On jest imprezowiczem,a ja spokojna

Po 2 latach związku z chłopakiem,który był strasznym nudziarzem (czyli nie miał żadnych zainteresowań,ciągle tylko chciał siedzieć ze mną w domu) i zazdrośnikiem miałam dość. Pół roku po zakończeniu związku poznałam chłopaka,który bardzo mnie zauroczył-jest wesoły,pozytywny,trudno się z nim nudzić...ale...to jest typ imprezowicza,człowieka uwielbiającego towarzyskie życie. Sęk w tym,że,gdy jestem wraz z nim to nie przeszkadza mi,że tak dużo się dzieje,bo właściwie w ogóle nie siedzimy w domu-poznaję jego paczkę znajomych,są wyjścia,imprezy.Lecz,gdy go nie ma obok mnie,to niestety On wtedy jeździ sam na te imprezy,bądź wychodzi ze znajomymi.Z początku nie byłam jakaś bardzo zazdrosna,czy zaniepokojona,ale teraz zaczynam być. Ja jestem bardzo poukładana i spokojna,nie mam paczki swoich znajomych-jedynie dwie dobre przyjaciółki.Tak z resztą mi odpowiada. Jednak,kiedy wracam od niego to prowadzę swoje poukładane życie-wychodzę na rower,bądź na zakupy,czy do kina,ale nie imprezuję,bo nie kręci mnie to aż tak i jestem też z mniejszego miasta niż On (On u siebie ma kilka klubów),ja żadnego,a na najbliższą imprezę,wcale blisko nie mam. On natomiast nie potrafi wysiedzieć w domu,wszędzie go pełno.Boję się,że na jednej z takich imprez pozna jakąś dziewczynę...w końcu na imprezach jest alkohol,muzyka,taniec,a to wszystko sprzyja ku temu. Nie wiem wtedy co mam myśleć.Nie sprawdzam go,ani nie kontroluję.Życzę jedynie udanej zabawy,ale gdzieś w głębi boli mnie to i mam przeróżne myśli,że może jednak coś tam złego może się dziać.

Lepsi sa nudziarze niz tacy imprezowicze bo uczciwsi, on cie szybko zdradzi i nie wiesz czy bzyka jakas laske.......pretensje miej do siebie ze tamtego rzuciłaś