Macie czasem podejście do ludzi "nie moja liga"? Jeśli tak, to do jakich, czemu?

jak w temacie:>

Ja to np. nie mogę się przełamać do fajnie ubranych ludzi, bo moi rodzice pochodzili z wiochy i choć mieli kasę, nie chcieli żebym wyglądała jak inni i tak samo spędzała czas. Wyglądałam jak mały wieśniak, nie było roli, żeby zająć czas, więc mialam tylko i wyłącznie siedzieć nad książkami i dzieciaki mnie przez to tyrały. Mam teraz mały.... uraz:D do fajnie ubranych ludzi, mimo że jestem na swoim:P Jak się przełamać?:D

pewnie, ludzie po studiach raczej nie wiąża się z tymi po zawódowce :P

A no ,taki jest k***wski klimat , my jesteśmy tacy sami tylko jacy ludzie , a takto a ktoś jest lepszy , bo ma samochód , kase , lepsze wykształcenie , pozycja społeczna , i wiele innych aspektów życiowych , smutne jest to nie liczy się człowiek. Teraz to jest bardzo często tak , że bogaty człowiek ma tego biednego za śmiecia , nie wszyscy , ale bardzo duża większość.

Pewnie. Właściwie do większości. Szczególnie do tych "ogarniętych".. Albo jest taki chłopak, ktory mi się diabelnie podoba.. niestety za wysokie progi.. On studiuje, pracuje, wysoki, przystojny, pracowity. a ja? zeeeeeeeeeeerrooooooooooooooo

Nie. Nie ma ludzi lepszych lub gorszych. Bo atrakcyjniejsza/bogatsza/lepiej ubrana/otwarta (wszędzie jej pełno) to nie dla mnie? No ja jestem brzydszy/biedniejszy/gorzej ubrany/zamknięty w sobie? Powierzchowne myślenie powierzchownych ludzi.

Nie. Nikogo nie dyskryminuję. A już na pewno za wygląd. Czasem ktoś poraża głupotą ale nie pozwolę sobie uzewnętrznić swoich odczuć. I dobrze, bo można się pomylić

Nie moja liga to glupie rozplotkowane pańcie- szkoda czasu:) Znajomi, goniący króliczka, nie ceniący zycia, a zyjący na pokaz, by komus szczęka opadła...puste, pokazowe zycie, w pięknych wnętrzach, jak z planu filmowego, ale zimne, bez uczuc, emocji...nie moja liga, bo mnie to nie kręci...:)

Nie, widze ludzi jako "nadajemy na tych samych falach lub nie", nie jako lepszych lub gorszych

Nie, nigdy nie czuje że ktoś jest ode mnie lepszy, chociaż do niektórych ludzi nie lgną sama, bo widze ze to zupełnie INNA bajka, nie lepsza ale inna.

Inna liga, nie znaczy gorsza, czy lepsza, w odczuciu subiektywnym... Po prostu inna.... Inna mentalnosć, inny sposób patrzenia na świat, inna wrażliwosc, inne cele zyciowe, inna moralnosc, inne priorytety....

moze dlatego ze w dziesiejszych czesach kazdy może mieć duze pieniadze ,nawet debil ze wsi .. Taki piłkarz zarabia 50 tys zł miesicznie , a nawet nie skończy szkoły sredniej .. I dlatego pieniadze nie mają zadnej wartości .. Fakt , ze ktoś ma pieniadze nic nie znaczy , bo w dzisiejszych czasach nawet patologia może mieć pieniadze .. Przyklad ? Michał Wisniewski .

Ja mam ale w tą stronę że odrzucam pewnych ludzi ponieważ są w lidze ale o wiele niższej niż moja

ja mam tak samo przeważnie odrzucam tzw jamochłony, tępe dzidy i patologia umysłowa. cenię ludzi którzy mają więcej niż ja bo wiem jak trzeba zapieprzać by coś osiągnąć, pustaki na garnuszku rodziców to klęska i wtedy to "nie moja liga".

a kim jest "jamochłon"?:D

dla mnie nie moja liga to słoiki :P

dla mnie nie moja liga to napompowane ego,wszystko jedno kto je nosi czy pyskata gówniara czy krawaciarz czy bogaty cwaniak ,całą resztę lubię:-) bez względu na to czy bezdomny czy słoik czy konewka