Ja byłabym za brakiem kar :-)

jedyny wymóg to żeby taka osoba była zdrowa, miała książeczkę sanepid, skoro piecze ciasta czy robi kanapki. A tak wszystko skomplikowane, żeby cokolwiek robić trzeba założyć działalność, płacić kupę kasy na zus, podatki i jeszcze opłacić miejsce do handlowania.

Tak naprawdę tylko składki na ubezpieczenia niezależne od dochodu są przeszkodą w takim biznesie. Miejsce do handlu: jak u siebie to robisz nie płacisz, jak na cudzym terenie to płacisz, normalne. Jak do Twojego mieszkania przyjdę założyć sklep to też nie będziesz protestować? Podatek płacisz od dochodu i choć wysoki da się go wpisać w biznesplan. Założenie działalności jest za free.

tysiaczek zusu na dzien dobry zabija przedsiebiorczosc

ale co ma do tego moje mieszkanie??? są przecież rynki, targi jakieś i tam można by iść handlować nikomu nie wadząc. Ale nie da się bo wszystkie boksy są płatne, np. 100zł za dzień handlowania.